Kto pierwszy krzyknął, że macie tytuł?
Mecz Legii z Pogonią oglądali piłkarze. Sztab siedział na dole piętrowego autokaru. Kiedy usłyszeliśmy, że Pogoń wygrywa, natychmiast zamknęliśmy komputery, a ja pobiegłem na górę i zaczęliśmy się bawić. Najważniejsze, że byliśmy razem.
Zdobyliście mistrzostwo, grając bez młodzieżowców. Trudno jest takich w Polsce znaleźć?
Tak, choć prezes Michał Świerczewski zapowiada, że teraz Raków chce mocniej na nich stawiać, i sprowadził dwóch – Tomasza Walczaka oraz Dawida Drachala – za spore pieniądze. Łatwiej jest, kiedy ma się wychowanków, bo młodzi generalnie chcą od razu wyjeżdżać na Zachód. Dużo klubów ma podobne problemy. Nie pomaga przepis o młodzieżowcu, który z jednej strony ich foruje, a z drugiej strony blokuje. W kadrach jest po czterech lub pięciu, a gra jeden czy dwóch. Pozostali marnują czas, bo są trzymani „na wszelki wypadek”. Jestem przeciwnikiem przepisu, bo jak ktoś może dostawać to, na co nie zasługuje. To ma być rywalizacja sportowa? Trudno jest powiedzieć starszemu piłkarzowi: nie zagrasz, bo przez przepisy musi wejść młodszy.
Młodzieżowców nie mieliście, więc nie wstawiał pan nikogo na siłę, i liczyliście się z karą?
Tak wyglądała strategia klubu. Pamiętajmy, że na początku sezonu wypadł nam Szymon Czyż, który grał w pierwszym składzie, ale zerwał więzadła krzyżowe. Był też z nami bramkarz Kacper Trelowski. Ben Lederman oraz Wiktor Długosz chwilę wcześniej skończyli wiek młodzieżowca. Dostaliśmy grzywnę, ale byliśmy świadomi, że trzeba ją wziąć na klatę. Koniec końców się opłaciło, a rywalizacja wyglądała tak, jak powinna.
Śledzi pan wyniki reprezentacji? Przed zatrudnieniem Fernando Santosa pana nazwisko było wśród kandydatów…
Wyniki nie są satysfakcjonujące, ale został zatrudniony trener, którego wszyscy chcieli, i trzeba dać mu czas, aby pokazał swój pomysł. A kto wie, może kiedyś nadejdzie mój czas? Życzę kadrze jak najlepiej, bo reprezentacja to koło zamachowe całego futbolu, a nawet polskiego sportu. Po sukcesach więcej dzieci garnie się do treningów, pojawia się więcej pieniędzy, liga oraz kluby mogą się rozwijać. To da nam szansę w pucharach i pomoże wyjść z tego grajdoła, a polscy trenerzy wyjadą za granicę.