Kariera Kamila Grosickiego nabrała w ostatnich dniach rozpędu. We wtorek tuż przed północą podpisał umowę z Hull, w środę obejrzał spotkanie swojej nowej drużyny na Old Trafford (bezbramkowy remis z Manchesterem United), w sobotę powinien już zagrać przeciw Liverpoolowi.
W klubie wiążą z Grosickim wielkie nadzieje. Ma zastąpić dotychczasowego lidera zespołu Roberta Snodgrassa (sprzedanego do West Hamu) i uratować beniaminka przed spadkiem. – Sytuacja jest trudna, ale przyjechałem tu po to, by ją poprawić. Zrobię wszystko, żeby Hull pozostało w Premier League. Wprowadzę do drużyny boiskowe szaleństwo – obiecuje wychowanek Pogoni Szczecin.
To będzie bardzo ciekawa sobota z punktu widzenia polskiego kibica. Spotkanie Hull – Liverpool zaplanowano na godzinę 16.00, pół godziny wcześniej rozpocznie się w Monachium mecz Bayernu Roberta Lewandowskiego z Schalke. O 17.00 Kamil Glik i jego koledzy z Monaco podejmą Nice w spotkaniu na szczycie ligi francuskiej, a półtorej godziny później Borussia Dortmund z Łukaszem Piszczkiem w składzie zmierzy się z RB Lipsk, w którym na debiut czeka niespełna 19-letni Kamil Wojtkowski.
Koniec dnia przyniesie odpowiedź na pytanie, czy Arkadiusz Milik jest już gotowy do gry po kontuzji. Tydzień temu na własną prośbę nie znalazł się w kadrze na mecz z Palermo. Teraz Napoli jedzie do Bolonii i wiele wskazuje, że polski napastnik usiądzie na ławce.
Przebojem weekendu powinny być derby Londynu. Arsenal, tak jak przed kilkoma dniami Liverpool, walczy o zachowanie szans na mistrzostwo Anglii. We wtorek zaliczył wpadkę z Watford (1:2) i traci do Chelsea już dziewięć punktów.