Wieczór prawdy o gwiazdach Realu

Nie po to wydaje się 250 milionów euro, żeby odpaść w 1/8 finału z Lyonem. Real Madryt musi odrobić stratę jednego gola z pierwszego meczu. Manchester United podejmuje Milan. Ten mecz pokaże Polsat

Publikacja: 09.03.2010 20:53

Wieczór prawdy o gwiazdach Realu

Foto: AFP

– Gdyby Lyon nas wyeliminował, to byłaby tragedia. To dobra drużyna, ale tylko we Francji – mówił niedawno Guti, pomocnik Realu.

Dobrymi drużynami, ale tylko w swoich krajach, przez pięć kolejnych lat dla gwiazd z Santiago Bernabeu były kolejno: Juventus, Arsenal, Bayern, Roma i Liverpool. Wszystkie eliminowały Real już w 1/8 finału. Kibice nie wytrzymają szóstego upokorzenia z rzędu i zapomną to, że Real po cichu – bo bez zachwytów – wyprzedził w tabeli Primera Division Barcelonę, którą od dwóch lat wszyscy się zachwycają.

– Spokojnie, pierwszy mecz przegraliśmy 0:1, teraz wygramy 3:0. Kibice mogą przyjść na stadion zrelaksowani – mówi Sergio Ramos. Trener Manuel Pellegrini także nie ma wątpliwości. – Będziemy w ćwierćfinale – stwierdził wczoraj.

Pewność siebie w tym sezonie wracała do Realu powoli. Pellegrini był zwalniany przez prasę po każdym gorszym meczu, a tak komfortowej sytuacji jak przed rewanżem z Lyonem nie pamięta. W sobotę Real przegrywał u siebie 0:2 z Sevillą, jednak dzięki sile woli i walce do końca wygrał 3:2, strzelając gola w doliczonym czasie. Takie mecze dodają skrzydeł. Żółte kartki wykluczyły z gry Marcelo i Xabiego Alonso. Zdrowi i w bojowych nastrojach są Cristiano Ronaldo i Kaka, do formy po kontuzji nie zdąży wrócić Karim Benzema – kupiony tego lata z Lyonu.

Francuzi przyjeżdżają do Madrytu,jako trzecia drużyna w tabeli swojej ligi. Ale w ostatni weekend Lyon tylko zremisował z Boulogne – drugim zespołem od końca. Na Santiago Bernabeu nie będzie jednak odgrywał roli Kopciuszka, bo do niej nie pasuje. Na nowych zawodników wydał 70 milionów euro.

Lyon co roku dostarcza bogatszym nowe gwiazdy. Teraz gra pierwszy sezon bez Juninho i Benzemy, a nowi – Michel Bastos, Bafetimbi Gomis, Aly Cissokho czy Lisandro Lopez – nie dorośli jeszcze do wielkich zadań. W drugim dzisiejszym meczu Manchester United podejmuje u siebie Milan. W pierwszym spotkaniu drużyna Aleksa Fergusona wygrała 3:2, nie olśniła jednak formą i sprawa awansu ciągle wydaje się nierozstrzygnięta. Wczoraj z obu obozów wysłano dobre wieści. Alexandre Pato jest gotowy do gry, Wayne Rooney zaczął trenować równie ciężko jak koledzy. Ferguson miał pretensje do najlepszego piłkarza swojej drużyny, że skoro w niedzielę czuł się źle, to w środę nie powinien grać w reprezentacji Anglii. Po raz pierwszy od siedmiu lat David Beckham zagra na Old Trafford. Fergusona nazwał wczoraj dziwakiem. „Ale pozytywnym“ – szybko dodał.

[ramka] W środę grają - godz. 20.45

• Manchester United – AC Milan (Polsat, nSport), pierwszy mecz 3:2

• Real Madryt – Olympique Lyon (59 n), 0:1.

Skróty w Polsacie o 22.55 [/ramka]

Piłka nożna
Manchester City znalazł zastępcę dla Rodriego. Kim jest Nico Gonzalez?
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Piłka nożna
Krzysztof Piątek w Stambule. Znów odpala pistolety
Piłka nożna
Premier League. Wielki triumf Arsenalu, Manchester City powoli ustępuje z tronu
Piłka nożna
Najpierw męki, później zabawa. Barcelona wygrała, pomógł Robert Lewandowski
Piłka nożna
Drugi reprezentant Polski w Interze. Dlaczego Nicola Zalewski chce grać z Piotrem Zielińskim?