PKO BP Ekstraklasa. Jagiellonia Białystok ma twierdzę

Nikt w tym sezonie nie gra u siebie tak wyśmienicie, jak Jagiellonia Białystok. Zespół z Podlasia jest po dwunastu kolejkach wiceliderem PKO BP Ekstraklasy.

Publikacja: 23.10.2023 18:34

Piłkarz Jagiellonii Białystok Mateusz Skrzypczak cieszy się z gola podczas meczu Ekstraklasy z KGHM

Piłkarz Jagiellonii Białystok Mateusz Skrzypczak cieszy się z gola podczas meczu Ekstraklasy z KGHM Zagłębiem Lubin

Foto: PAP/Artur Reszko

Bilans drużyny z Białegostoku jest jasny i mówi sam za siebie. Jagiellonia w sześciu dotychczasowych meczach przed własną publicznością zdobyła komplet 18 punktów, strzelając aż 18 goli oraz tracąc tylko pięć. To daje średnio trzy trafienia „na plus” na spotkanie, a wspomniany bilans udało się podtrzymać w piątkowym starciu z Zagłębiem (3:0). Lubinianie byli na Podlasiu bezzębni, a gospodarze - nawet bez kontuzjowanego Jesusa Imaza, który jest jednym z liderów zespołu - ponownie pokazali swoją siłę.

- Po przerwie na kadrę kontynuujemy dobrą serię - cieszy się trener Adrian Siemieniec, który pierwszym szkoleniowcem ekipy z Białegostoku został wiosną tego roku.

Czytaj więcej

Ekstraklasa. Śląsk bije Legię i jest liderem. Porażka Rakowa w Zabrzu

Młody trener odważnie patrzy przed siebie. - Mamy dobre wyniki i chcemy to podtrzymać. Długo nie pocieszymy się zwycięstwem, bo już we wtorek mamy kolejny mecz w Poznaniu. Zaprezentowaliśmy się przeciwko Zagłębiu z dobrej strony, przy stanie 3:0 mieliśmy dużo sytuacji. Musimy je wykorzystywać, bo piłka nożna pisze różne scenariusze. Są jeszcze pewne elementy do poprawy, choć naprawdę nasza drużyna zasługuje na uznanie za to, co robi i jak pracuje. Chcę, żeby zespół się rozwijał, podobnie jak cały klub, dlatego nie zadowalamy się tym, co mamy  - mówi Siemieniec.

Rewelacyjna dyspozycja w meczach u siebie nie pozwoliła jak dotąd Jagiellonii przejąć fotelu lidera PKO BP Ekstraklasy na dłużej niż parę godzin. Tam siedzi Śląsk Wrocław, który lepiej od "Dumy Podlasia” punktuje tej jesieni na wyjazdach.

O ile u siebie do gry ekipy Siemieńca nie można się przyczepić, o tyle już w delegacji bywa z tym różnie. Jagiellonia mimo tego i tak znajduje się w ścisłej czołówce tabeli, jednakże aby pokazać perfekcję, za którą nagrodą może być pierwsze miejsce w PKO BP Ekstraklasie, trzeba będzie popisać się w Poznaniu. Wtorkowy mecz - to zaległe spotkanie, przełożone za sprawą występów Kolejorza w eliminacjach Ligi Konferencji Europy - rozpocznie się o 18.00. Transmisja starcia na szczycie (Lech zajmuje trzecie miejsce)  w Canal+ Sport i Canal+ Sport 3.

Bilans drużyny z Białegostoku jest jasny i mówi sam za siebie. Jagiellonia w sześciu dotychczasowych meczach przed własną publicznością zdobyła komplet 18 punktów, strzelając aż 18 goli oraz tracąc tylko pięć. To daje średnio trzy trafienia „na plus” na spotkanie, a wspomniany bilans udało się podtrzymać w piątkowym starciu z Zagłębiem (3:0). Lubinianie byli na Podlasiu bezzębni, a gospodarze - nawet bez kontuzjowanego Jesusa Imaza, który jest jednym z liderów zespołu - ponownie pokazali swoją siłę.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Mecz życia na Stadionie Narodowym. Wysoka stawka finału Pucharu Polski
Piłka nożna
Borussia Dortmund skarciła gwiazdy PSG
Piłka nożna
Niemiecka i hiszpańska prasa po Bayern - Real. "Nierozstrzygnięta bitwa w Monachium"
Piłka nożna
Bayern - Real. Cztery gole i cztery minuty, które wstrząsnęły półfinałem Ligi Mistrzów
Piłka nożna
Jan Urban: Szkoda, że Robert nie trafił na lepszy okres Barcelony
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO