Reklama
Rozwiń

Wisła bez obrony na Barcelonę

Liga wreszcie wystartowała, jednak nie wszyscy się w porę zorientowali. Poza zwycięską Wisłą faworyci zawiedli

Aktualizacja: 11.08.2008 02:18 Publikacja: 11.08.2008 02:17

Wisła Kraków za zwycięstwo nad Polonią Bytom zapłaciła kontuzjami dwóch obrońców: Clebera i Piotra B

Wisła Kraków za zwycięstwo nad Polonią Bytom zapłaciła kontuzjami dwóch obrońców: Clebera i Piotra Brożka. Nie wiadomo, czy zdążą się wyleczyć do środowego meczu z Barceloną

Foto: Rzeczpospolita

Polonia Bytom ma nawet trochę podobne barwy do Barcelony, jednak odpowiedniego przetarcia przed meczem o awans do Ligi Mistrzów Wiśle zapewnić nie mogła. Trener Marek Motyka nie chciał porównywać Jacka Trzeciaka i Mariusza Przybylskiego do Xaviego i Andresa Iniesty, jego drużyna w Krakowie miała za wszelką cenę nie przegrać.

Maciej Skorża wbrew wcześniejszym zapowiedziom nie oszczędzał najlepszych. Jemu akurat to, że liga wreszcie wystartowała, wcale nie pomogło. Chciał testować ustawienie przed meczami z Beitarem, teraz obawia się, że gra o punkty co trzy dni może okazać się dla jego piłkarzy za dużym wysiłkiem.

Mecz Wisły z Polonią wyglądał trochę tak, jak może wyglądać spotkanie Wisły z Barceloną, tyle tylko, że rolę mistrzów Polski odgrywali goście z Bytomia. Strzałów oddali tylko kilka, głównie się bronili, a gdy raz Grzegorz Podstawek znalazł się oko w oko z bramkarzem Mariuszem Pawełkiem, tak się zdenerwował, że trafił prosto w niego.

Jedynego gola dla Wisły strzelił Paweł Brożek, ale dla Skorży ważniejsza chyba od wywalczonych trzech punktów jest strata Piotra Brożka i Clebera – dwóch kolejnych obrońców. Pierwszy naciągnął mięsień dwugłowy, u drugiego podejrzewano złamanie kości przedramienia. Obaj do Barcelony polecą, jednak czy zagrają – nie wiadomo. W samolocie startującym dzisiaj o 9 rano z Krakowa na pewno zabraknie za to Arkadiusza Głowackiego. Obrońca, który po raz kolejny przedłużył kontrakt z Wisłą, po raz kolejny też leczy kontuzję od pierwszego meczu w sezonie. Tym razem problemy zaczęły się już podczas spotkania z Beitarem w Jerozolimie, a przerwa w treningach potrwa jeszcze około miesiąc.

Skorża nawet wtedy, gdy jeszcze na zdrowie nikt nie narzekał, głośno mówił, że w przypadku kontuzji stopera nie będzie kim go zastąpić. Teraz kontuzjowanych stoperów ma już dwóch, a do tego brakuje jeszcze zawodnika grającego po ich lewej stronie.

Tak jak Wisła nie dała się nabrać, że drużyna z Bytomia jest Barceloną, tak piłkarze Legii nie uwierzyli, że grają z Polonią Warszawa. I słusznie. Z drużyną z Konwiktorskiej wygrali ostatnie osiem meczów, z Groclinem zawsze grało im się ciężko. Teraz szybko zorientowali się, że piłkarze z Grodziska tylko przebrali się w koszulki warszawskiego klubu. Po przerwie w Polonii grał tylko jeden zawodnik, którego nie było w ubiegłym sezonie w Groclinie.

Iwański, Roger, Szałachowski, Giza, Rybus, Rocki, Radović, Borysiuk – to nazwiska ofensywnych pomocników drużyny gospodarzy. Być może trener nie mógł się zdecydować, kto tak naprawdę jest odpowiedzialny za konstruowanie akcji. Legia, która poprzedni sezon rozpoczęła od siedmiu zwycięstw, ale plecy Wisły Kraków z trudem dostrzegała już po rundzie jesiennej, latem tego roku kupiła zawodników, z których większość nie znalazła się nawet na ławce rezerwowych.

Balon najbardziej napompowano jednak w Poznaniu i tam też pękł z największym hukiem. Franciszka Smudę przez dwa lata kibice nazywali Alfredem, bo tak jak Hitchcock serwował publiczności horrory. Teraz zapowiadał, iż obronę wzmocnił tak bardzo, że ma drużynę kompletną.

