Włoski futbol: oszukiwali prawie wszyscy

Prokuratura oskarża 64 osoby i 24 kluby o oszustwa podatkowe przy zawieraniu kontraktów z piłkarzami.

Aktualizacja: 27.01.2016 15:08 Publikacja: 27.01.2016 15:05

Włoski futbol: oszukiwali prawie wszyscy

Foto: 123RF

„Gazzetta dello Sport” wyszła w środę z tytułem na pierwszej stronie: „Futbol na spalonym”. Uderza rozmach śledztwa i to, że zdaniem prokuratury w proceder zamieszane są czołowe włoskie kluby, znani działacze i piłkarze.

Chodzi m.in. o AC Milan i jego dyrektora Adriano Gallianiego, o Juventus i jego byłego dyrektora Jeana- Claude,a Blanca, prezesa Napoli Aurelio di Laurentiisa, prezesa Lazio Claudio Lotito, prezesa Fiorentiny Andreę Della Valle, szefów Interu.

W aferę zamieszani są ponadto byli i obecni piłkarze, m.in. takie sławy jak  Hernan Crespo, Diego Milito czy Ezequiel Lavezzi, a na dodatek cała armia futbolowych menedżerów. Prokuratura zajęła majątek niektórych podejrzanych o wartości w sumie 12 milionów euro.

Śledztwo rozpoczęło się od podsłuchanej rozmowy Lavezziego (Argentyna, Napoli, PSG) w związku z serią kradzieży w domach piłkarzy w Neapolu. Policja chciała wiedzieć, czy złodzieje nie kontaktują się ze swoimi ofiarami proponując wykup skradzionych przedmiotów, a przypadkiem nagrała rozmowę, w której Lavezzi negocjował otworzenie w banku szwajcarskim konta dla swego kolegi z boiska Cristiana Chaveza(chodziło o ukrycie pieniędzy przed fiskusem).

I tak, od nitki do kłębka, prokuratura wpadła na trop chytrego procederu. Okazało się, że kluby, by uniknąć części podatków od zawieranych z piłkarzami kontraktów, zatrudniały fikcyjnie ich menedżerów jako doradców, skautów i ekspertów płacąc ogromne sumy za niewykonaną pracę. Potem menedżerowie przekazywali część tych pieniędzy pod stołem swoim podopiecznym.

Prokuratura twierdzi, że chodzi o grube miliony euro i bardzo podejrzliwie patrzy na wysokość opłat dla menedżerów piłkarzy za pośrednictwo, czyli doprowadzenie do podpisania kontraktu. Jej zdaniem część tych pieniędzy również lądowała w końcu na kontach futoblistów, nierzadko w rajach podatkowych. Faktycznie trudno pojąć jakim cudem AS Roma, gdzie bramki broni nasz Wojciech Szczęsny, w sezonie 2014-15 wypłaciła menedżerom swoich piłkarzy 17 mln euro, a Juvenus 11 mln.

Może, jak często w Italii, śledztwo prokuratury przyschnie albo sprawa się przedawni. Ale aferą musi się zająć również trybunał związku futbolowego, działający na podstawie przepisów sportowych, a więc nie podlegający ograniczeniom i procedurom wymiaru sprawiedliwości.

Jeśli trybunał związku uzna, że zarzuty prokuratury są choćby w części słuszne, może wymierzyć kary nie czekając na wyrok sądu. W grę wchodzą grzywny i dyskwalifikacje, które mogą dotknąć najpotężniejszych ludzi włoskiego futbolu. Zaś klubom oprócz kar finansowych grozi odjęcie punktów, a nawet relegacja do niższej klasy rozgrywek.

Piłka nożna
Manchester City na kolanach w Paryżu. Mistrzowie Anglii bez awansu?
Materiał Promocyjny
Jaką Vitarą na różne tereny? Przewodnik po możliwościach Suzuki
Piłka nożna
PSG – Manchester City. Bogaci, ale jak na razie przegrani
Piłka nożna
Gole Roberta Lewandowskiego, błędy Wojciecha Szczęsnego i zwycięstwo Barcelony
Piłka nożna
Wraca Liga Mistrzów. Robert Lewandowski szuka kolejnych bramek, Barcelona walczy o awans
Materiał Promocyjny
Warta oferuje spersonalizowaną terapię onkologiczną
Piłka nożna
Florentino Perez: Sił i pomysłów wciąż mu nie brakuje
Materiał Promocyjny
Psychologia natychmiastowej gratyfikacji w erze cyfrowej