W ostatnich siedmiu meczach Pogoń wygrywała aż sześciokrotnie i była zdecydowanym faworytem niedzielnego starcia. Miedź ostatnie ligowe zwycięstwo zanotowała jeszcze na początku września, kiedy pokonała na własnym stadionie Zagłębie Lubin. Od tego czasu beniaminek trzy razy remisował i aż pięć razy przegrywał.
Przez długi czas Pogoń nie była jednak w stanie udokumentować swojej przewagi. W 10. minucie to goście mieli szansę na objęcie prowadzenia. Petteri Forsell dośrodkował z rzutu wolnego, Grzegorz Bartczak uderzył na bramkę i sprawił sporo kłopotów Łukaszowi Załusce, ale w ostatniej chwili gospodarzy przed utratą bramki uratował Sebastian Walukiewicz. Pogoń grała, a lepsze sytuacje stwarzali rywali, którzy ponownie zagrozili w 32. minucie spotkania. Wówczas Juan Camara dośrodkował do Fabiana Piaseckiego, który zdołał oddać strzał, lecz piłka nieznacznie minęła bramkę szczecinian.