Reklama

Puchar Narodów Afryki. Przyjechali i zagrają na własne ryzyko

Ruszył najgłośniejszy i najbardziej nieprzewidywalny turniej. W środku pandemii i wojny domowej w Kamerunie trwa rywalizacja o Puchar Narodów Afryki.

Publikacja: 09.01.2022 21:00

Żołnierze  przed   stadionem   w stolicy   Kamerunu   Jaunde na   dwa dni przed   rozpoczęciem   mis

Żołnierze przed stadionem w stolicy Kamerunu Jaunde na dwa dni przed rozpoczęciem mistrzostw Afryki

Foto: afp

Przez lata mistrzostwa Afryki były oknem na wciąż nieodkryty świat. Kojarzyły się z piłkarskim festiwalem, dobiegającymi z trybun donośnymi dźwiękami trąb i bębnów. Kolorytu dodawały opowieści o szamanach odprawiających czary, by pomóc swojej drużynie i zaszkodzić rywalom, w tle często toczyły się kłótnie o pieniądze potrafiące rozbić nawet najlepszy zespół. Było też jednak sporo dobrej gry.

Teraz futbolowych fajerwerków również nie powinno zabraknąć, choć na razie więcej niż o piłkarzach mówi się o żołnierzach i policjantach z bronią patrolujących ulice i pilnujących bezpieczeństwa zawodników. Od 2017 roku Kamerun pogrążony jest w wewnętrznym konflikcie. Zginąć w nim miało kilka tysięcy osób, a setki tysięcy musiało uciekać z anglojęzycznej zachodniej części kraju.

Separatyści proklamowali własne państwo o nazwie Ambazonia nieuznawane przez francuskojęzyczny rząd. Turnieju u siebie nie chcą, uczestników mistrzostw ostrzegli, że przyjeżdżają na własne ryzyko. Groźby potraktowano poważnie, bo zamachy, porwania dla okupu, tortury i morderstwa cywilów są tu na porządku dziennym. W tym najbardziej niebezpiecznym regionie mieści się jeden z sześciu stadionów (w Limbe), na którym rozegrane zostanie sześć meczów fazy grupowej i dwa w rundzie pucharowej. Zakwaterowano tam też kilka zespołów, m.in. Tunezję.

Puchar Narodów Afryki

Grupa A: Kamerun, Burkina Faso, Etiopia, Republika Zielonego Przylądka. Grupa B: Senegal, Zimbabwe, Gwinea, Malawi. Grupa C: Maroko, Ghana, Komory, Gabon. Grupa D: Nigeria, Egipt, Sudan, Gwinea Bissau. Grupa E: Algieria, Sierra Leone, Gwinea Równikowa, Wybrzeże Kości Słoniowej. Grupa F: Tunezja, Mali, Mauretania, Gambia

Trudno się dziwić europejskim klubom, że w tym roku jeszcze głośniej niż zwykle protestowały przeciw zwalnianiu piłkarzy na kilka tygodni w samym środku sezonu. Obawy o ich zdrowie wzmógł dodatkowo nowy wariant koronawirusa. Omikron nie oszczędza gwiazd, w ostatnich dniach zachorowali gaboński napastnik Arsenalu Pierre-Emerick Aubameyang i senegalski obrońca Napoli Kalidou Koulibaly.

Reklama
Reklama

Trenerzy nie kryją niezadowolenia. Juergen Klopp, którego Liverpool został bez Mohameda Salaha i Sadio Mane, musiał się tłumaczyć ze słów, że Puchar Narodów Afryki to mały turniej. To właśnie angielska Premier League, obok francuskiej Ligue 1, ucierpiała najbardziej. Manchester City stracił Riyada Mahreza, a Chelsea – Edouarda Mendy’ego (też trafił na kwarantannę). Ale problem dotyczy całej Europy. Ajax Amsterdam musi sobie radzić bez lidera klasyfikacji strzelców Ligi Mistrzów Sebastiena Hallera.

