Stołeczny klub został królem rynku transferowego. Legia na sprzedaży trzech piłkarzy – zespół latem opuścił jeszcze Maik Nawrocki, a już zimą kurs na Stany Zjednoczone wziął Bartosz Slisz – zarobiła blisko 20 mln euro. To kwota, która nie tylko pomoże w odbudowaniu nadszarpniętego w ostatnich latach przez sportowe niepowodzenia budżetu, ale także pozwoli na inwestycje w skład. Te z pewnością będą rozważne, co gwarantuje zdrowy rozsądek dyrektora sportowego Jacka Zielińskiego.
Legia zarobiła sporo, bo Muci trafił na Łazienkowską z KF Tirany trzy lata temu za pół miliona euro. Albańczyk zagrał dla warszawiaków 114 meczów, w których miał dziesięć asyst i strzelił 14 goli, dzięki czemu trafił nawet radar selekcjonera. Debiutu w drużynie narodowej doczekał się kilka miesięcy po transferze do Polski, ale dziś – choć jest w szerokiej kadrze reprezentacji i zapewne pojedzie na Euro 2024 – jest raczej w zespole prowadzonym przez Sylvinho ekskluzywnym rezerwowym, bo w ośmiu ubiegłorocznych meczach o stawkę spędził na boisku tylko 56 minut.
Ernest Muci odchodzi z Legii Warszawa. Wybrał transfer do Besiktasu
Kwota transferu – 10 mln euro oraz 10 proc. prowizji od kolejnego transferu – zadowala obie strony. Legia sprzedała piłkarza, który należał do jej liderów w Lidze Konferencji, gdzie strzelił pięć goli w 12 meczach, ale już w PKO BP Ekstraklasie częściej odgrywał drugoplanowe role. Występował regularnie, lecz nie imponował liczbami. Warszawiacy pobili rekord transferowy, sprzedając zawodnika, który jesienią zdobył na krajowych boiskach tylko cztery bramki i miał tylko jedną asystę.
Czytaj więcej
Porażka w Molde 2:3 to w perspektywie rewanżu za tydzień na Łazienkowskiej nie jest zły wynik. Po...
Dyrektor Zieliński już kilka tygodni temu wyjaśniał, że Muci zwrócił na siebie uwagę innych klubów przede wszystkim wygranym przez Legię meczem z Aston Villą (3:2), co pokazuje wartość pucharowej nocy. Klub początkowo nie chciał go sprzedawać zimą, o czym mówił także właściciel Dariusz Mioduski, ale argumenty przedstawione przez Besiktas były przekonujące. Turcy oferowali podobno 6 mln euro, ale warszawiacy podbili stawkę. Muci został drugim najdroższym piłkarzem w dziejach Besiktasu, ale Libijczyk Al-Musrati (11 mln) do Stambułu trafi dopiero po sezonie.