Reklama
Rozwiń
Reklama

Euro 2024. Ukraina się nie poddaje. Słowacja pokonana

Ukraina znów miała problem na Euro. Przegrywała po pierwszej połowie w meczu ze Słowacją 0:1. Tym razem odrobiła straty, wygrywając 2:1. O wyjście z grupą zagra w ostatniej kolejce z Belgią.

Publikacja: 21.06.2024 17:06

Euro 2024. Ukraina się nie poddaje. Słowacja pokonana

Foto: REUTERS/Bernadett Szabo

Dla Ukraińców ten mecz miał dodatkowy podtekst. Grali ze Słowacją, krajem rządzonym przez nastawiony prorosyjsko obóz lewicowo-narodowy, niechętny do udzielania pomocy wschodnim sąsiadom. Kurujący się po niedawnym zamachu Robert Fico i nowy - od kwietnia - prezydent Peter Pellegrini ostatecznie nie zablokowali wsparcia jakie udziela Unia Europejska i Stany Zjednoczone ogarniętemu wojną z rosyjskim najeźdźcą krajowi, ale wcześniej wielokrotnie wyrażali opinie dyskredytujące Ukrainę.

Na boisku nie miało to większego znaczenia. Ukraińscy piłkarze i działacze starali się nie myśleć o tym aspekcie meczu, podkreślając to, co jest dla nich najważniejsze. Musieli wygrać, a przynajmniej nie przegrać, by urealnić swoje szanse na awans do fazy pucharowej. W tym wszystkim ważniejsza była świadomość, że mecze ich drużyny oglądają żołnierze na froncie i w okopach.

Słowacy znów zaskoczyli, ale tylko na początku

Ukraińcy mocno zawiedli w pierwszym spotkaniu. Posypały się na nich gromy. Grających w dobrych klubach piłkarzy krytykowano za samozadowolenie. Niektórzy tłumaczyli ich, że mają prawo być przemęczeni europejskim sezonem. Na otwarcie turnieju przegrali sensacyjnie i wysoko z Rumunią 0:3, co było wielką niespodzianką. Ale jeszcze większą sprawili potem Słowacy, pokonując Belgów 1:0.

Czytaj więcej

Euro 2024: Kim sa nasi rywale? Austria. Ciche echo wunderteamu

Słowacy początek meczu w Dusseldorfie zagrali tak jak z Belgami. Zaskoczyli rywali swoją aktywnością. Ukraińcy nie mieli pomysłu jak grać. Dostali mocny cios. W 18. minucie stracili gola po serii niezrozumiałych błędów defensywy. Bramkę dla Słowaków zdobył Ivan Schranz ze Slavii Praga. Ten sam, który pokonał bramkarza Belgów. Podawał Lukas Haraslin, były pomocnik Lechii Gdańsk.

Reklama
Reklama

Ukraińcy przebudzili się po pół godzinie. Przeszli do ataków. Zmarnowali kilka okazji. Widać było jednak, że się odradzają.

Piękny gol Romana Jaremczuka

Wyrównał 10 minut po przerwie Mykola Szarapenko, 25-letni pomocnik Dynama Kijów. Zakończył strzałem z dystansu akcję Ołeksandra Zinczenki. Drużyna Sierhija Rebrowa dostała wiatru w żagle. Rywale słabli i tracili powoli argumenty w ofensywie. Ukraina grała przy tym mądrze i w końcu pokazali skrywaną wcześniej jakość jaką reprezentują jej zawodnicy.

Zwycięską bramkę, jakże piękną demonstrując wyjątkowy kunszt techniczny, zdobył rezerwowy Roman Jaremczuk. Asystował Szarapenko. Słowacy próbowali jeszcze odrobić straty. Grali do przodu. Nie byli w stanie nic już zrobić.

Sytuacja w grupie jest niezwykle ciekawa. Po trzy punkty mają: Ukraina, Słowacja i Rumunia, która w sobotę gra z faworyzowaną, ale na razie bez punktu Belgią. Tu jeszcze wiele może się zdarzyć.

  • Ukraina – Słowacja 2:1 (1:0)
  • Bramki: I. Schranz (17.) – M. Szaparenko (54.), R. Jaremczuk (80.)
Piłka nożna
Łukasz Tomczyk. Nowy trener Rakowa jak atrakcyjna sąsiadka
Piłka nożna
Robert zszedł z pomnika. Recenzja książki „Lewandowski. Prawdziwy”
Piłka nożna
Marek Papszun o pracy w Legii. „Jestem wzruszony, moje baterie naładowane są do maksimum”
Piłka nożna
Kto rywalem polskich klubów w Lidze Konferencji? Stawką miejsce w Lidze Mistrzów
Piłka nożna
Skoczył na głęboką wodę i nie utonął. Czy Kacper Potulski dostanie powołanie do kadry?
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama