Po powrocie z marcowego zgrupowania kadry Lewandowski zdobył dwa gole w meczu ze słabym Elche (4:0) i przełamał swą strzelecką niemoc, ale tydzień później, grając przeciw lepszej Gironie, znów nie trafił (0:0). Tak jak w rewanżowym spotkaniu półfinału Pucharu Króla z Realem, zakończonym klęską 0:4.
Później okazało się, że z Gironą wystąpił mimo urazu kręgosłupa (doznał go w spotkaniu z Królewskimi), a ból pleców miał łagodzić specjalny pas. – Był w złym stanie, ale chciał zagrać. Problemy zdrowotne miały jednak wpływ na jego postawę – tłumaczył Xavi.
Trener Katalończyków nie ma wątpliwości, że słabsze występy Lewandowskiego to też efekt kontuzji jego partnerów. – Brak dwóch–trzech najlepszych piłkarzy jest bardzo odczuwalny. Pedri czy Frenkie de Jong potrafią wykreować wiele sytuacji, a Ousmane Dembele tworzy akcje ze skrzydła. Znaczenie ma też samo podejście rywali do tych zawodników – podkreśla Xavi, biorąc Lewandowskiego w obronę.
Czytaj więcej
Legia zremisowała 2:2 z Lechem i traci już osiem punktów do Rakowa, który pokonał 2:0 Widzew. Wyścig o tytuł raczej rozstrzygnięty.
W ostatnich dniach jego forma była tematem gorącej dyskusji w hiszpańskich mediach. „Znika w wielkich meczach i rośnie niepewność co do jego przyszłości” – napisał dziennik „AS”, dodając jednak natychmiast, że Lewandowski nie jest na sprzedaż.