Był 2019 rok i wydawało się, że Barcelona zmierza po trofeum. Wygrała trudną grupę z Tottenhamem i Interem Mediolan, a później rozbiła Olympique Lyon (5:1 w dwumeczu) i Manchester United (4:0). Wreszcie w pierwszym spotkaniu półfinałowym pokonała 3:0 Liverpool i na rewanż poleciała pewna swego.
Na Anfield Road doszło jednak do remontady. Gospodarze zwyciężyli 4:0, i to oni awansowali do finału, gdzie wygrali z Tottenhamem. Mimo oczywistego szoku nikt w katalońskiej ekipie nie spodziewał się wtedy, że ciężkie czasy dopiero nadchodzą – że rok później przyjdzie przeżyć klęskę z Bayernem (2:8 w jednym meczu ćwierćfinałowym), a w kolejnym, pandemicznym sezonie na pustym Camp Nou 4:1 wygra Paris Saint-Germain. Tak samo nikt nie przypuszczał, że w dwóch następnych edycjach Barcelona w ogóle nie wyjdzie z grupy.