Cierpliwość Realu

Rewanże 1/8 finału Ligi Mistrzów. Po porażce w pierwszym meczu Real Madryt jedzie do Liverpoolu pokonać swoje zmory. Juventus straszy Chelsea, ale drużyna z Londynu ostatnio wygrywa

Aktualizacja: 10.03.2009 07:53 Publikacja: 10.03.2009 00:42

Arjen Robben (z prawej) jako jedyny w Realu Madryt nie ma zadań przydzielonych przez trenera. Ma tyl

Arjen Robben (z prawej) jako jedyny w Realu Madryt nie ma zadań przydzielonych przez trenera. Ma tylko strzelać gole

Foto: Reuters

Pasja Realu Madryt, z jaką na przekór wszystkim udowadniał, że sezon nie jest jeszcze stracony, w sobotę została przygaszona.

Po dziesięciu z rzędu zwycięstwach w lidze drużyna Juande Ramosa zremisowała na własnym boisku w derbach z Atletico 1:1. Zremisowała z trudem, przez długi czas przegrywała, nie zasłużyła nawet na jeden punkt.

O wyprawie do Liverpoolu trener Juande Ramos mówi, że jest to dla niego prawie jak finał. W tym przypadku „prawie” nie oznacza mniejszego zaangażowania. W finale zaczyna się od bezbramkowego remisu, a dzisiaj Liverpool na pewno nie zapomni, że dwa tygodnie temu uciszył Santiago Bernabeu i wygrał 1:0.

Rafael Benitez stara się wmówić swoim piłkarzom, że gra zaczyna się od początku. Po stronie Realu jest statystyka, dla Liverpoolu tak przykra, aż trudno uwierzyć, że prawdziwa. W ostatnich dziewięciu latach cztery razy zdarzało się, że po zwycięstwie w meczu wyjazdowym przychodziła porażka na Anfield eliminująca z dalszych gier. Z ostatnich 12 meczów z drużynami z Hiszpanii na własnym boisku Liverpool wygrał tylko dwa.

Chociaż Benitez nie będzie mógł wstawić do składu Yossiego Benayouna, który w pierwszym meczu strzelił jedynego gola, drużynę mogą wzmocnić dwie prawdziwe gwiazdy. Stevena Gerrarda i Fernando Torresa kontuzje zmusiły ostatnio do odpoczynku. Dla tego drugiego trudno wyobrazić sobie lepszy pretekst do prawdziwego powrotu.

Liverpool to drużyna bardziej hiszpańska niż Real, a Torres – chociaż zdobył dla Hiszpanii gola w finale mistrzostw Europy – w Madrycie witany oklaskami jest tylko na stadionie Atletico. Dwa tygodnie temu, kiedy bohater reprezentacji był przy piłce, kibice gwizdali, a obrońcy Realu czuli się usprawiedliwieni po brutalnych faulach.

Torres liczy, że – chociaż do treningów wrócił dopiero w poniedziałek – trener da mu szansę od początku meczu. Hiszpański napastnik wkrótce dostanie do podpisania nowy kontrakt, będzie zarabiał już nie 70, ale 90 tysięcy funtów tygodniowo.

[wyimek]Guus Hiddink to zwycięska Chelsea. Dziś zmierzy się z doświadczonym atakiem Juventusu[/wyimek]

Liverpool w ostatnich czterech latach dwa razy grał w finale Ligi Mistrzów, raz wygrał, ale od 19 lat nie potrafi wywalczyć mistrzostwa Anglii. W tym roku też raczej nie da rady, niedawno przegrał z Middlesbrough, do prowadzącego Manchesteru United traci już siedem punktów, a rywale mają jeszcze mecz zaległy.

Dla Realu to zła wiadomość. 1/8 finału to dla hiszpańskiego klubu prawdziwa zmora, nie jest w stanie awansować dalej od 2004 roku, a Liverpool skoncentrowany na jednych rozgrywkach może okazać się nie do przejścia.

