Reklama
Rozwiń
Reklama

Brugge – Lech, mecz o Europę

Ostatnia polska drużyna w pucharach jedzie do Brugii bronić skromnej (1:0) zaliczki z pierwszego meczu. Początek o 20.30, transmisja w Polsacie

Aktualizacja: 27.08.2009 12:43 Publikacja: 27.08.2009 02:50

20.08.2009, Wronki. Pierwszy mecz Lech Poznań - Brugge KV

20.08.2009, Wronki. Pierwszy mecz Lech Poznań - Brugge KV

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

Wynik rozegranego tydzień temu meczu we Wronkach był dużo lepszy niż gra Lecha Poznań. Drużyna Jacka Zielińskiego wygrała po golu w ostatniej akcji. Strzelec – Sławomir Peszko – cieszył się wtedy tak bardzo, że zobaczył żółtą kartkę, przez którą na rewanż do Brugii nie mógł pojechać.

Zwycięstwo nad klubem z Belgii przedzieliło dwie ligowe porażki: 2:4 z Polonią Warszawa na własnym boisku, a później 0:1 z Cracovią na wyjeździe. Ten drugi wynik tak zdenerwował prezesa klubu Andrzeja Kadzińskiego, że zaprosił cały zespół na audiencję. Trwała podobno tylko trzy i pół minuty, w których zmieściło się wiele mocnych słów.

Club Brugge okazał się bardzo silnym rywalem – trudno, by było inaczej, wydaje na piłkarzy kilka razy więcej pieniędzy niż Lech – a w Poznaniu nie dzieje się dobrze. Kilku piłkarzy jest rozczarowanych tym, że chociaż mieli oferty z zachodnich klubów, nie dostali ani zgody na transfer, ani podwyżek. Szefowie Lecha stali się zakładnikami własnych obietnic. Latem zapowiedzieli, że z Poznania wyjedzie tylko jeden piłkarz. Wyjechał Rafał Murawski, pozostali muszą czekać.

Lech do Brugii pojechał bez Peszki i z czterema piłkarzami, którzy narzekają na drobne urazy. Hernan Rengifo, Marcin Kikut i Bartosz Bosacki kłopotów nabawili się w meczu z Cracovią, Semir Stilić – jeszcze wcześniej.

Nieobecność tego ostatniego może jednak Lechowi wyjść na dobre. W przerwie pierwszego meczu Bosacki stwierdził, że Stiliciowi nie można zwrócić uwagi nawet na treningu, bo się obraża. Mimo słabego występu Zieliński także nie odważył się go później skrytykować. Właśnie Stilić najbardziej chciał latem odejść z klubu.

Reklama
Reklama

Trener Clubu Brugge Adrie Koster zapowiedział, że jego drużynie na odrobienie strat z pierwszego meczu wystarczy kwadrans. Jeśli Lech okaże się jednak lepszy, zagwarantuje sobie sześć meczów w fazie grupowej i co najmniej milion euro premii od UEFA.

Wynik rozegranego tydzień temu meczu we Wronkach był dużo lepszy niż gra Lecha Poznań. Drużyna Jacka Zielińskiego wygrała po golu w ostatniej akcji. Strzelec – Sławomir Peszko – cieszył się wtedy tak bardzo, że zobaczył żółtą kartkę, przez którą na rewanż do Brugii nie mógł pojechać.

Zwycięstwo nad klubem z Belgii przedzieliło dwie ligowe porażki: 2:4 z Polonią Warszawa na własnym boisku, a później 0:1 z Cracovią na wyjeździe. Ten drugi wynik tak zdenerwował prezesa klubu Andrzeja Kadzińskiego, że zaprosił cały zespół na audiencję. Trwała podobno tylko trzy i pół minuty, w których zmieściło się wiele mocnych słów.

Reklama
Piłka nożna
Liga Konferencji. Decydowały ostatnie sekundy: Lech dobity, Jagiellonia wyrównuje
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Piłka nożna
Legia i Raków w Lidze Konferencji. Zabrakło trochę szczęścia
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Festiwal zwrotów akcji w meczu Barcelony w Brugii
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Liverpool wstał z kolan, Bayern podbił Paryż
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Piłka nożna
Rosjanie kuszą Xaviego. Były trener Barcelony odmawia
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama