Eliminacje do mistrzostw świata. Baraże to ryzyko

W Europie zaczyna się ostatni tydzień walki o bezpośredni awans na mistrzostwa świata. Kilka potęg wciąż nie jest pewnych wyjazdu do Kataru.

Publikacja: 08.11.2021 21:00

Sergio Busquets (z lewej, podczas meczu z Kosowem) – ostatni piłkarz obecnej reprezentacji Hiszpanii

Sergio Busquets (z lewej, podczas meczu z Kosowem) – ostatni piłkarz obecnej reprezentacji Hiszpanii, który był w zespole w czasach jego największej chwały

Foto: EPA, VALDRIN XHEMAJ

Zapowiada się pasjonujący finisz kwalifikacji, bo dotychczas tylko dwie drużyny wywalczyły bilety na przyszłoroczny turniej. Prymusami okazali się już tradycyjnie Niemcy oraz rewelacyjni Duńczycy. Do obsadzenia pozostało osiem miejsc. Najpóźniej za tydzień poznamy całą dziesiątkę szczęśliwców, którzy rok przed rozpoczęciem pierwszego mundialu na arabskiej ziemi będą mogli snuć plany przygotowań.

Wiceliderzy grup będą się szykować do marcowych baraży, dołączą do nich dwa najlepsze zespoły z Ligi Narodów, które nie zapewniły sobie awansu w klasycznych eliminacjach. Rywali poznają podczas losowania 26 listopada.

Baraże będą dwustopniowe, sześć najlepszych ekip, które zajmą drugą pozycję w swoich grupach, zostanie rozstawionych i rozegra półfinał na własnym stadionie. Rewanżów nie ma. To oznacza, że do awansu na mundial potrzebne będą jeszcze dwa zwycięstwa. Jak z tego widać, baraże to spore ryzyko.

Czytaj więcej

Eliminacje do mistrzostw świata. Matthew Cash wulkanem dobrej energii

Każda z potęg woli więc uniknąć gry w play-offach. Ale niektórym może się to nie udać. Gdyby eliminacje skończyły się dziś, szukać szansy w barażach musiałyby Portugalia i Hiszpania.

Portugalczycy tracą punkt do Serbii, ale mają rozegrany jeden mecz mniej i jeśli w czwartek pokonają na wyjeździe Irlandię, obejmą w grupie prowadzenie.

Każda z potęg woli więc uniknąć gry w play-offach

Irlandczycy o awans już nie walczą, ale dwa miesiące temu napsuli krwi rywalom, którzy zwycięstwo wydarli w doliczonym czasie dzięki trafieniom Cristiano Ronaldo. Jak widać, to nie musi być łatwy finisz dla Portugalii. Tym bardziej że w ostatniej kolejce do Lizbony przyjadą Serbowie.

W Belgradzie był remis 2:2, a Ronaldo, zdenerwowany, że sędzia nie uznał mu prawidłowo zdobytej bramki, za dyskusje z arbitrem został ukarany żółtą kartką. Zdjął wówczas opaskę kapitana, rzucił nią o ziemię i nie czekając na końcowy gwizdek, poszedł do szatni.

Powtórki pokazały, że piłka przekroczyła wyraźnie linię bramkową, ale arbiter nie mógł tego sprawdzić na monitorze, bo FIFA nie zgadzała się na korzystanie z systemów VAR i goal-line, tłumacząc, że nie wszystkie stadiony są na to przygotowane i wyjątków robić nie zamierza. Ugięła się jednak pod naporem protestów i od września sędziowie w Europie mogą liczyć na wsparcie technologii. Jest więc szansa, że wyniki w decydującym etapie gry o mundial nie zostaną wypaczone. Błędnych decyzji naprawić się już jednak nie da.

Pretensje do sędziów zgłaszali m.in. Hiszpanie – o przyznany Grekom rzut karny. Ta decyzja kosztowała ich stratę dwóch punktów (remis 1:1 w Granadzie) i może mieć przykre konsekwencje. Hiszpanie muszą teraz wygrać w Atenach, a w ostatniej kolejce pokonać także lidera grupy – Szwecję (tracą do niej dwa punkty).

Spotkanie odbędzie się w Sewilli – na tym samym stadionie, na którym w czerwcu gospodarze nie potrafili złamać szwedzkiej obrony w meczu grupowym mistrzostw Europy (0:0). We wrześniu półfinaliści Euro przegrali w Sztokholmie 1:2 i dziś ta porażka odbija się im czkawką.

Trener Luis Enrique nie mógł powołać kilku kontuzjowanych zawodników. Zabraknie Pedriego, najlepszego młodego piłkarza Euro, a także Marcosa Llorente, Ferrana Torresa i Mikela Oyarzabala. Z kadry przez uraz wypadł również Ansu Fati.

Szwecji pomóc ma Zlatan Ibrahimović, który miesiąc temu obchodził 40. urodziny. W marcu po pięcioletniej przerwie wrócił do reprezentacji, ale z powodu problemów zdrowotnych nie pojechał na Euro. Teraz jest gotowy na być może ostatnie wyzwanie w karierze. Szwedzi lubią sprawiać niespodzianki. Cztery lata temu w barażach pokonali Włochów.

W Italii nikt nie wyobraża sobie, by mistrzów Europy mogło drugi raz z rzędu zabraknąć na mundialu. Drużyna Roberto Manciniego po sukcesie na Euro nieco obniżyła loty, po blisko 40 meczach bez porażki znalazła pogromcę (Hiszpania w Lidze Narodów), a remisy z Bułgarią i Szwajcarią sprawiły, że na kolejną chwilę słabości pozwolić sobie nie może.

Do Rzymu przyjeżdżają depczący Włochom po piętach Szwajcarzy (oba zespoły mają po 14 pkt). Kibice reprezentacji Włoch liczą na to, że podopieczni Manciniego przypomną sobie, jak ogrywali przeciwników na Euro (3:0).

Pieczęć na awansie powinni w najbliższych dniach postawić obrońcy tytułu Francuzi oraz Belgowie i grający w polskiej grupie Anglicy. Holendrzy stoczą bezpośredni bój z Norwegami, a Rosjanie z Chorwatami.

Zapowiada się pasjonujący finisz kwalifikacji, bo dotychczas tylko dwie drużyny wywalczyły bilety na przyszłoroczny turniej. Prymusami okazali się już tradycyjnie Niemcy oraz rewelacyjni Duńczycy. Do obsadzenia pozostało osiem miejsc. Najpóźniej za tydzień poznamy całą dziesiątkę szczęśliwców, którzy rok przed rozpoczęciem pierwszego mundialu na arabskiej ziemi będą mogli snuć plany przygotowań.

Wiceliderzy grup będą się szykować do marcowych baraży, dołączą do nich dwa najlepsze zespoły z Ligi Narodów, które nie zapewniły sobie awansu w klasycznych eliminacjach. Rywali poznają podczas losowania 26 listopada.

Pozostało 87% artykułu
Piłka nożna
Robert Lewandowski strzela, ale Barcelona gubi punkty. Zadyszka czy już kryzys?
Piłka nożna
Puchar Polski. Będzie wielki hit w Warszawie
Piłka nożna
Chelsea znów konkurencyjna. Wygrywa i zachwyca nie tylko w Anglii
Piłka nożna
Bayern znów nie zdobędzie Pucharu Niemiec. W Monachium myślą już o przyszłości
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
PIŁKA NOŻNA
Niechciane dziecko Gianniego Infantino. Po co światu klubowy mundial?
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką