- Znaleźliśmy się w trudnej sytuacji na własne życzenie. Pechowo przegraliśmy ze Słowacją, tak samo z Irlandią Północną i teraz znowu zaczynamy serię meczów o wszystko - mówi Jakub Błaszczykowski. Reprezentacja Polski na razie w tabeli jest trzecia. W sześciu meczach wywalczyła dziesięć punktów, jednak aż sześć z nich - w dwóch spotkaniach z San Marino. Poza amatorami udało się wygrać tylko z Czechami w Chorzowie i zremisować ze Słowenią we Wrocławiu.
Reprezentacja San Marino ma przed sobą jeszcze dwa mecze - jeden ze Słowenią i jeden z Czechami. Trudno spodziewać się, by spotkania te zakończyły się innym rezultatem niż zwycięstwa wyżej notowanych drużyn. To, co Czesi i Słoweńcy zdobędą na San Marino - i co pozwoli im zepchnąć Polaków nawet na piąte miejsce w tabeli - piłkarze Beenhakkera będą odrabiać w czterech meczach z drużynami, z których żadna nie straciła jeszcze szans na awans, w kolejności: Irlandią Północną, Słowenią, Czechami i Słowacją. - Wierzymy, że wygramy wszystkie mecze do końca eliminacji.
Wiem, że nawet to nie musi nam dawać bezpośredniego awansu, ale nie wolno zapominać, że nasi rywale także będą grali ze sobą i ktoś musi stracić punkty - mówi Rafał Ulatowski, asystent Beenhakkera. Jeśli Polska wygra cztery mecze, a Słowacja wszystkie poza tym z Polską i tak będzie w tabeli przed drużyną Beenhakkera. A drugie miejsce może dać Polsce baraże, ale nie musi. Z dziewięciu grup dostanie się do nich osiem najlepszych drużyn, tym z sześciodrużynowych grup odjęte zostaną punkty z najgorszą drużyną w tabeli, czyli w przypadku Polski nie będą liczyć się spotkania z San Marino.
Polska rozegra dwa mecze na własnym boisku i dwa na wyjazdach - ze Słowenią i Czechami. W najlepszej sytuacji są Czesi, którzy trzy z czterech meczów zagrają u siebie. - Jedyny wyjazd czeka ich już na samym początku. Kiedy my spotkamy się z Irlandią Północną, Czesi będą szukać szczęścia w Bratysławie.
Jeśli chcą liczyć się w walce o awans, muszą tam wygrać i zrewanżować się za porażkę na własnym boisku. Zwycięstwo Czechów skomplikuje sytuację, bo oni znowu będą walczyć o mundial, ale z drugiej strony - mocno spadną akcje Słowacji, którą będziemy już mogli wyprzedzić w tabeli - analizuje Ulatowski. Wysokie miejsce Irlandii Północnej też jest trochę na wyrost.