Młody wychowanek Lecha został bohaterem poprzedniej kolejki. W wygranym 4:0 hicie ze Śląskiem zdobył dwie bramki (miał też asystę). To było jego trzecie i czwarte trafienie w tym sezonie – więcej goli w Poznaniu ma tylko Mikael Ishak (siedem), otwierający klasyfikację strzelców do spółki z Pelle van Amersfoortem (Cracovia).
Kamiński bramki zadedykował swojej opiekunce z dzieciństwa. 82-letnia kobieta oglądała mecz przy Bułgarskiej. – To dla mnie bardzo ważna osoba. Chciałem, by zobaczyła na żywo, jak gram i strzelam. I dziś to marzenie się spełniło – opowiadał.
Półtora roku temu przeżył rodzinną tragedię. Zmarła jego mama. Uprawiała akrobatykę, była uważana za jedną z najlepszych zawodniczek w Polsce. To ona zaprowadziła go na pierwszy trening piłkarski, jeździła na mecze.
Czytaj więcej
Legia Warszawa przegrała piąty mecz w tym sezonie PKO BP Ekstraklasy. Lechia Gdańsk pokonała mistrzów Polski 3:1 i jest wiceliderem tabeli.
Kuba postawił na futbol, choć razem z bratem zdobywali wcześniej medale w akrobatyce. Wychowali się na Śląsku, grali w Szombierkach Bytom, kibicowali Górnikowi Zabrze, ale to akademia Lecha miała w kraju najlepszą markę, więc kiedy przyszedł telefon z Poznania, wybór był prosty.