Cracovia znajdująca się na przedostatnim miejscu w tabeli nie była zdecydowanym faworytem spotkania z Zagłębiem Lubin. Było to jednak dla niej idealne spotkanie na odbicie się od dna i zaksięgowanie u siebie trzech punktów - ocenia Onet.pl.
Przez niemal cały pierwszy kwadrans drużyny badały swoje siły. Pierwsza sygnał do ataku dała Cracovia. W 14. minucie Sebastian Strózik ładnie ograł wychodzącego mu naprzeciw obrońcę i popędził sam na bramkę Dominika Hładuna. Świetnej okazji nie wykorzystał, bo bramkarz Zagłębia odbił jego uderzenie. W 23. minucie Javi Hernandez odebrał piłkę przeciwnikowi i huknął z dystansu. Na nieszczęście dla gospodarzy jakieś dwa metry nad poprzeczką.