“Wisła Kraków nie zagra w finale Pucharu Polski na Stadionie Narodowym jeśli nasi kibice nie pojawią się na stadionie" - ogłosił Królewski na platformie X (dawniej Twitter, pisownia oryginalna) po półfinałowym zwycięstwie nad Piastem Gliwice (2:1).
Dlaczego fani Białej Gwiazdy mieliby nie zostać wpuszczeni na trybuny? Chodzi o obowiązujący wciąż zakaz udziału w dwóch meczach wyjazdowych. To kara nałożona jeszcze w poprzednim sezonie, ale Wisła nie miała jej kiedy odcierpieć, bo w tej edycji rozgrywek była gospodarzem wszystkich pucharowych spotkań.
Finał Pucharu Polski. Dlaczego Jarosław Królewski proponuje zmianę lokalizacji meczu
Królewski przypomina, że kilka lat temu w podobnej sytuacji znaleźli się kibice Lecha Poznań. I mecz obejrzeli. Rozmawiał już w tej sprawie z prezesem Polskiego Zwiazku Piłki Nożnej (PZPN) Cezarym Kuleszą. Pod Narodowym ktoś wywiesił z kolei transparent o następującej treści: “2 maja zero litości, będą łamane krakowskie kości”.
“Powtarzam: Wisła Kraków może liczyć na otwartość ze strony PZPN. Musimy jednak działać w granicach obowiązujących procedur formalnych. Jeżeli złożycie odpowiedni wniosek, to gwarantuję, że zostanie on dokładnie przeanalizowany i sprawiedliwie oceniony” - podkreślił na platformie X Kulesza.
Czytaj więcej
Prezes Wisły Kraków Jarosław Królewski, korzystając ze stworzonych przez swój zespół modeli matematycznych i sztucznej inteligencji, wytypował dziesięciu najlepszych kandydatów na następcę Xaviego. Mówi o tym cała Hiszpania.