Reklama
Rozwiń

Poranek będzie trudny

Porto wygrało z Arsenalem 2:1. Fatalny mecz Łukasza Fabiańskiego

Publikacja: 18.02.2010 03:24

Łukasz Fabiański – angielskie portale nie zostawiły na nim suchej nitki. Drugi gol to jednak głównie

Łukasz Fabiański – angielskie portale nie zostawiły na nim suchej nitki. Drugi gol to jednak głównie błąd sędziego

Foto: AFP

To był najlepszy mecz dla Manuela Almunii w tym sezonie – ironicznie napisał komentator „Guardiana”. Almunia nie poleciał do Porto, bo ma wybity palec. Zastąpił go Fabiański.

Horror zaczął się w 11. minucie, Silvestre Varela rozpędził się na prawej stronie boiska i uderzył piłkę w kierunku bramki Arsenalu. Fabiański był nieatakowany, piłka być może nie wpadłaby do bramki, gdyby nie zdecydował się na interwencję. Niestety, spróbował ją złapać, a zrobił to tak nieudolnie, że wpadła do siatki.

Arsenal przyjechał do Porto osłabiony nie tylko brakiem Almunii: w obronie nie było Williama Gallasa, w pomocy Eduardo i Andrieja Arszawina. Środka obrony pilnował 36-letni Sol Campbell, który w Lidze Mistrzów wystąpił pierwszy raz od czterech lat.

Campbell strzelił gola na 1:1 siedem minut po tym, jak Porto objęło prowadzenie. Zrobił to w swoim stylu, głową, z bliska, korzystając z tego, ile waży i ile ma wzrostu. Arsenal wydawał się wychodzić z szoku, który przeżywał przez Fabiańskiego, goście grali odważniej, szybciej.

Na początku drugiej połowy koszmar niestety powrócił. Arsene Wenger narzekał wcześniej na Almunię, powtarzając, że pierwszy bramkarz jego drużyny nie potrafi grać pod presją. Ciśnienia zaraz po przerwie nie wytrzymał jednak także Fabiański. Campbell niepotrzebnie podał mu piłkę, Polak niepotrzebnie ją złapał, reszta jest winą sędziego. Fabiański nie dał sobie wyrwać piłki, podał ją dopiero sędziemu, odwrócił się w stronę bramki, a piłkarze Porto natychmiast wykonali rzut wolny. Gola strzelił Falcao, a Wenger rozpoczął dyskusję z sędzią Martinem Hanssonem – tym samym, który chociaż nie widział ręki Thierry’ego Henry’ego, sędziuje teraz mecze w Lidze Mistrzów i pojedzie na mundial do RPA.

Arsenal przegrał 1:2, a dzisiejszy poranek może być jednym z najcięższych w całej karierze Fabiańskiego. „Guardian” nazwał go pajacem, „Times” napisał, że zostawił ręce w szatni. Aż strach pomyśleć, co napiszą okrutne angielskie brukowce.

Fabiański był już krytykowany za przegrany 1:3 mecz ze Stoke w Pucharze Anglii. Wtedy Wenger rozpoczął podobno poszukiwania nowego bramkarza. Poza Almunią i Fabiańskim ma jeszcze tylko niedoświadczonych – Vita Mannone i Wojciecha Szczęsnego, który został wypożyczony do końca sezonu do Brentford.

W drugim wczorajszym meczu Bayern pokonał Fiorentinę 2:1. Zwycięski gol padł z wyraźnego spalonego minutę przed końcem. Sędziował Tom Henning Ovrebo, ten, do którego w ubiegłym sezonie Didier Drogba krzyczał o hańbie, gdy skrzywdził Chelsea w meczu z Barceloną.

[ramka]>PORTO – ARSENAL 2: 1 (1: 1). Bramki – dla Porto: S. Varela (11), Falcao (51); dla Arsenalu – S. Campbell (18).

Sędziował Martin Hansson (Szwecja)

>BAYERN MONACHIUM – FIORENTINA 2: 1 (1: 0) Bramki: dla Bayernu – A. Robben (45 z karnego), M. Klose (89); dla Fiorentiny – P. Kroldrup (50). Czerwona kartka: M. Gobbi (73, Fiorentina).

Sędziował Tom Henning Ovrebo (Norwegia). Rewanże 9 marca.[/ramka]

To był najlepszy mecz dla Manuela Almunii w tym sezonie – ironicznie napisał komentator „Guardiana”. Almunia nie poleciał do Porto, bo ma wybity palec. Zastąpił go Fabiański.

Horror zaczął się w 11. minucie, Silvestre Varela rozpędził się na prawej stronie boiska i uderzył piłkę w kierunku bramki Arsenalu. Fabiański był nieatakowany, piłka być może nie wpadłaby do bramki, gdyby nie zdecydował się na interwencję. Niestety, spróbował ją złapać, a zrobił to tak nieudolnie, że wpadła do siatki.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Piłka nożna
Żegluga bez celu. Michał Probierz przegranym roku w polskiej piłce
Piłka nożna
Koniec trudnego roku Roberta Lewandowskiego. Czas odzyskać spokój i pewność siebie
Piłka nożna
Pokaz siły Liverpoolu. Mohamed Salah znów przeszedł do historii
Piłka nożna
Real odpalił fajerwerki na koniec roku. Pokonał Sevillę 4:2
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Piłka nożna
Atletico gra do końca, zepsute święta Barcelony
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku