Villarreal wygrał przed rokiem Ligę Europy, ale ambicje drużyny z hiszpańskiego miasteczka są o wiele większe, o czym w środowy wieczór przekonał się boleśnie Juventus. Zwyciężyć 3:0 w Turynie to duża sztuka.
Przez ponad 70 minut pachniało dogrywką, aż Daniele Rugani sfaulował Francisa Coquelina, a sędziujący ten mecz Szymon Marciniak po konsultacji z VAR podyktował rzut karny. Wojciech Szczęsny, który kilka dni temu obronił jedenastkę w lidze włoskiej, wyczuł intencje Gerarda Moreno, ale piłka przeszła mu po rękach.
Polski bramkarz nie miał łatwego życia, bo jego koledzy z obrony popełniali fatalne błędy. Drugiego gola strzelił pozostawiony bez opieki Pau Torres, trzeciego - po kolejnym karnym - Arnaut Danjuma. Juve znów żegna się szybko z Ligą Mistrzów, Żółta Łódź Podwodna (przydomek Villarrealu) płynie dalej.
Dalej gra też Chelsea, choć jeszcze we wtorek nie wiadomo było, czy spotkanie z Lille dojdzie do skutku. Mimo sankcji nałożonych na Romana Abramowicza, które uderzają też w londyński klub, obrońcy trofeum zdołali przyjechać do Francji, wyjść na boisko i przypieczętować awans. Choć pierwsi stracili bramkę, odnieśli drugie zwycięstwo nad mistrzem Francji.
W ćwierćfinale zagrają trzy drużyny z Anglii (Liverpool, Manchester City, Chelsea), trzy z Hiszpanii (Real, Atletico, Villarreal) oraz Bayern Monachium i Benfica Lizbona. Losowanie par w piątek o 12.00.