W Poznaniu w konfrontacji dwóch jedynych trenerów, którzy prowadzili polskie kluby w Lidze Mistrzów, zwyciężył jednak ten drugi – Paweł Janas, dla którego praca w Bełchatowie jest pierwszą od siedmiu lat w lidze w roli trenera. Trener Lecha może być zadowolony tylko z jednego – gry Roberta Lewandowskiego.

Kupiony ze Znicza Pruszków napastnik, który wcześniej sezon po sezonie zostawał najlepszym strzelcem najpierw trzeciej, a potem drugiej ligi, ma szansę powalczyć o to także w ekstraklasie. Gdyby mu się udało – powtórzyłby wyczyn Grzegorza Piechny, który dotychczas jest jedynym napastnikiem strzelającym gole bez pytania, w jakiej klasie rozgrywkowej występują rywale.

Lewandowski w piątek pojawił się na boisku, gdy jego drużyna właśnie straciła bramkę i była w trudnej sytuacji, a jednak piłkarz nie bał się zaryzykować efektownego strzału piętą w pełnym biegu. Może Leo Beenhakkerowi objawił się wreszcie tak poszukiwany środkowy napastnik.

W tabeli prowadzi debiutujący w ekstraklasie Piast Gliwice, który pokonał przereklamowaną Cracovię w Wodzisławiu Śląskim. Stadion Odry, jeden z najmniejszych i z najbrzydszych w ekstraklasie, jest jednocześnie najczęściej użytkowanym. Cracovia przegrała na inaugurację sezonu po raz czwarty z rzędu.

W derbach Śląska grały w niedzielę Górnik Zabrze z Ruchem Chorzów. Było ostro, ale mało ciekawie: 39 fauli, siedem żółtych kartek i dwie czerwone.

W Gdyni w meczu beniaminków Arka i Jagiellonia Białystok podzieliły się punktami.

>LECH POZNAŃ – GKS BEŁCHATÓW 2:3 (1:0)

Bramki: dla Lecha – H. Rengifo (45), R. Lewandowski (67); dla Bełchatowa – T. Jarzębowski (50), T. Wróbel (77), L. Henriquez (81 samobójczy). Żółta kartka: J. Dziedzic (Bełchatów). Sędziował Grzegorz Gilewski (Radom). Widzów 15 000.

Lech: Kotorowski - Wojtkowiak, Bosacki, Arboleda, Henriquez - Peszko, Murawski, Stilić (83, Reiss), Bandrowski, Injac (62, Lewandowski) - Rengifo.

Bełchatów: Kozik - Jarzębowski, Magdoń, Pietrasiak, Popek - Dziedzic (72, Wróbel), Rachwał, Garguła (38, Cetnarski), Poźniak (76, Gol) - Costly, Ujek.

>LEGIA WARSZAWA – POLONIA WARSZAWA 2:2 (1:2)

Bramki: dla Legii - B. Grzelak (11), M. Iwański (49 z karnego); dla Polonii - M. Sokołowski (40), D. Mąka (44). Żółte kartki: W. Szala, T. Kiełbowicz, M. Radović (Legia); S. Przyrowski (Polonia). Sędziował Hubert Siejewicz (Białystok). Widzów 9 000.

Legia: Mucha - Szala, Choto, Kumbev, Kiełbowicz - Radović, Roger (85, Borysiuk), Iwański, Rocki (46, Rybus) - Szałachowski, Grzelak (61, Giza).

Polonia: Przyrowski (60, Gliwa) - Lazarevski, Mynar, Jodłowiec, Telichowski - Sokołowski, Bąk (79, Kozioł), Majewski, Lato - Mąka (59, Piechniak), Kosmalski.

>PIAST GLIWICE – CRACOVIA 2:0 (1:0)

Bramki: K. Kukulski (44), P. Gamla (69 z karnego). Żółte kartki: M. Muszalik, A. Banaś (Piast); K. Radwański, M. Karwan (Cracovia). Sędziował Paweł Gil (Lublin). Widzów 2 500.

Piast: Kasprzik - Michniewicz, Banaś, Gamla, Sedlacek - Kaszowski, Muszalik, Widuch (86, Krzycki), Kukulski - Wróbel (64, Prędota), Folc (56, Koczon).

Cracovia: Cabaj - Szeliga, Polczak, Karwan, Radwański - Pawlusiński (70, Tupalski), Baran, Nowak, Wasiluk (74, Baliga) - Dudzic, Moskała (46, Kaszuba).

