Reklama
Rozwiń

Liga Mistrzów: Taniec, a potem obelgi

Dziś Liverpool – Real, czyli rewanż za ubiegłoroczny finał. Grę w fazie pucharowej zaczynają też Polacy z Napoli – wyjazdowym meczem z Eintrachtem Frankfurt.

Publikacja: 21.02.2023 03:00

Piłkarz Realu Vinicius Junior od dawna ma powody do złości w meczach ligi hiszpańskiej

Piłkarz Realu Vinicius Junior od dawna ma powody do złości w meczach ligi hiszpańskiej

Foto: CESAR MANSO / AFP

Kilka miesięcy w futbolu może zmienić bardzo wiele. W maju Liverpool i Real walczyły w paryskim finale o najcenniejsze trofeum. Królewscy świętowali też mistrzostwo Hiszpanii, a zespół z Anfield do ostatniej kolejki rywalizował o tytuł w Anglii z Manchesterem City.

Dziś Real ogląda plecy Barcelony (8 punktów straty), a Liverpool okopał się w środku tabeli Premier League (19 pkt za liderem Arsenalem). Dla jednych i drugich europejskie puchary są szansą na uratowanie sezonu. Tym bardziej można liczyć na to, że będziemy świadkami interesującego widowiska. I że zobaczymy więcej bramek niż przed rokiem w Paryżu.

Czytaj więcej

Liga Mistrzów. Rajd na wagę złota, Borussia lepsza od Chelsea

Do zobaczenia w Liverpoolu

Wtedy Realowi wystarczył jeden gol do zwycięstwa. Strzelił go Vinicius Junior. Czarnoskóry Brazylijczyk od dawna walczy z hejtem i rasizmem. W miniony weekend musiał znosić gwizdy i wyzwiska kibiców Osasuny Pampeluna. I to w trakcie minuty ciszy poświęconej ofiarom trzęsienia ziemi w Turcji i Syrii.

Vinicius Junior przyzwyczaił się do obelg i prowokacyjnych gestów, ale gdy po jednym ze starć o piłkę sędzia nie odgwizdał na nim faulu, stracił nad sobą panowanie i rzucił w jego kierunku przekleństwem. Arbiter tego nie usłyszał albo to zignorował, bo zrezygnował z ukarania Brazylijczyka.

„Obelgi się nie kończą… ale piękny taniec również. Do zobaczenia w Liverpoolu” – napisał w swoich mediach społecznościowych napastnik Realu, odnosząc się do swojego sposobu na celebrowanie bramek.

Vinicius Junior był już nie raz krytykowany za to, że swoim tańcem po strzelonych golach prowokuje rywali, a zwłaszcza ich kibiców. Parę miesięcy temu Pedro Bravo, prezes Stowarzyszenia Hiszpańskich Agentów, stwierdził, że zachowanie Brazylijczyka to brak szacunku dla przeciwnika.

Benzema ma patent

– Jeśli chcesz tańczyć, idź na sambodrom i przestań bawić się w małpę – powiedział Bravo i podpalił lont. Młodego gwiazdora Królewskich w obronę wziął m.in. kolega z reprezentacji Neymar, pisząc na Twitterze: „Tańcz, Vini”.

– Nie przestanę demonstrować mojej radości. Chcę się nią dzielić – zaznacza Vinicius Junior. – Na ciele mam wytatuowane zdanie: „Dopóki kolor skóry będzie ważniejszy od błysku w oczach, będzie trwała wojna”. Prezentuję postawę, która przekształca tę filozofię w rzeczywistość. Mówią, że szczęście jest przeszkodą. Szczęście czarnoskórego Brazylijczyka, który odnosi sukcesy w Europie, boli dużo bardziej. Jednak moja wola zwyciężania, mój uśmiech i błysk w oczach są większe – podkreśla Vinicius Junior.

Po wydarzeniach w Pampelunie liga hiszpańska powołała specjalną komisję, która do końca sezonu ma się przyglądać wyzwiskom kierowanym w stronę piłkarza i podjąć jakieś działania.

– Musimy znaleźć rozwiązanie. Nie może być tak, że mamy w lidze zawodnika, który wszędzie, gdzie wychodzi na boisko, jest obrażany – zapowiada szef La Liga Javier Tebas.

Jeden z kibiców, który znieważył na tle rasowym Viniciusa Juniora podczas meczu na Majorce, został zidentyfikowany dzięki nagraniu z kamer telewizyjnych i policyjnego drona. Ma zapłacić 3 tys. euro grzywny i dostał co najmniej półroczny zakaz wstępu na stadion.

