Reklama
Rozwiń

Bitwa w Turynie, zima na Wyspach

W niedzielę Juventus podejmuje Milan. Przegrany może odpaść z wyścigu o mistrzostwo, zwycięzca zachowa szanse na dogonienie Interu.

Publikacja: 08.01.2010 21:48

Piłkarze Juventusu Turyn

Piłkarze Juventusu Turyn

Foto: AFP

To będzie pojedynek Cira Ferrary z Leonardo, absolutnych debiutantów na ławkach trenerskich, którzy od razu zostali rzuceni na głęboką wodę. Dostali najdroższe zabawki i zdążyli się już przekonać, że łatwo je zepsuć.

Milan podniósł się po katastrofalnym początku sezonu: od października wygrał osiem meczów, dwa zremisował, a jeden przegrał. Do prowadzącego Interu traci osiem punktów, ale ma jeszcze zaległe spotkanie do rozegrania. Piłkarze Juventusu zmierzają w przeciwnym kierunku. Zaczęli bardzo dobrze, ale 2009 rok kończyli w smutnych nastrojach: przegrali pięć z sześciu meczów, odpadli z Ligi Mistrzów, a w Serie A są trzeci.

Jednych i drugich nie oszczędzają kontuzje. Milan stracił Alexandra Pato, Clarence’a Seedorfa, Massima Oddo i Gianlukę Zambrottę. Wszystko wskazuje na to, że d

rugie spotkanie z rzędu w podstawowym składzie zacznie David Beckham. Pod ogromnym wrażeniem angielskiego pomocnika są jego koledzy. – Jak wszyscy wielcy potrafi się błyskawicznie przystosować do nowych warunków – chwali Beckhama Massimo Ambrosini, kapitan Milanu.

W Juventusie leczą się Gianluigi Buffon, Mauro Camoranesi, David Trezeguet i Vincenzo Iaquinta, za kartki pauzuje Martin Caceres, Mohamed Sissoko przygotowuje się z reprezentacją Mali do turnieju o Puchar Narodów Afryki, a Tiago został wypożyczony na pół roku do Atletico Madryt.

$>

"geneva>

Zwycięstwo nad Parmą tylko na chwilę przerwało spekulacje na temat przyszłości Ferrary. Na jego miejsce podobno czeka już Guus Hiddink. – Mecz z Milanem będzie dla nas jak finał. Jeśli wygramy, awansujemy na drugie miejsce. Nadal mamy szansę na mistrzostwo, ale musimy w to wierzyć i być bardziej skoncentrowani – mówi Diego.

"geneva>

Zima sparaliżowała rozgrywki w Anglii. Przełożono już pięć spotkań Premiership, w tym to najciekawsze: niedzielne starcie Liverpoolu z Tottenhamem na Anfield. Powód: troska o zdrowie kibiców. Zdaniem Arsene’a Wengera decyzję podjęto zbyt pochopnie. – To cena, jaką płacimy za życie w społeczeństwie, w którym każdy chce 100-procentowej ochrony – krytykuje menedżer Arsenalu. Jego drużyna zmierzy się w sobotę z Evertonem. Jeszcze bez Cesca Fabregasa, Nicklasa Bendtnera i Gaela Clichy’ego, ale już z Tomasem Rosickym. Wenger chciałby sprowadzić nowego napastnika, który wypełniłby lukę po kontuzjowanym Robinie van Persie. Media podsuwają mu nazwiska kolejnych kandydatów: Gonzalo Higuain z Realu Madryt, Carlton Cole z West Hamu United czy 19-letni Victor Moses z Crystal Palace.

Kupować nie zamierza za to Alex Ferguson. – Nie widzę żadnego „diamentu”, który mógłby mieć istotny wpływ na naszą grę, a do tego był osiągalny i warty swojej ceny – tłumaczy menedżer United. W Manchesterze nie opadły jeszcze emocje po kompromitującej porażce z trzecioligowym Leeds (0:1) w Pucharze Anglii. Na szukanie winnych nie ma czasu, bo w kolejce czeka już Birmingham City, które nie przegrało 11 ligowych meczów z rzędu, a niedawno odebrało punkty Chelsea (0:0).

