Drużyna z miasta Nailsworth gra w League Two, czyli na czwartym poziomie rozgrywkowym, a Vince to ciekawa persona w piłkarsko-biznesowym świecie.
W wieku 15 lat rzucił szkołę na rzecz hipisowskiego życia w vanie na wzgórzu niedaleko miasta Stroud. Tam w 1991 roku zainstalował swój pierwszy wiatrak, z którego czerpał energię. „Chciałem podążać za alternatywnym sposobem życia. Spędziłem dziesięć lat, żyjąc poza siecią elektryczną, wytwarzając energię dzięki samodzielnie zrobionemu wiatrakowi" – powiedział w rozmowie z portalem Treehugger.
Widząc biznesowy potencjał w takich rozwiązaniach, w 1995 założył Ecotricity – firmę produkującą energię z odnawialnych źródeł. Dziewięć lat później został odznaczony Orderem Imperium Brytyjskiego w podzięce za służbę na rzecz środowiska.
Przedsiębiorstwo Vince'a jest obecnie jednym z największych w tej branży na brytyjskim rynku, a jego majątek wycenia się na ponad 100 milionów funtów. Swoją popularność i pieniądze Vince wykorzystuje na proekologiczne akcje. W tym celu założył podcast „zerocarbonista", traktujący o ratowaniu naszej planety i sfinansował film dokumentalny „Seaspiracy" pokazujący destrukcyjny wpływ rybołówstwa na oceany.
W 2010 roku kupił piłkarski klub i od tego momentu na stadionie Forest Green Rovers nie zjemy ani hot doga z parówką, ani klasycznego burgera z wołowiną i nie dostaniemy kawy z krowim mlekiem. Zamiast mięsnych przekąsek w budkach z jedzeniem można kupić frytki z batatów, bezmięsne curry czy uwielbiane przez kibiców ciasto z ziemniaków i fasoli.