Jak się zachowają kibice z Anfield, jeśli Vinicius Junior znów wbije Liverpoolowi bramkę? Brazylijczyk jest najlepszym strzelcem Realu – do spółki z 13 lat starszym Karimem Benzemą, który w ostatni weekend był przez Carlo Ancelottiego oszczędzany. Francuz lubi grać z angielskimi drużynami – w 23 meczach Champions League zdobył 16 bramek.

Trener Królewskich dmucha na zimne, bo we wtorek nie będzie mógł skorzystać z innych ważnych piłkarzy – Toniego Kroosa i Aureliena Tchouameniego. Obaj mają problemy zdrowotne. Do bramki wrócił za to Thibaut Courtois, który był bohaterem zeszłorocznego finału i został uznany za zawodnika meczu.

– Chcemy naprawić to, co stało się w Paryżu. Potrzebujemy do tego dwóch świetnych meczów. Cieszę się, że rozegramy je teraz, a nie kilka tygodni temu – przyznaje Juergen Klopp.

Liverpool po bardzo słabym początku roku odniósł w końcu dwa zwycięstwa z rzędu – w derbach miasta nad Evertonem oraz nad Newcastle. Nadzieje, że rzuci wyzwanie Realowi, mocno wzrosły.

Tylko Zieliński

Polskich emocji w Lidze Mistrzów zostało jak na lekarstwo. Z trójki naszych zawodników w Napoli – Piotr Zieliński, Bartosz Bereszyński, Hubert Idasiak – na boisko we Frankfurcie wyjdzie we wtorek tylko ten pierwszy.

Zieliński jest jednak na tyle istotną postacią drużyny, a Napoli tak konkurencyjnym zespołem, że mamy prawo wierzyć, iż polskiego pomocnika będziemy oglądać na salonach jeszcze długo. Nie brak głosów, że ekipa z Neapolu może dotrzeć nawet do finału. Najpierw musi jednak wyeliminować Eintracht, czyli triumfatora ubiegłorocznej Ligi Europy.

Drużyna z Frankfurtu wykorzystała szansę, jaką otworzyło przed nią zwycięstwo w tych rozgrywkach, zyskała przepustkę do Champions League i w swoim debiucie zdołała wyjść z grupy, w której za przeciwników miała Tottenham, Olympique Marsylia i Sporting Lizbona.

To jednak Napoli będzie zdecydowanym faworytem. W Serie A wypracowało sobie tak dużą przewagę (15 punktów nad drugim w tabeli Interem), że wszystkie siły może w najbliższym czasie rzucić na puchary. Jesienią Zieliński i spółka wzbudzali zachwyt kibiców i ekspertów, pokonując m.in. Liverpool (4:1) oraz Ajax (4:2 i 6:1).

– Nie przypominają włoskich zespołów. Mają doskonałą równowagę między atakiem i obroną. Tracą mało bramek. Grają wysokim pressingiem, potrafią szybko kontrować, ale my o tym wiemy i się na to przygotowaliśmy. Musimy zagrać odważnie i wystrzegać się błędów – mówi trener Eintrachtu Oliver Glasner.

Prowadzący Napoli Luciano Spalletti nie ukrywa, że jest zadowolony z losowania, uniknięcia na swej drodze takiego rywala jak Paris Saint-Germain, ale zdaje sobie sprawę, że spotkanie we Frankfurcie spacerkiem nie będzie.

LIGA MISTRZÓW – 1/8 FINAŁU

Wtorek

>

7

Eintracht Frankfurt – Napoli

(21.00, Polsat Sport Premium 1)

>

7

Liverpool – Real Madryt

(21.00, Polsat Sport Premium 2)

Rewanże 15 marca

Środa

>

7

RB Lipsk – Manchester City

(21.00, TVP 1, Polsat Sport Premium 2)

>

7

Inter Mediolan – Porto

(21.00, Polsat Sport Premium 1)

Rewanże 14 marca

Piłka nożna
Cezary Kulesza nadal prezesem PZPN. Mądry król i źli dworzanie
Piłka nożna
Cezary Kulesza będzie dalej rządził polską piłką, ale traci zaufanych ludzi. Selekcjoner do połowy lipca
Piłka nożna
Cezary Kulesza pozostanie prezesem PZPN. Delegaci wybrali jedynego kandydata
Piłka nożna
Prywatny odrzutowiec i kilkunastoosobowa służba. Jak Cristiano Ronaldo stał się multimiliarderem
Piłka nożna
Futsalowy węzeł gordyjski. UEFA rozcina go Słowenią