Real Puchar Mistrzów zdobył dziewięć razy, Liverpool – pięć. Dzisiaj wieczorem jedna z tych drużyn odpadnie. Stoper Realu Fabio Cannavaro apeluje do kibiców o cierpliwość. – Gola możemy strzelić tak samo w pierwszej, jak w ostatniej minucie meczu – mówi.

Bramki dla Juventusu w spotkaniu z Chelsea mają zdobywać weterani. W sobotnich derbach Turynu Alessandro Del Piero i David Trezeguet odpoczywali, dzisiaj mają z nawiązką odrobić stratę z pierwszego, przegranego 0: 1 meczu w Londynie.

Chelsea pod wodzą Guusa Hiddinka wygrała jednak wszystkie pięć spotkań. Holender szybko poukładał klocki porozrzucane przez Luiza Felipe Scolariego i teraz nie załamuje się nawet kontuzją skutecznego ostatnio Nicolasa Anelki.

Claudio Ranieri nie będzie mógł skorzystać z Mohammeda Sissoko, który złamał nogę, ale zapewnia, że pierwsza po dwóch latach przerwy przygoda Juventusu z Ligą Mistrzów potrwa dłużej niż do wtorku. – Hiddink też musi kiedyś przegrać – zapowiada Włoch.

Pewny awansu do kolejnej rundy może być Bayern Monachium, bo trudno wyobrazić sobie, by stracił więcej goli niż pięć, które strzelił Sportingowi w Lizbonie. W Monachium cieszą się, że 66 tysięcy biletów udało się sprzedać jeszcze przed pierwszym meczem, w przeciwnym razie Alianz Arena straszyłaby pustkami.

Panathinaikos Ateny z Jakubem Wawrzyniakiem gra u siebie z Villarrealem. W pierwszym meczu było 1:1. Teraz, przy gorącej atmosferze na trybunach, greckiej drużynie potrzeba więcej odpowiedzialności w obronie. W Hiszpanii Polak faulował Roberta Piresa w polu karnym.

Z czwórki potentatów (Real, Liverpool, Chelsea, Juventus) w kolejnej fazie zagrają tylko dwaj. Awansuje natomiast Panathinaikos lub Villarreal. Losowania nie są sprawiedliwe.

[ramka]>[b]1/8 finału [/b]

Rewanże

wszystkie mecze o 20.45

[srodtytul]Wtorek[/srodtytul]

• Juventus Turyn - Chelsea Londyn (pierwszy mecz - 0:1, transmisja n59)

• Liverpool - Real Madryt (1:0, transmisja nSport) • Panathinaikos Ateny

- FC Villarreal (1:1, transmisja n57)

• Bayern Monachium - Sporting Lizbona (5:0, transmisja n58)

[srodtytul]Środa[/srodtytul]

• Porto - Atletico Madryt (2:2, transmisja n57) • Barcelona - Olympique Lyon

(1:1, transmisja n58) • Roma - Arsenal Londyn (0:1, transmisja n59)

• Manchester United - Inter Mediolan (0:0, transmisja TVP 2 i nSport)[/ramka]

Pasja Realu Madryt, z jaką na przekór wszystkim udowadniał, że sezon nie jest jeszcze stracony, w sobotę została przygaszona.

Po dziesięciu z rzędu zwycięstwach w lidze drużyna Juande Ramosa zremisowała na własnym boisku w derbach z Atletico 1:1. Zremisowała z trudem, przez długi czas przegrywała, nie zasłużyła nawet na jeden punkt.

Pozostało 92% artykułu
Piłka nożna
Derby dla Barcelony. Trzy gole w pół godziny, a później emocje opadły
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Piłka nożna
Kto chce grać z Rosjanami w piłkę?
Piłka nożna
Jerzy Piekarzewski. Tu zawsze brakuje 99 groszy do złotówki
Piłka nożna
Stefan Szczepłek: Trzeba dbać o pamięć Kazimierza Deyny, ale nikt nie chce pomóc
Materiał Promocyjny
Strategia T-Mobile Polska zakładająca budowę sieci o najlepszej jakości przynosi efekty
Piłka nożna
Wraca portugalska szkoła. Manchester United wybrał nowego trenera