Olympique Lyon regularnie zatrzymywał się na ćwierćfinale, aż najlepsi zdecydowali się odejść. Bayern Monachium w ubiegłym sezonie został upokorzony przez Barcelonę przegrywając pierwszy ćwierćfinał aż 0:5. Z Monachium odszedł tylko trener Juergen Klinsmann, żeby mitu o potędze nie trzeba było weryfikować jeszcze bardziej.
Nowy sezon Bundesligi zapowiadany jest jako najciekawszy w historii. W poprzednim mistrzostwo trafiło do przyzakładowego kiedyś klubu z Wolfsburga i chociaż nie udało się tam zatrzymać głównego architekta sukcesu - trenera Feliksa Magatha (odszedł do Schalke), zostali najlepsi piłkarze, którzy zrezygnowali z marzeń o wielkiej piłce w wielkich klubach.
Walka był przede wszystkim o Bośniaka Edina Dżeko. Kusił go Milan, ale Volkswageny sprzedają się widocznie na tyle dobrze, że na właścicielach klubu nie zrobiło wrażenia 30 milionów euro, a sam piłkarz składając podpis pod nowym kontraktem zapewnił sobie pięciokrotną podwyżkę i zarabiał będzie teraz pięć milionów euro rocznie. W Wolfsburgu zostali też Grafite - król strzelców poprzednich rozgrywek i Zvjezdan Misimović - król ostatniego podania. Dokupiono Obafemiego Martinsa z Newcastle United. Nowym panem na włościach w Wolfsburgu został Armin Veh, który zapewnił sobie taki sam wpływ na drużynę, jaki miał Magath, zostając jednocześnie członkiem zarządu klubu.
[srodtytul]Półtora miliarda na boisku [/srodtytul]
Mistrzostwo obronić mu będzie jednak bardzo trudno, bo na ratowanie urażonej dumy Bayernu w Monachium wydano ponad 50 milionów euro i zatrzymano Francka Ribery’ego, mimo 80 milionów euro, jakie zaproponował za niego Real Madryt. Bayern wzmocnił siłę uderzenia. Ivica Olić przyszedł z Hamburga, ale sezon zaczął od kontuzji, za Mario Gomeza ze Stuttgartu zapłacić trzeba było aż 35 milionów euro, 11 milionów - za Anatolija Tymoszczuka z Zenitu Sankt Petersburg. Klocki do poukładania dostał Louis van Gaal, który po wywalczeniu mistrzostwa Holandii z Alkmaarem wraca do wielkiej piłki. Zadanie będzie miał trudne, bo Ribery - chociaż głośno opowiada o miłości do Bayernu - ostatnio zrobił się ponoć nieznośny i ciągle grymasi.