>ARKA GDYNIA – JAGIELLONIA BIAŁYSTOK 1:1 (0:0)

Bramki: dla Arki - D. Żuraw (51); dla Jagiellonii - Everton (70). Żółte kartki: M. Wachowicz, Z. Zakrzewski, K. Przytuła, P. Trytko (Arka); A. Skerla Jagiellonia). Sędziował Marcin Borski (Warszawa). Widzów 9 000. Arka: Witkowski - Sokołowski, Żuraw, Łabędzki, Płotka - Karwan (73, Trytko), Przytuła, Ulanowski, Ława, Wachowicz (82, Niciński) - Zakrzewski.

Jagiellonia: Lech - Łatka, Stano, Skerla, Jarecki (84, Lewczuk) - Dzienis (61, Renusz), Everton, Hermes, Szczot - Arifović, Niedziela (61, Tumicz).

>ŁKS ŁÓDŹ – ODRA WODZISŁAW 0:0

Żółta kartka: M. Kascelan (ŁKS). Sędziował A. Lyczmański (Bydgoszcz). Widzów 5 tys.

ŁKS: Wyparło - Freidgeimas, Adamski, Mowlik, Marciniak - Asaad (73, Stachowiak), Kascelan, Haliti, Vayer (83, Drumlak), Biskup - Jarka (66, Kujawa).

Odra: Stachowiak - Radler, Kowalczyk, Dymkowski, Szary - Woś, Gierczak, Kuranty, Małkowski (79, Hinc) - Korzym (64, Seweryn), Aleksander (62, Moskal).

>ŚLĄSK WROCŁAW – LECHIA GDAŃSK 1:1 (1:0)

Bramki: dla Śląska - V. Sotirović (17); dla Lechii - Trałka (56). Żółte kartki: M. Kowalczyk, Ł. Trałka (Lechia). Sędziował Włodzimierz Bartos (Łódź). Widzów 8 000.

Śląsk: Kaczmarek - Celeban, Pokorny, Wójcik, Cap - Ostrowski, Mila, Górski (69, Ulatowski), Gancarczyk - Sobociński (64, Łudziński), Sotirović.

Lechia: Kapsa - Piątek, Wołąkiewicz, Midzierski, Kosznik - Trałka, Kaczmarek (70, Andruszczak), Kowalczyk (66, Cetnarowicz), Rogalski - Cacić (46, Kasperkiewicz), Buzała.

>WISŁA KRAKÓW – POLONIA BYTOM 1:0 (0:0)

Bramki: Paweł Brożek (62). Żółte kartki: Paweł Brożek (Wisła); J. Trzeciak, W. Sokolenko (Polonia). Sędziował Jarosław Żyro (Bydgoszcz). Widzów 10 000.

Wisła: Pawełek - Singlar, Cleber, Diaz, Piotr Brożek (46, Łobodziński) - Małecki (60, Jirsak), Sobolewski, Cantoro, Zieńczuk - Paweł Brożek, Niedzielan (46, Boguski).

Polonia: Pesković - Hricko, Owczarek, Dziółka, Sokolenko - Trzeciak (81, Robaszek), Przybylski, Bazik, Wolański (80, Jaromin) - Podstawek, Zieliński (69, Zabłocki)

>GÓRNIK ZABRZE – RUCH CHORZÓW 0:0

Żółte kartki: M. Bajić, P. Madejski (Górnik); M. Scherfchen, M. Sobczak, P. Ćwielong (Ruch). Czerwona kartka: M. Bajić (79, Górnik); M. Scherfchen (70, Ruch). Sędzia: Tomasz Mikulski z Lublina. Widzów 20 000.

Górnik: Nowak - Pazdan, Hajto, Danch, Papeckys (71, Magiera) - Bonin (66, Kołodziej), Bajić, Brzęczek, Madejski - Ahorski, Itry (88, Malinowski).

Ruch: Pilarz - Grzyb, Grodzicki, Baran, Brzyski - Zając (91, Sobiech), Pulkowski, Scherfchen, Straka, Ćwielong (73, Balaz) - Sobczak (80, Jakubowski).

Oficjalna strona piłkarskiej ekstraklasywww.ekstraklasa.org

Piłka nożna
Żegluga bez celu. Michał Probierz przegranym roku w polskiej piłce
Piłka nożna
Koniec trudnego roku Roberta Lewandowskiego. Czas odzyskać spokój i pewność siebie
Piłka nożna
Pokaz siły Liverpoolu. Mohamed Salah znów przeszedł do historii
Piłka nożna
Real odpalił fajerwerki na koniec roku. Pokonał Sevillę 4:2
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Piłka nożna
Atletico gra do końca, zepsute święta Barcelony
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku