Raków ma dziś prawdopodobnie najsilniejszą i najszerszą kadrę w kraju. Zespół z Częstochowy wygrał 3:0 w Gdańsku, choć w meczowej „osiemnastce” nie było Iviego Lopeza, Marcina Cebuli, Waleriana Gwili czy Milana Rundicia, czyli piłkarzy, którzy w każdej innej drużynie Ekstraklasy graliby czołowe role. Różnicę dzielącą lidera i przedostatnią drużynę tabeli zobaczyliśmy wyraźnie na boisku.
Lechia tkwi w strefie spadkowej, choć władze klubu zmieniły niedawno trenera. Zwolnienie Wojciecha Łobodzińskiego nie pomogło Miedzi Legnica, która tylko zremisowała z Cracovią. Mariusz Lewandowski podobno walczył o posadę i jego Radomiak Radom pokonał Śląsk Wrocław, ale był to mecz do wymazania z pamięci. Gospodarze podawali piłkę z 66-, a goście z 69-procentową celnością.
Szósta w tabeli jest Stal Mielec i to sensacja oraz dowód talentu trenera Adama Majewskiego. Drużyna z Podkarpacia latem straciła pięciu podstawowych piłkarzy, ale solidna praca oraz trafione transfery - Said Hamulić wyrasta na czołową postać ligi - sprawiły, że zespół skazywany na walkę o utrzymanie jeszcze jesienią może sobie zapewnić pozostanie w elicie, a wiosną powalczyć o więcej.
Punkt straty - ale także jeden mecz rozegrany mniej - ma do Stali Lech Poznań. Mistrzowie Polski nie doznali w lidze porażki od połowy sierpnia i wygrali sześć z ośmiu ostatnich meczów, dzięki czemu odrobili już większość strat poniesionych w pierwszej części sezonu. Bohaterem meczu z Górnikiem Zabrze był Szwed Mikael Ishak, który po 345 minutach bez gola wreszcie trafił - i to dwukrotnie.
13. kolejka PKO Ekstraklasy