Pojawiły się apele o przełożenie mistrzostw, które uznano za hipokryzję. – Skoro Euro odbyło się w środku pandemii, przy pełnych stadionach w kilku miastach Europy, i nie było kłopotu, dlaczego my mielibyśmy odwoływać turniej – pyta Samuel Eto’o, były gwiazdor Kamerunu, a dziś prezes tamtejszej federacji.

Czytaj więcej

Maciej Skorża: Polski trener kadry podejdzie do pracy w poczuciu obowiązku i z sercem

– Puchar Narodów Afryki musi być bardziej szanowany. Żeby zrozumieć, co znaczy dla tych piłkarzy, trzeba by tam pojechać i z nimi porozmawiać – przekonuje Patrick Vieira, były reprezentant Francji urodzony w Dakarze, a obecnie trener Crystal Palace.

Nie brak głosów, że mistrzostwa Afryki to najbardziej lekceważony turniej świata. Walka o podniesienie ich prestiżu trwa od dekady. Najpierw przełożono je na lata nieparzyste, by nie kolidowały z mundialami i Euro. Potem przeniesiono na termin letni. Ze względu na klimat w Kamerunie nie można było ich jednak zorganizować w czerwcu 2021 roku. Zimą na przeszkodzie stanęła pandemia. Futbolowy kalendarz jest tak wypełniony, że praktycznie nie ma pola manewru.

Szacuje się, że w Kamerunie zaszczepione jest ledwie 6 proc. społeczeństwa. Po tym, gdy okazało się, że na trybuny wejdą tylko ci, którzy okażą paszport covidowy i negatywny wynik testu, w punktach szczepień ruch się zwiększył. Stadiony będą mogły się wypełnić w 60 proc., wyjątkiem są mecze gospodarzy, które obejrzy 80 proc. widowni.

Reklama
Reklama

Rosnąca liczba zakażonych wśród piłkarzy kazała wypracować ścisłe procedury. Przekładanie spotkań nie wchodzi jednak w grę. Drużyna musi wyjść na boisko, jeśli ma 11 zdrowych zawodników (nie musi być wśród nich bramkarza). W innym przypadku czeka ją tzw. mały walkower – porażka 0:2 zamiast 0:3.

Afryka nie oparła się modzie na ekspansję. Po raz drugi o puchar powalczą 24 zespoły. Będzie dwóch debiutantów – Gambia i Komory – oraz jeden wielki powrót. Po 26 latach w turnieju wystąpi Sierra Leone.

Czytaj więcej

PZPN szuka selekcjonera. Musimy pomóc sobie sami

Trofeum broni Algieria, ale wśród faworytów wymieniani są także pozostali medaliści z 2019 roku – Senegal i Nigeria oraz Kamerun, jak również Wybrzeże Kości Słoniowej czy najbardziej utytułowany w tym gronie Egipt (siedem zwycięstw).

Kiedyś afrykańskie drużyny do sukcesów prowadził Henryk Kasperczak, teraz na ławce nie będzie ani jednego polskiego trenera, ale na boisku może pojawić się zawodnik z Ekstraklasy. To skrzydłowy Wisły Płock Jorginho, reprezentant Gwinei Bissau.

Dobra wiadomość dla polskich kibiców jest taka, że po sześciu latach przerwy mistrzostwa Afryki znów będzie można obejrzeć z polskim komentarzem. Wszystkie mecze pokaże platforma Viaplay.

Piłka nożna
Czy Widzew rozbije bank? Kolejny transferowy rekord Ekstraklasy na horyzoncie
Piłka nożna
FIFA The Best. Ewa Pajor, Robert Lewandowski i Wojciech Szczęsny bez nagród
Piłka nożna
Zinedine Zidane bliżej powrotu na trenerską ławkę. Jest ustne porozumienie
Piłka nożna
Przy Łazienkowskiej czekają na zbawcę. Legia kończy rok na dnie, niechlubny rekord pobity
Piłka nożna
Kacper Potulski. Strzelił gola Bayernowi, może wkrótce sprawdzi go Jan Urban
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama