Pierwsze ćwierćfinały Ligi Mistrzów (zwłaszcza PSG — Barcelona 2:3 i Real — Manchester City 3:3) pokazały, że do wyniku w danym momencie nie ma co się przyzwyczajać, a zwrotami akcji można obdzielić kilka sezonów najlepszych seriali sensacyjnych. Gdy więc Barcelona objęła prowadzenie w rewanżu z PSG, jeszcze nim minął kwadrans gry (co w dwumeczu dawało jej już rezultat 4:2), nie oznaczało to końca emocji, a ich kolejny początek.
FC Barcelona — PSG. Raphinha z golem, Araujo z czerwoną kartką
Była 12. minuta, gdy 16-letni Lamine Yamal ograł na prawej stronie Nuno Mendesa, mocno zagrał piłkę przed bramkę PSG, a ta odbita od kolana Raphinhi wpadła do siatki. Dla Brazylijczyka był to trzeci gol w dwumeczu z PSG, choć główny splendor za tę akcję spłynął na nastolatka. Jeśli mecz Barcelony z Paryżem miał być m.in. pojedynkiem młodych gwiazd, Yamala i Francuza Warrena Zaïre-Emery'ego, to Hiszpan błyskawicznie zasłużył na wyróżnienie. Dużo więcej okazji do pokazania się nie miał, w 34. minucie Xavi musiał zdjąć go z boiska. Trener Barcelony ratował się zmianą, bo chwilę wcześniej z czerwoną kartką mecz zakończył Ronald Araujo, który przyczynił się do upadku pędzącego na bramkę Bradleya Barcoli. Rumuński sędzia Istvan Kovacs wyrzucił z boiska Urugwajczyka, a przy tym podyktował nie rzut karny, a rzut wolny. Od tego momentu każda minuta gry z pozostałej do końca godziny miała ciągnąć się dla fanów Barcelony w nieskończoność.
Tamten rzut wolny zmarnował Ousmane Dembele, były gracz Barcelony, który i w jej barwach, i w tym spotkaniu w barwach PSG, dawał liczne dowody samolubności. Skrzydłowy nie tylko nie dostrzegał lepiej ustawionych kolegach w dynamicznych akcjach, nawet z rzutu rożnego próbował (bezskutecznie) strzelić gola. A jednak to on zdobył gola na 1:1, mocnym strzałem z pola karnego po świetnej akcji Barcoli. Tuż przed przerwą mógł dorzucić drugiego, jednak minimalnie się pomylił. Na przerwę piłkarze Barcelony i PSG schodzili z remisem oraz — wciąż jeszcze — awansem Katalończyków.
Robert Lewandowski bez gola, PSG wyrywa awans do półfinału Ligi Mistrzów
Siedem minut drugiej połowy wystarczyło, by PSG wyszło na prowadzenie nie tylko w rewanżu, ale i w całym dwumeczu. Barcelona pretensje może mieć do siebie, a konkretnie — do swojej obrony. Najpierw po rozegraniu z rzutu rożnego, nikt nie doskoczył przed pole karne do Vitinhi, który z 20-kilku metrów spokojnie i precyzyjnie przymierzył w róg bramki ter Stegena. Po chwili Joao Cancelo na skraju pola karnego zupełnie niepotrzebnie sfaulował Dembele, a Kylian Mbappe mocnym strzałem z 11 metrów przechylił szalę na stronę PSG.
Barcelona ostatkiem sił jeszcze próbowała się odgryzać, szarżował Ilkay Gundogan (on też domagał się faulu w polu karnym), a strzał Roberta Lewandowskiego odbił Gigi Donnarumma (to była druga szansa Polaka, pierwszą miał jeszcze przy stanie 1:0, gdy z pola karnego strzelał mocno, ale jednak niecelnie). Jeszcze w 88. minucie kapitan reprezentacji Polski mógł doprowadzić do dogrywki, ale zamiast dograć do kolegi strzelał (zablokował go Marquinhos). Moment później PSG zadało ostateczny cios - po kontrze Mbappe ustalił wynik meczu. Tym samym Francuz w rankingu najlepszych strzelców w historii Ligi Mistrzów ma już 48 goli i zrównał się z takimi asami jak Zlatan Ibrahimović i Andrij Szewczenko.