Niemcy – jak na obrońców tytułu przystało – idą przez eliminacje pewnym krokiem. Wygrali po 3:0 z Norwegią i Czechami, teraz wbili dwa kolejne gole Irlandczykom z Północy. Zrobili to bardzo szybko – między 13. a 17. minutą do bramki trafili Julian Draxler i Sami Khedira. Potem stworzyli sobie jeszcze kilka okazji, zabrakło jednak skuteczności.
W grupie C nie widać nikogo, kto mógłby zagrozić piłkarzom Joachima Loewa. Ale już walka o drugie miejsce, premiowane grą w barażach, może przynieść nieoczekiwany rezultat. Na razie zajmuje je Azerbejdżan, który po dwóch zwycięstwach – nad San Marino (1:0) i Norwegią (1:0) – we wtorek zremisował na wyjeździe z Czechami (0:0). Co ciekawe Czesi, czyli finaliści Euro 2016, są jedną z dwóch drużyn (obok Cypru), które w tych kwalifikacjach nie strzeliły jeszcze gola. Lepsze są Gibraltar i San Marino, a nawet debiutanci z Kosowa (po jednym trafieniu).
Anglicy utrzymali prowadzenie w grupie F, ale z Lublany wracają ze spuszczonymi głowami. Znów zagrali słabo, punkt zawdzięczają interwencjom Joe Harta. Wayne Rooney zgodnie z zapowiedziami zaczął mecz na ławce. Wszedł w drugiej połowie, ale przez ostatni kwadrans zespołu nie zbawił.
W tym roku zaplanowano jeszcze jedną serię gier – od 11 do 13 listopada. Oprócz spotkania Polski z Rumunią w Bukareszcie najciekawiej zapowiadają się mecze Anglii ze Szkocją, Francji ze Szwecją i Chorwacji z Islandią.