Chciwość - wersja poprawiona. Temat utworzenia Superligi wrócił szybciej, niż myśleliśmy

Gdy oczy całego świata zwróciły się na Ukrainę, pomysłodawcy rozgrywek dla elity znów po cichu próbują przeforsować swój projekt.

Publikacja: 08.03.2022 21:00

Andrea Agnelli – największy zwolennik Superligi

Andrea Agnelli – największy zwolennik Superligi

Foto: Miguel MEDINA/AFP

– Jestem już tym zmęczony. Najpierw wykorzystali pandemię, a teraz wojnę. Ci ludzie żyją chyba w równoległym świecie. Superliga to kompletny nonsens i wszyscy, oprócz nich, o tym wiedzą – nie kryje irytacji szef europejskiej federacji (UEFA) Aleksander Ceferin.

Minął niecały rok, odkąd 12 wielkich klubów próbowało dokonać rewolucji w futbolu, ogłaszając pod osłoną nocy powstanie rozgrywek konkurencyjnych dla Ligi Mistrzów – sponsorowanych przez amerykański holding JP Morgan i z pulą nagród 3,5 mld euro.

Umowa dotycząca Superligi wciąż wiąże 11 z 12 klubów-założycieli. Wyjątkiem ma być Inter

Superliga przetrwała tylko kilkadziesiąt godzin. Groźby UEFA, interwencje polityków i masowe protesty kibiców sprawiły, że prędko wycofało się z niej wszystkie sześć klubów z Anglii (Chelsea, Arsenal, Tottenham, Manchester City, Manchester United, Liverpool) oraz Milan, Inter Mediolan i Atletico Madryt.

Na polu walki zostały tylko Real, Barcelona oraz Juventus Turyn. I to właśnie prezes tego ostatniego klubu Andrea Agnelli jest głównym architektem poprawionej wersji projektu, idąc ramię w ramię z szefami Realu (Florentino Perez) i Barcy (Joan Laporta). „Gdyby to był film, pewnie nosiłby tytuł Superliga 2: powrót” – komentuje największy włoski dziennik „Gazzetta dello Sport”.

Nowa formuła zakłada możliwość awansów i spadków. Na dwóch poziomach rywalizowałoby łącznie 40 drużyn: 20 w pierwszej i 20 w drugiej lidze.

Miałaby charakter otwarty, co oznacza, że przynajmniej w teorii mógłby dołączyć do niej każdy zespół. Uczestnicy kwalifikowaliby się na podstawie wyników w domowych rozgrywkach. Ojcowie założyciele Superligi niedawno wysłali list do Unii Europejskiej. Zapewniali w nim, że nie zamierzają się odcinać od krajowych lig.

– Za każdym razem, gdy o tym czytam, denerwuję się i myślę, że kłamią bardziej niż Władimir Putin – mówi prezes hiszpańskiej La Ligi Javier Tebas, a Ceferin ostrzega: – Mogą stworzyć własne rozgrywki, ale niech nie oczekują, że otrzymają pozwolenie na występy w naszych pucharach.

Szef UEFA już przed rokiem groził buntownikom wykluczeniem z piłkarskiej rodziny. Słoweniec twierdzi, że kierują się wyłącznie chciwością, i powtarza konsekwentnie, że reforma Ligi Mistrzów, która wejdzie w życie w 2024 roku, to najlepsza odpowiedź na rosnące potrzeby klubów. Będzie więcej zespołów (36 zamiast 32), meczów i pieniędzy. Zniknie tradycyjna faza grupowa, powstanie wspólna tabela, każdy z uczestników rozegra przed play-offami po dziesięć spotkań (dziś sześć) – połowę na swoim stadionie, połowę na wyjeździe.

Pomysłodawcy Superligi nie odpuszczają. Wnieśli skargę do Trybunału Sprawiedliwości UE w Luksemburgu. Czekają na orzeczenie, czy UEFA jest jedynym podmiotem, który może zarządzać rozgrywkami, czy kluby powinny mieć możliwość organizowania własnych. Argumentują, że europejska federacja czerpie zyski z turniejów, a jest na rynku monopolistą.

– Mam duże zaufanie do sądów. W każdej branży ważne jest, by swobodnie wchodzić na rynek. Futbol potrzebuje głębokich reform – podkreśla Agnelli. Zaznacza też, że umowa dotycząca Superligi wciąż wiąże 11 z 12 klubów, które ją podpisały. Jedynym, który zabezpieczył się na wypadek rezygnacji, ma być Inter. To oznacza, że czeka nas jeszcze niejedna sądowa batalia.

Piłka nożna
Pierwszy taki sezon od 2017 roku. Co się dzieje z Manchesterem City?
Piłka nożna
Kim jest Dean Huijsen? Real Madryt zapłaci za niego 50 mln funtów
Piłka nożna
Wojciech Szczęsny i Robert Lewandowski mistrzami Hiszpanii. Świętować na boisku nie mogli
Piłka nożna
Gdzie w przyszłym sezonie zagra Łukasz Fabiański? Do Legii Warszawa na pewno nie wróci
Piłka nożna
Kamil Grosicki pożegna się z kadrą w Chorzowie