Szykuje się wielka nuda

W 2008 roku Wisła Kraków zdobyła mistrzostwo Polski z 14 punktami przewagi nad drugą w tabeli Legią. W tym sezonie emocje mogą się skończyć równie szybko.

Drużyna z Krakowa nie porywa publiczności, ale jest skuteczna. W sobotę bez większego problemu wygrała 2:1 z Jagiellonią Białystok, która gdyby nie kara 10 ujemnych punktów, byłaby wiceliderem. W piłkę grali tylko zawodnicy Macieja Skorży, ci z Białegostoku znowu stracili formę w autokarze. Nie wygrali meczu wyjazdowego od 24 spotkań, a z Wisłą w lidze od 21 lat.

Drugą bramkę dla mistrzów Polski zdobył Paweł Brożek, który dość szybko otrząsnął się po odłożeniu marzeń o wyjeździe za granicę.

[srodtytul]Lech rozczarowuje[/srodtytul]

Długo nie udawało się to Robertowi Lewandowskiemu. W czwartek mógł dać Lechowi awans do fazy grupowej Ligi Europejskiej, strzelając gola w Brugii, w niedzielę grał tak, jakby chciał ocalić pracę Rafałowi Ulatowskiemu, trenerowi Bełchatowa. Zmarnował trzy sytuacje, z których każda powinna się zakończyć golem. Wykorzystał dopiero czwartą.

Lech wziął się do pracy dopiero przy 0:2 dla gości. Zdążył doprowadzić tylko do wyrównania, nie wygrał ligowego meczu już trzeci raz z rzędu. Ulatowski walczył o zwycięstwo do końca, wiedział, że nawet jeśli przegra, nie zostanie jeszcze zwolniony, a 3 punkty mogły podbudować drużynę przed dwutygodniową przerwą na reprezentację. Jego Bełchatów wreszcie grał na miarę oczekiwań. Oczekiwania właściciela Lecha względem swoich piłkarzy były oczywiście dużo większe.

[srodtytul]Matusiak po raz drugi[/srodtytul] Fatalnie wypadł debiut Duszana Radolskiego w roli nowego trenera Polonii Warszawa. Zadanie przywiezienia zwycięstwa z Chorzowa utrudniły mu dwie czerwone kartki: ta dla Sebastiana Przyrowskiego już w 12. minucie.

Ruch wygrał cztery mecze z rzędu w ekstraklasie pierwszy raz w XXI wieku. Gra dobrze wbrew sytuacji finansowej klubu i po sobotnim 2:0 jest już na drugim miejscu w tabeli, a Artur Sobiech i Andrzej Niedzielan w ataku rozumieją się coraz lepiej.

Swoje miejsce na ziemi znalazł także Radosław Matusiak, który znowu strzelił gola dla Cracovii. To druga bramka w sezonie, czyli najlepszy wynik tego napastnika od odejścia z Bełchatowa w 2006 roku. Orest Lenczyk, chociaż obejmował drużynę kompletnie rozbitą, nie przegrał już trzeciego meczu z rzędu. Cracovia zremisowała z Koroną Kielce 1:1.

Na samym dnie tabeli na Franciszka Smudę czeka Zagłębie Lubin. W niedzielę przegrało u siebie 0:2 z drugą drużyną, której do tej pory nie udało się wywalczyć nawet punktu – Arką Gdynia. Piłkarz gości Grzegorz N. w trakcie meczu miał jeszcze pełne nazwisko. Po ostatnim gwizdku pojechał do Wrocławia.

W piątek Legia zagrała z Polonią Bytom tak, jakby jej piłkarze występowali w rolach głównych w filmie pod tytułem „Jak nie strzelić gola”. Tego jedynego udało się zdobyć Sebastianowi Szałachowskiemu.

[ramka]5.kolejka

PIAST GLIWICE – ODRA WODZISŁAW 2:1 (1:0)

Bramki: dla Piasta - S. Olszar (13), P. Gamla (68); dla Odry - M. Wodecki (51). Żółte kartki: K. Glik, M. Muszalik (Piast); M. Dymkowski, P. Piechniak, A. Kwiek (Odra). Czerwona kartka: R. Kłos (73, Odra). Sędziował Szymon Marciniak (Płock). Widzów 4 000.

