Po remisie 0:0 w pierwszym meczu wydawało się, ze Leicester City, który dobrze radzi sobie w tym sezonie w Premier League (obecnie zajmuje trzecie miejsce) bez problemu zapewni sobie awans na własnym stadionie - zwłaszcza, że trener Leicester wystawił w tym meczu podstawową jedenastkę swojej drużyny.

Chociaż Leicester osiągnął przewagę w I połowie, nie potrafił zamienić jej na gole. Tymczasem Slavia, na początku drugiej połowy, niespodziewanie wyszła na prowadzenie za sprawą Lukasa Provoda.

W 79. minucie skutecznym strzałem z dystansu popisał się z kolei Abdallah Sima, który - jak się okazało - ustalił wynik meczu - relacjonuje Onet.