Drużyna z Częstochowy zdobyła pierwszą bramkę i pierwszy punkt w historii swoich występów w fazie grupowej europejskich pucharów. Pozostał jednak niedosyt. Mogło być jeszcze lepiej, ale Raków nie wykorzystał ani gry w przewadze, ani faktu, że w końcówce rywal z Portugalii wyraźnie osłabł.
Wydawało się, że ten mecz nie mógł zacząć się dla gospodarzy lepiej. Już w ósmej minucie czerwoną kartkę dostał Viktor Gyokeres, czyli najlepszy piłkarz Sportingu. Szwed sfaulował Zorana Arsenicia, sędzia najpierw pokazał mu żółtą kartkę, ale po obejrzeniu powtórki zobaczył, że Gyokeres z premedytacją nadepnął na nogę przeciwnika, zmienił więc swoją decyzję i wyrzucił go z boiska.