Dwaj po przejściach

Piłkarze trenujący na Cyprze mają przekonać selekcjonera, że nadają się do reprezentacji. Dla dwóch osób zgrupowanie jest jeszcze ważniejsze

Publikacja: 01.02.2008 00:06

Dwaj po przejściach

Foto: Rzeczpospolita

Dariusz Dziekanowski ma 46 lat i jest jednym z asystentów Beenhakkera. Kamil Grosicki, pomocnik Legii, w czerwcu skończy lat 20 i teoretycznie wszystko przed nim. Ale jeszcze nie tak dawno myślano, że Dziekanowski nigdy nie wróci do sztabu reprezentacji, a Grosicki może być stracony dla futbolu. – Rok 2007 był najgorszym w moim życiu – mówi piłkarz. – To był koszmar. Po tym wszystkim, co zrobiłem, sam się dziwię, że trener Beenhakker powołał mnie do kadry. Miałem problemy z hazardem, nie dawałem sobie z tym rady. W Szczecinie to jeszcze nie był problem. Zaczął się w Warszawie. To jest niewiarygodne, że po takich numerach, jakie robiłem, trenerzy Legii Jan Urban i Jacek Magiera oraz pan dyrektor Jacek Trzeciak podawali mi rękę.

Kiedy w Legii zorientowano się, że Grosicki zbyt dużo przegrywa w kasynach, zastanawiano się, czy nie zerwać z nim kontraktu z jego winy. Uznano jednak, że to byłoby oddanie młodego chłopaka nałogowi i zakończenie jego kariery, nim się zaczęła. Wysłano go na leczenie odwykowe.

– Przebywałem w zakładzie, mogłem się wyciszyć, zastanowić nad życiem – opowiada Grosicki. – Dziś, gdy ktoś mówi na temat hazardu lub próbuje mnie do niego namówić, umiem to zignorować. Pomagają mi rodzice. Oni bardzo we mnie wierzą i cieszą się z każdego sukcesu. Dzwonią do mnie codziennie na Cypr, żeby się dowiedzieć, co się wydarzyło w ciągu dnia. Mama pracuje w gastronomii, a tata jest hydraulikiem. Wiem, co dla nich znaczy moja kariera i robię teraz wszystko, żeby moja głowa była na miejscu.

Kiedy w maju dowiedzieliśmy się, że trener Dariusz Dziekanowski nie dotarł na zgrupowanie kadry, od razu zaczęto mówić, co mogło być tego przyczyną. – Dziekanowski nadużył alkoholu i zapomniał o obowiązkach. Oficjalnym powodem nieobecności trenera była jego choroba, z której zresztą robiono sobie żarty w tabloidach.

– Takie opinie były dla mnie bardzo bolesne – wspominał Dziekanowski w Pafos. – Miałem poważne problemy z kręgami szyjnymi. Byłem ze zdjęciem u lekarza Legii dr. Stanisława Machowskiego i lekarza kadry dr. Jerzego Grzywocza w Piekarach Śląskich. Trafiłem na rehabilitację do Konstancina, gdzie ciężko pracowałem, żeby wrócić do zdrowia. Fotoreporterów, wcześniej nieskutecznie starających się zrobić mi zdjęcia w kompromitujących sytuacjach, tym razem nie było. Dziekanowski w sali rehabilitacji to żadna atrakcja. Wbrew temu, co słyszę – nie mam problemów alkoholowych. A ponieważ oddzielam swoje sprawy osobiste od zawodowych, nie mówię o nich. Może dlatego są na mój temat plotki. Proszę mnie oceniać jako jednego z trenerów kadry, a nie dawnego piłkarza, bo to już dziś nikogo nie obchodzi – kończy Dziekanowski.

Na treningach potrafi zrobić z piłką więcej niż niejeden dzisiejszy reprezentant. Nie wygląda na człowieka, który może mieć jakiekolwiek problemy.

Kiedy spytano Leo Beenhakkera, dlaczego Dziekanowski wraca do kadry, trener odpowiedział: – Bo każdemu trzeba dać drugą szansę. Gdy spytałem go o Grosickiego, odpowiedział podobnie, podkreślając tylko, że przed tym chłopcem całe życie, które warto ratować. Powodzenia.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora s.szczeplek@rp.pl

Dariusz Dziekanowski ma 46 lat i jest jednym z asystentów Beenhakkera. Kamil Grosicki, pomocnik Legii, w czerwcu skończy lat 20 i teoretycznie wszystko przed nim. Ale jeszcze nie tak dawno myślano, że Dziekanowski nigdy nie wróci do sztabu reprezentacji, a Grosicki może być stracony dla futbolu. – Rok 2007 był najgorszym w moim życiu – mówi piłkarz. – To był koszmar. Po tym wszystkim, co zrobiłem, sam się dziwię, że trener Beenhakker powołał mnie do kadry. Miałem problemy z hazardem, nie dawałem sobie z tym rady. W Szczecinie to jeszcze nie był problem. Zaczął się w Warszawie. To jest niewiarygodne, że po takich numerach, jakie robiłem, trenerzy Legii Jan Urban i Jacek Magiera oraz pan dyrektor Jacek Trzeciak podawali mi rękę.

Piłka nożna
Liga Europy dla Tottenhamu. Sezon cierpień Manchesteru United dopełniony
Piłka nożna
Transfery polskich piłkarzy. Lato znów może być gorące
Piłka nożna
Finał zranionych. Tottenham - Manchester United o triumf w Lidze Europy
Piłka nożna
Gary Lineker po prawie 30 latach odchodzi z BBC. Powód? Oskarżenia o antysemityzm
Piłka nożna
Juergen Klopp stęsknił się za trenerską ławką. Czy poprowadzi Romę?