Termin na wyrażenie zainteresowania ofertą upłynął w czwartek w południe. Wiadomo, że wśród zainteresowanych zakupem stadionu są właściciele mistrzów Francji. Mer Paryża Anna Hidalgo nie zgadza się bowiem na sprzedaż Parc des Princes, gdzie piłkarze PSG występują od 1974 roku. Ofertę nazwała wręcz „śmieszną”, bo klub zaoferował podobno za przejęcie obiektu 38 mln euro. Stade de France byłoby na pewno znacznie droższe.
Obiektem, który będzie jedną z aren przyszłorocznych igrzysk olimpijskich, zarządza obecnie Vinci-Bouygues. Umowa obowiązuje do 30 czerwca 2025 roku. Minister sportu Amelie Oudea-Castera podkreśla, że rząd rozważa obie opcje: sprzedaż lub dzierżawę. Zainteresowani otrzymają szczegółowe wytyczne, na które będą musieli odpowiedzieć do końca roku.
Czytaj więcej
Pieniądze od bukmacherów są istotną częścią budżetów klubów piłkarskich, także w Polsce. Bez nich trudno już sobie wyobrazić futbolową codzienność.
Oferta PSG brzmi atrakcyjnie, ale może być jedynie elementem targów z Hidalgo. AFP informuje, że zakup i rozbudowa Parc des Princes to wciąż dla paryżan priorytet. Stade de France musieliby się podzielić, swoje mecze rozgrywają tam także reprezentacje: piłkarska oraz rugby. Niewykluczone, że do zarządzania obiektem potrzebowaliby partnera. Trzecia opcja to dla PSG to budowa nowego stadionu. Mógłby on powstać na zachodnich przedmieściach stolicy.
Drużyna z Paryża mistrzostwo kraju na już na wyciągnięcie ręki - sześć kolejek przed końcem sezonu ma w tabeli osiem punktów przewagi nad Olympique Marsylia - ale kibice 48-tysięczne trybuny podczas meczów wciąż wypełniają szczelnie. Nic więc dziwnego, że władze klubu chciałby rozbudować obiekt lub przenieść się na większy. Stade de France podczas ostatniego meczu reprezentacji z Holendrami (4:0) przyjął 77 tys. widzów.