Dwa najlepsze polskie zespoły występy w pucharach zaczęły w różnym stylu. Raków przegrał w Bergamo z Atalantą 0:2, a Legia sprawiła niespodziankę, pokonując przed własną publicznością Aston Villę 3:2 po emocjonującym spotkaniu.
W grupie, do której trafiła Legia, wszystko stanęło na głowie, bo porażkę poniósł też drugi z faworytów – AZ Alkmaar. Drużyna z Holandii prowadziła w Mostarze do przerwy już 3:0, ale w drugiej połowie straciła cztery bramki i to właśnie Zrinjski otwiera dziś tabelę przed Legią. To zwiastuje spore emocje w dalszej części rywalizacji. Na meczach Legii – szczególnie tych pucharowych – nudzić się w tym sezonie nie sposób. Kto wie, czy w czwartek piłkarze z Warszawy nie staną przed jeszcze większym wyzwaniem. Przeciwnik będzie chciał pokazać, że porażka w Bośni była tylko wypadkiem przy pracy.
Liga Konferencji. AZ Alkmaar chce zmazać plamę
Alkmaar na krajowym podwórku radzi sobie znakomicie, jest niepokonany, wygrał sześć z siedmiu spotkań, strzelił aż 20 goli i ustępuje jedynie PSV Eindhoven. W ubiegłym sezonie awansował do półfinału Ligi Konferencji (przegrał z późniejszym zwycięzcą West Hamem), a jego zespół do lat 19 triumfował w Młodzieżowej Lidze Mistrzów, rozbijając po drodze m.in. Barcelonę (3:0) i Real Madryt (4:0). Klub świetnie szkoli piłkarzy i żyje z transferów. Ostatniego lata na sprzedaży zawodników zarobił ponad 50 mln euro.
Czytaj więcej
FIFA poinformowała, że piłkarski mundial odbędzie się w sześciu krajach na trzech kontynentach.
Legia powinna uważać zwłaszcza na Vangelisa Pavlidisa. Grecki napastnik zdobył już dziewięć bramek, jest wiceliderem klasyfikacji strzelców w Holandii i najdrożej wycenianym zawodnikiem Alkmaar (według fachowego portalu Transfermarkt wart jest 14 mln euro). W bramce stoi reprezentant Australii Mathew Ryan, a na skrzydle może zagrać 19-letni Ruben van Bommel, syn Marka – wielokrotnego reprezentanta Holandii, wicemistrza świata z 2010 roku, byłego pomocnika Barcelony, Bayernu i Milanu.