Zgodzili się na karę

Po zajrzeniu w akta wrocławskiej prokuratury działacze Zagłębia Lubin i Widzewa Łódź są gotowi dobrowolnie poddać się karze. Jej wymiar poznamy za tydzień

Publikacja: 04.01.2008 02:31

Zgodzili się na karę

Foto: Rzeczpospolita

Jeżeli przedstawiciele dwóch pierwszoligowych klubów do tej pory nie wiedzieli, o co się ich oskarża, to wczoraj rano zobaczyli to na piśmie. Według materiałów przekazanych przez wrocławską prokuraturę Wydziałowi Dyscypliny PZPN Zagłębie Lubin w sezonie 2003 – 2004 ustawiło 9 meczów w drugiej lidze i dzięki temu awansowało do ekstraklasy. Widzew natomiast, chociaż kupił 12 spotkań w następnym sezonie, promocji nie wywalczył, bo w barażach lepsza okazała się Odra Wodzisław.

Prezes Zagłębia Robert Pietryszyn jeszcze niedawno głośno mówił, że nie ma zamiaru odpowiadać za grzechy poprzedników, tym bardziej że nikt jeszcze mu nie powiedział, o jakie grzechy chodzi. Wczoraj nie był już tak pewny siebie. Co prawda „zaledwie” – jak mówił – 40 stron materiałów nie zrobiło na nim wrażenia, ale dowody jakie się w nich znalazły – już tak.

Oczy ze zdumienia przecierali także prezes Widzewa Bogusław Sosnowski i większościowy udziałowiec klubu Sylwester Cacek. Po zapoznaniu się z aktami nikt nawet nie dyskutował o wartości prawnej zarzutów. Jest niepodważalna i ani Widzew, ani Zagłębie kary nie unikną. Oba kluby postanowiły się jednak potargować o jej wymiar.

– Naszym sukcesem jest to, że kluby rozmawiają z nami już z innej pozycji. Nikt się nie wypiera winy, nie uważa, że nie zasługuje na karę. Przedstawiciele Zagłębia i Widzewa przyjechali do Warszawy podyskutować tylko o tym, jak dotkliwie odczują skutki korupcji. Ważne jest dla nas również to, że oba kluby są przyszłością polskiej piłki: zorganizowane w nowoczesny, wręcz modelowy sposób, a ludzie zamieszani w kupowanie meczów już tam nie pracują – mówił przewodniczący WD Michał Tomczak.

Decyzji o karach nie udało się podjąć od razu ze względu na rozbieżności w rozumieniu słowa “dotkliwość”. Oba klubyustaliły, że do 10 stycznia, kiedy po raz kolejny spotkają się z przedstawicielami WD, nie będą informować o tym, jakie sankcje są gotowe przyjąć. Raczej nie zgadzają się na degradację do niższej ligi. A o to na pewno chodzi Tomczakowi, który we wcześniejszych przypadkach nie miał najmniejszych wątpliwości, że to jedyna słuszna kara za korpucję.

– W najbliższym tygodniu będziemy dyskutować w klubie i wypracujemy stanowisko. Po obejrzeniu akt jesteśmy świadomi wagi zarzutów i chcemy poddać się karze, ale współmiernej do winy. Takie są reguły gry. Jesteśmy członkiem PZPN i te reguły przyjmujemy – mówił Pietryszyn.

Prezes Zagłębia przyznał, że znając dotychczasowe działania WD, musi spodziewać się surowej kary, co wywołało uśmiech na twarzy Tomczaka. – To znaczy, że możliwe jest porozumienie i spotkamy się gdzieś w połowie drogi. Mogę tylko zapewnić, że na żadne sankcje mające charakter pośredni nie będzie zgody – stwierdził szef WD.

Bogusław Sosnowski z Widzewa nie powiedział nic interesującego. Wyglądał, jakby niekoniecznie zdawał sobie sprawę, gdzie się znalazł. – Witam państwa bardzo serdecznie. Jestem nowym prezesem i dopiero wdrażam się w futbol. Mam nadzieję, że będę miał okazję częściej się z państwem spotykać – powiedział do dziennikarzy.

Cacek przyznał tylko, że czuje się oszukany przez Wojciecha Szymańskiego, który, sprzedając mu Widzew, ukrył fakt, że klub zamieszany jest w aferę korupcyjną. Zapewnił jednak, że nawet jeśli klub zostanie zdegradowany, nie przestanie go finansować.

Ujemne punkty i kara finansowa – to według nieoficjalnych wiadomości propozycje kar, jakie kluby przedłożyły Wydziałowi Dyscypliny. Jeżeli w przyszły czwartek – a Tomczak zapewnia, że wtedy zapadną już ostateczne decyzje – oba kluby unikną degradacji, okaże się, że uczciwszym złodziejem jest ten, który kupi dziewięć meczów, ale przyzna się do winy, niż ten, który kupił trzy, ale szedł w zaparte na spotkaniu z PZPN.W ubiegłym roku kary nałożono na sześć klubów – Arka Gdynia, Górnik Łęczna i Zagłębie Sosnowiec zostały zdegradowane z I ligi, KSZO Ostrowiec Święt. i Górnik Polkowice – z II, a Podbeskidziu Bielsko-Biała odjęto punkty.

Jeżeli przedstawiciele dwóch pierwszoligowych klubów do tej pory nie wiedzieli, o co się ich oskarża, to wczoraj rano zobaczyli to na piśmie. Według materiałów przekazanych przez wrocławską prokuraturę Wydziałowi Dyscypliny PZPN Zagłębie Lubin w sezonie 2003 – 2004 ustawiło 9 meczów w drugiej lidze i dzięki temu awansowało do ekstraklasy. Widzew natomiast, chociaż kupił 12 spotkań w następnym sezonie, promocji nie wywalczył, bo w barażach lepsza okazała się Odra Wodzisław.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Piłka nożna
Gdzie w przyszłym sezonie zagra Łukasz Fabiański? Do Legii Warszawa na pewno nie wróci
Piłka nożna
Kamil Grosicki pożegna się z kadrą w Chorzowie
Piłka nożna
Czy Carlo Ancelotti odmieni reprezentację Brazylii
Piłka nożna
Xabi Alonso. Człowiek sukcesu nowym trenerem Realu Madryt
Piłka nożna
Ali posłał Legię na deski. Zmiana na szczycie tabeli Ekstraklasy