Menedżerem znakomicie spisującej się ekipy z Birmingham jest Alex McLeish, były piłkarz Fergusona z czasów, gdy ten prowadził Aberdeen. – Alex wykonuje świetną robotę. Zawsze był bardzo ambitny, robi duże postępy – opowiada Ferguson. Podobnie jak Steve Bruce, Roy Keane i Paul Ince – byli zawodnicy Manchesteru, a obecnie trenerzy – McLeishowi nigdy nie udało się pokonać swojego mistrza. United w przypadku zwycięstwa awansują na pierwsze miejsce, bo Chelsea w ten weekend nie gra (spotkanie z Hull zostało odwołane).

Barcelona zamierza

udowodnić, że remis w ligowym meczu z Villarrealem (1:1) i porażka z Sevillą (1:2) w pierwszym spotkaniu 1/8 finału Pucharu Króla to jedynie wypadek przy pracy.

Drużyna Josepa Guardioli nadal prowadzi w lidze, ma dwa punkty przewagi nad Realem, a w niedzielę leci na Teneryfę. Bez zawieszonego za kartki Zlatana Ibrahimovicia. Może nie będzie to wakacyjna wyprawa, ale strata punktów z rywalem broniącym się przed spadkiem nie wchodzi w grę.

$>

"geneva>

$>

Pedro – napastnik Barcelony, który urodził się na Teneryfie – zapowiada, że nie będzie okazywał radości, jeśli strzeli gola. – Z szacunku do ludzi, którzy mi pomogli – wyjaśnia 22-letni piłkarz. – Większość z nich to kibice Barcelony, ale w niedzielę będą mocno wspierać swój zespół.

Ostatnie słabsze wyniki nie martwią Sergia Busquetsa. – Mieliśmy pecha, ale nie ma powodu do paniki – twierdzi pomocnik Barcelony. – Oni są tylko ludźmi i nie mogą przez cały czas grać na tym samym poziomie – zauważa bramkarz Realu Iker Casillas. W niedzielę na Santiago Bernabeu przyjeżdża rewelacja tego sezonu Mallorca, która czwarte miejsce zawdzięcza znakomitym występom przed własną publicznością. Wygrała u siebie wszystkie osiem meczów, na wyjeździe tylko jeden. Do składu Realu wraca po kontuzji Kaka. Choć trudno w to uwierzyć, władze klubu nie planują zimą żadnych transferów.

[ramka][srodtytul]Najciekawsze mecze weekendu[/srodtytul]

[b] Sobota[/b]

• Arsenal – Everton (15.55, Canal+ Sport)

• Birmingham City – Manchester United (18.25, Canal+ Sport)

[b] Niedziela[/b]

• Real Madryt – Mallorca (18.55, Canal+ Sport 2)

• Juventus – Milan (20.40, Canal+ Sport)

• Tenerife – Barcelona (20.55, Canal+ Sport 2)[/ramka]

To będzie pojedynek Cira Ferrary z Leonardo, absolutnych debiutantów na ławkach trenerskich, którzy od razu zostali rzuceni na głęboką wodę. Dostali najdroższe zabawki i zdążyli się już przekonać, że łatwo je zepsuć.

Milan podniósł się po katastrofalnym początku sezonu: od października wygrał osiem meczów, dwa zremisował, a jeden przegrał. Do prowadzącego Interu traci osiem punktów, ale ma jeszcze zaległe spotkanie do rozegrania. Piłkarze Juventusu zmierzają w przeciwnym kierunku. Zaczęli bardzo dobrze, ale 2009 rok kończyli w smutnych nastrojach: przegrali pięć z sześciu meczów, odpadli z Ligi Mistrzów, a w Serie A są trzeci.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Piłka nożna
Cezary Kulesza będzie dalej rządził polską piłką, ale traci zaufanych ludzi. Selekcjoner do połowy lipca
Piłka nożna
Cezary Kulesza pozostanie prezesem PZPN. Delegaci wybrali jedynego kandydata
Piłka nożna
Prywatny odrzutowiec i kilkunastoosobowa służba. Jak Cristiano Ronaldo stał się multimiliarderem
Piłka nożna
Futsalowy węzeł gordyjski. UEFA rozcina go Słowenią
Piłka nożna
Klubowe mistrzostwa świata. Rusza faza pucharowa, Leo Messi kontra PSG
Piłka nożna
Paul Pogba wraca po dyskwalifikacji za doping. Zagra w jednej drużynie z Polakiem