Milan i Inter Mediolan: Pochwała braku pieniędzy

Dwa kluby z Mediolanu nie są już we włoskich rękach, ale z różnym skutkiem. Milan gra świetnie, a Inter fatalnie.

Aktualizacja: 14.12.2016 18:33 Publikacja: 14.12.2016 17:47

Milan i Inter Mediolan: Pochwała braku pieniędzy

Foto: AFP

Korespondencja z Rzymu

China Town w Mediolanie istnieje od 100 lat. Społeczność chińska w finansowej stolicy Włoch gwałtownie rośnie i liczy teraz 30 tys. legalnych mieszkańców. W mieście, gdzie dumnie stoi katedra włoskiego futbolu, stadion San Siro, dwie ulubione zabawki mediolańczyków Inter i Milan od niedawna też są chińskie. Ale w różnym stopniu i z różnym skutkiem.

Potentaci włoskiego futbolu Silvio Berlusconi i Massimo Moratti, gnębieni kryzysem finansowym, zorientowali się, że nie są w stanie dotrzymać kroku arabskim, rosyjskim i chińskim inwestorom, więc z bólem serca postanowili swoje kluby sprzedać. Moratti trzy lata temu sprzedał Inter konsorcjum pod wodzą Indonezyjczyka Erica Tohira. Z fatalnym sportowym skutkiem. Inter w 2015 r. ukończył rozgrywki na ósmym miejscu.

Tohir znudził się zabawką i w czerwcu sprzedał klub Chińczykom (Suning Holding Group). Księgi rachunkowe zostały uporządkowane, ale fani oczekujący spektakularnych zakupów na rynku transferowym nieco się rozczarowali. Co więcej, Inter, mimo że w drużynie jest sporo dobrych piłkarzy, gra fatalnie. Właśnie odpadł z Ligi Europejskiej, w tabeli Serie A jest na dziewiątym miejscu. Mimo zmiany trenera (Franka de Boera zastąpił niedawno Stefano Pioli) od patrzenia na to, co Inter robi na boisku, bolą zęby. 2 grudnia w meczu z Napoli (0:3, Piotr Zieliński najlepszy na boisku) zespół był bezradny.

Co innego Milan. Saga o tym, jak Berlusconi klub sprzedawał, ciągnie się od trzech lat i końca nie widać. Niby 4 sierpnia chińska spółka Sino-Europe Sports wreszcie kupiła Milan za 740 mln euro, ale do tej pory wysupłała zaledwie 200 mln (drugą ratę – 100 mln – dopiero 12 grudnia). Ponoć umowa ma być sfinalizowana w marcu, ale i to nie jest pewne. Na przeszkodzie stać mają chińskie przepisy ograniczające eksport kapitału, a w konsorcjum znajdują się spółki państwowe.

Oczekiwane z entuzjazmem szaleństwo na rynku transferowym nie ziściło się i kto wie, czy nie okazało się to błogosławieństwem. Rzekomo prowizoryczna, czekająca na wzmocnienia drużyna gra fascynujący futbol i jest trzecia w tabeli. A byłaby druga, gdyby w poniedziałek w Rzymie Wojciech Szczęsny nie obronił karnego (Roma – Milan 1:0).

Sekret sukcesu? Wszyscy mówią, że to przede wszystkim zasługa braku pieniędzy i futbolowej intuicji 80-letniego już Berlusconiego. Potentat z jednej strony negocjował sprzedaż klubu, a z drugiej nakazał stawiać na tanich, za to młodych piłkarzy, najlepiej Włochów. Co więcej, 1 lipca zaryzykował i zatrudnił trenera-młokosa Vincenzo Montellę (41 lat), dawniej napastnika Romy i squadra azzurra. Montella też zaryzykował i tej chwili Milan ma najmłodszą drużynę w Serie A. Średnia wieku zespołu w meczu z Romą wyniosła 23 lata. Bramki bronił Gianluigi Donnarumma (17 lat), grali też Alessio Romagnoli (21), Mario Pasalic (21), Manuel Locatelli (18), Suso (21) i M'Baye Niang (22). Poza tym w tym sezonie w Milanie występowało sześciu innych graczy poniżej 24 lat.

Włoscy moraliści futbolu pieją z zachwytu, że jednak nie o wszystkim decydują pieniądze. Milan płaci swoim piłkarzom w sumie 80 mln euro rocznie, Inter aż 120 mln, a Juventus 145 mln. Patrioci też są zachwyceni. W Milanie gra teraz w pierwszym zespole siedmiu Włochów, a w Interze tylko dwóch i brazylijski farbowany lis Eder.

Korespondencja z Rzymu

China Town w Mediolanie istnieje od 100 lat. Społeczność chińska w finansowej stolicy Włoch gwałtownie rośnie i liczy teraz 30 tys. legalnych mieszkańców. W mieście, gdzie dumnie stoi katedra włoskiego futbolu, stadion San Siro, dwie ulubione zabawki mediolańczyków Inter i Milan od niedawna też są chińskie. Ale w różnym stopniu i z różnym skutkiem.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
PSG rozbiło się o żółty mur. Borussia Dortmund w finale Ligi Mistrzów
Piłka nożna
Dawid Szwarga odejdzie z Rakowa. Czy do Częstochowy wróci Marek Papszun?
Piłka nożna
Manchester United bije niechlubne rekordy. Na Old Trafford może nie być europejskich pucharów
Piłka nożna
Półfinały Ligi Mistrzów. Paryż chce się dobrze bawić
Piłka nożna
Wyścig żółwi w PKO BP Ekstraklasie. Nikt nie chce być mistrzem Polski