Brazylia: Bramkarz-zabójca wraca na boisko

Brazylijski bramkarz Bruno Fernandes de Souza, po spędzeniu w więzieniu siedmiu lat za zabicie swojej byłej dziewczyny i rzucenie jej ciała psom na pożarcie, został zakontraktowany na dwa lata przez brazylijski klub drugoligowy Boa Esporte - informuje CNN.

Aktualizacja: 19.03.2017 05:17 Publikacja: 19.03.2017 03:42

Brazylia: Bramkarz-zabójca wraca na boisko

Foto: Brasil TV HD/YouTube

Decyzja klubu o zatrudnieniu skazanego za zabójstwo zawodnika nie spotkała się z pozytywną reakcją fanów i sponsorów drużyny.

Prezes Boa Esporte, Rone Moraes da Costa podkreśla, że jego klub nie popełnia żadnego przestępstwa zatrudniając 32-letniego bramkarza, który - przed skazaniem za zabójstwo - był piłkarzem Flamengo Rio de Janeiro. Bramkarz ma być ponownie gotowy do gry za ok. półtora miesiąca.

Da Costa podkreślił, że jego klub "daje pracę człowiekowi, który chce wrócić do społeczeństwa".

Na oficjalnym profilu klubu na Facebooku można też przeczytać, że Bruno "zasługuje na szansę, by znów profesjonalnie grać w piłkę". "Nie mamy związku z przeszłością Bruno, po prostu zatrudniliśmy zawodowego piłkarza" - przekonuje Boa Esporte.

Bruno Fernandes de Souza został aresztowany w 2010 roku, a trzy lata później skazany na 22 lata więzienia za zamordowanie swojej byłej dziewczyny Elizy Samudio. Bramkarz, jego kochanka i jego była żona zostali oskarżeni o torturowanie i zamordowanie Samudio, która twierdziła, że Bruno jest ojcem jej dziecka.

Ciała Samudio nigdy nie odnaleziono, ale kuzyn Bruna zeznał, że jej szczątkami nakarmiono psy. Powodem zabójstwa miało być domaganie się przez kobietę alimentów od bramkarza.

Nieoczekiwanie w ubiegłym miesiącu Bruno został zwolniony z więzienia w związku z wykorzystaniem przez jego prawników, przygotowujących apelację, kruczków prawnych - podaje CNN.

Prezes Boa Esporte podkreśla, że jego klub nie jest odpowiedzialny za to, iż bramkarz odzyskał wolność.

Decyzja klubu o zatrudnieniu skazanego za zabójstwo zawodnika nie spotkała się z pozytywną reakcją fanów i sponsorów drużyny.

Prezes Boa Esporte, Rone Moraes da Costa podkreśla, że jego klub nie popełnia żadnego przestępstwa zatrudniając 32-letniego bramkarza, który - przed skazaniem za zabójstwo - był piłkarzem Flamengo Rio de Janeiro. Bramkarz ma być ponownie gotowy do gry za ok. półtora miesiąca.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Ligi zagraniczne. Pozostała tylko jedna zagadka. Kto wygra wyścig o mistrzostwo Anglii?
Piłka nożna
Nie żyje znany ukraiński piłkarz i trener. Był wicemistrzem Europy z reprezentacją ZSRR
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Wszyscy chcą zagrać na Wembley
Piłka nożna
W Paryżu strzeliły korki od szampana. PSG znów mistrzem Francji
Piłka nożna
Rosyjskie miliony w Budapeszcie. Gazprom ma zostać sponsorem słynnego węgierskiego klubu
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?