Kanonierzy dają ognia. Po 19 latach Arsenal wróci na tron?

Arsenal Londyn czeka na mistrzostwo Anglii już 19 lat. To były dwie dekady mniejszych i większych rozczarowań, ale jest szansa, że smutek ustąpi wreszcie miejsca dużej radości.

Publikacja: 03.01.2023 19:41

Martin Odegaard – norweski lider Arsenalu

Martin Odegaard – norweski lider Arsenalu

Foto: Glyn KIRK/AFP

Kiedy Arsenal sięgał po swój ostatni tytuł, premierem Wielkiej Brytanii był Tony Blair, a Jose Mourinho wygrywał Ligę Mistrzów z Porto i dopiero szykował się do podboju Wysp.

O drużynie Arsene’a Wengera, która w 2004 roku triumfowała w Premier League, nie doznając porażki w żadnym z 38 meczów, powstały już setki artykułów, napisano książkę i nakręcono film dokumentalny.

W nowy rok Kanonierzy weszli jako lider Premier League

– Walczyliśmy o przejście do historii, o coś, czego nikt nie dokonał i być może już nie dokona – przyznał Thierry Henry, który w tamtym sezonie zdobył 30 bramek i został królem strzelców.

Trudno sobie wyobrazić, by w rozwijającej się od tamtego czasu w tak szybkim tempie i coraz bardziej konkurencyjnej lidze któryś z zespołów powtórzył wyczyn „Niezwyciężonych”. Ale już obecne statystyki Arsenalu muszą robić wrażenie.

W nowy rok Kanonierzy weszli jako lider, przegrali tylko jedno z 16 spotkań i mieli siedem punktów przewagi nad broniącym tytułu Manchesterem City. Nie wybiła ich z rytmu przerwa na mundial w Katarze, między Bożym Narodzeniem a sylwestrem wygrali obydwa mecze, w tym derby z West Hamem.

Potrzebujemy więcej zawodników, by być konkurencyjni

trener Arsenalu Mikel Arteta

Nastroje w klubie są znakomite. – Nie przypominam sobie, żeby na stadionie był kiedykolwiek stały doping za jedną z bramek. To oddaje, w jakim miejscu jest teraz drużyna, jak wyniki cieszą kibiców i nakręcają ich do wspierania piłkarzy – opowiadał w rozmowie z Viaplay bramkarz West Hamu Łukasz Fabiański.

Był on zawodnikiem Arsenalu w latach 2007–2014, czyli w czasie, gdy zespół zaczął przegrywać rywalizację z ekipami sponsorowanymi przez krezusów z Rosji (Chelsea) i Bliskiego Wschodu (Manchester City) i gdy mocny był jeszcze Manchester United.

Kanonierzy wciąż jednak mieścili się wtedy w czołowej czwórce, w przeciętność popadli w ostatnich sześciu latach. Życie kibica Arsenalu stało się udręką, przerywaną sporadycznie drobnymi radościami – takimi jak zwycięstwa w Pucharze Anglii czy spotkaniach o Tarczę Wspólnoty. Półka na najważniejsze trofeum była jednak zakurzona coraz bardziej.

– Brak awansu do Ligi Mistrzów był dla nas dużym rozczarowaniem. Przed sezonem powiedzieliśmy sobie, że chcemy wrócić silniejsi. Poprawiliśmy się w wielu aspektach – mówi Martin Odegaard, kapitan, mózg i czołowy strzelec Arsenalu.

Norweg został okrzyknięty cudownym dzieckiem futbolu, już jako 16-latek trafił do Realu Madryt, porównywano go do Pelego i Leo Messiego, ale ten medialny szum zdecydowanie mu zaszkodził. Większość czasu spędził na wypożyczeniach w Heerenveen, Vitesse Arnhem, Realu Sociedad San Sebastian i Arsenalu, który w 2021 roku – zachęcony dobrą grą Odegaarda – postanowił go wykupić z Madrytu za 35 mln euro.

Czytaj więcej

Prezydent FIFA Gianni Infantino robił sobie selfie przy trumnie Pelego

To był znakomity interes, skoro portal Transfermarkt wycenia go teraz na 60 mln, a współpraca norweskiego pomocnika z reprezentantami Anglii i Brazylii Bukayo Saką i Gabrielem Martinellim przynosi wymierne efekty. Odegaard, który przed świętami obchodził 24. urodziny, dojrzał do roli lidera i w końcu pokazuje swój nietuzinkowy talent. Stał się jednym z tych piłkarzy, dla których przychodzi się na stadion. To w dużej mierze na nim opiera się nadzieja, że Arsenal wróci na tron.

Trener Mikel Arteta, który w Londynie pracuje już trzeci rok, studzi jednak nastroje, przypomina, że rozgrywki nie dotarły jeszcze do półmetka, a druga część sezonu będzie trudniejsza. Zwłaszcza że kontuzja kolana zabrała na kilka miesięcy brazylijskiego napastnika Gabriela Jesusa.

Czytaj więcej

Bartosz Bereszyński: Czas na piękną bramkę

– Czeka nas mnóstwo meczów. Potrzebujemy więcej zawodników, by być konkurencyjni – zaznacza Arteta, co można odebrać jako zapowiedź transferowych ruchów. Arsenal musi się wzmocnić, by później nie żałować, że największa od lat szansa przeszła mu koło nosa.

Piłka nożna
Konflikt Probierz-Lewandowski. Po konferencji jeszcze więcej pytań
Piłka nożna
Lewandowski o decyzji ws. rezygnacji z gry w kadrze Probierza: Boli mnie to
Piłka nożna
„Konflikt Probierz-Lewandowski? Mamy dużo swoich problemów”. Trener Finów przed meczem z Polską
Piłka nożna
Robert Lewandowski obraził się na Michała Probierza. Czy zwolni kolejnego selekcjonera?
Piłka nożna
Cristiano Ronaldo kontra Lamine Yamal. Show w finale Ligi Narodów UEFA