Piast: Szmatuła - Michniewicz, Kowalski (60, Krzycki), Glik, Szary - Biskup (60, Łudziński), Gamla, Muszalik, Wilczek, Smektała - Olszar (84, Maciejak).

Odra: Stachowiak - Kłos, Markowski (46, Radzinevicius), Dymkowski, Kokoszka (78, Pielorz) - Piechniak, Malinowski, Kwiek, Kuranty, Wodecki (78, Chwalibogowski) - Bueno.

>LEGIA WARSZAWA – POLONIA BYTOM 1:0 (1:0)

Bramka: S. Szałachowski (18). Żółte kartki: M. Mięciel, I. Astiz (Legia).Sędziował Kenji Ogiya (Japonia). Widzów 5 000

Legia: Mucha - Rzeźniczak, Choto, Astiz, Kiełbowicz - Radović (71, Smoliński), Iwański, Giza, Rybus, Szałachowski (82, Paluchowski) - Mięciel (90, Chinyama).

Polonia: Balaz - Hricko, Klepczyński, Killar, Kotrys - Barcik, Grzyb, Bazik (66, Trzeciak), Sawala, Tomasik (57, Radzewicz) - Podstawek (75, Luksys).

>RUCH CHORZÓW – POLONIA WARSZAWA 2:0 (1:0)

Bramki: A. Sobiech (39), A. Niedzielan (74). Żółte kartki: P. Stawarczyk, G. Baran, P. Balaz (Ruch); P. Dziewicki, I. Kozioł (Polonia). Czerwone kartki: Polonia Warszawa: S. Przyrowski (12, Polonia), T. Jodłowiec (61, Polonia). Sędziował Paweł Gil (Lublin). Widzów 6 000.

Ruch: Pilarz - Nykiel, Stawarczyk, Sadlok, Brzyski - Grzyb (88, Jakubowski), Scherfchen, Baran, Balaz (58, Janoszka) - Sobiech, Niedzielan.

Polonia: Przyrowski - Mynar, Jodłowiec, Dziewicki, Zasada - Trałka (61, Sarvas), Kozioł, Mierzejewski, Lato - Chałbiński (14, Majdan), Ivanovski (75, Nikolić).

>WISŁA KRAKÓW – JAGIELLONIA BIAŁYSTOK 2:1 (2:0)

Bramki: dla Wisły - J. Diaz (21), Paweł Brożek (30); dla Jagiellonii - M. Pawełek (82, samobójczy). Żółte kartki: M. Pawełek (Wisła); Bruno, M. Reich (Jagiellonia). Sędziował Tomasz Mikulski (Lublin). Widzów 1 500.

Wisła: Pawełek - Alvarez, Głowacki (69, Jirsak), Marcelo, Piotr Brożek - Łobodziński (79, Ćwielong), Sobolewski, Diaz (88, Cantoro), Kirm - Paweł Brożek, Małecki.

Jagiellonia: Gikiewicz - Thiago, Stano, Skerla, Norambuena - Lewczuk (46, Reich), Hermes, Zawistowski, Bruno - Grosicki (80, Cardenas), Frankowski (59, Jezierski).

>LECHIA GDAŃSK – ŚLĄSK WROCŁAW 1:1 (0:1)

Bramki: dla Lechii - M. Rogalski (55 z karnego); dla Śląska - M. Gancarczyk (45). Żółte kartki: K. Wołczek, M. Gancarczyk, J. Gancarczyk (Śląsk). Sędziował Piotr Siedlecki (Warszawa). Widzów 12 000.

Lechia: M. Bąk - K. Bąk, Cvirik, Manuszewski, Mysona - Rogalski, Surma, Bajić (86, Pietrowski), Nowak (74, Zabłocki), Kaczmarek (82, Wiśniewski) - Lukjanovs.

Śląsk: Kaczmarek - Wołczek, Celeban, Spahić, Socha - Gancarczyk, Dudek, Ulatowski, Gancarczyk, Klofik (66, Madej) - Szewczuk (90, Biliński).