Nie zawsze to się udawało, tym razem tak. Niech jednak wynik nie wzbudzi euforii, bo nie ma powodu. Polacy wcale nie grali olśniewająco. To Albańczycy, osłabieni brakiem chorych na COVID-19 najlepszych zawodników, nie potrafili skutecznie zaatakować i ani razu celnie strzelić.
My mieliśmy przewagę, ale chaosu w akcjach, niecelnych podań i strat piłki było jak zwykle bardzo dużo. Paulo Sousa kolejny raz wystawił inny skład. Trener pracuje od stycznia, a jeszcze nie zorientował się jakie jest najlepsze zestawienie reprezentacji. Oczywiście na niektórych pozycjach ma równorzędnych piłkarzy, może sobie pozwolić na zmiany.
Paulo Sousa uratował posadę, co akurat dla tej reprezentacji nie ma większego znaczenia.
Jak mu się uda, to zbiera pochwały za dobre decyzje, niezależnie od tego, czy jest w tym trochę przypadku, czy nie. Akurat bramka padła po akcji dwóch piłkarzy, którzy zaczynali mecz na ławce rezerwowych. Mateusz Klich podawał, Karol Świderski celnie strzelił.
Czytaj więcej
Polacy wygrali z Albańczykami 1:0 i są blisko udziału w barażach o awans do przyszłorocznego mundialu. Zwycięstwu towarzyszyło skandaliczne zachowanie kibiców.