Euforia po losowaniu grup eliminacyjnych po roku rozgrywek zamieniła się w upokorzenie. Droga przez mękę polskich piłkarzy wiodła peryferiami wielkiego futbolu, przez miejsca takie jak Tehelne Pole, Windsor Park czy Ljudski Vrt.
Polaków, którzy po zakwalifikowaniu się do trzech z czterech wielkich imprez ostatnich lat obrośli w piórka, na ziemię sprowadzili przeciętni rywale.
Czesi przeżywają największy kryzys od lat, ale i tak znaleźli się w tabeli przed naszą reprezentacją. Podobnie jak 64. w rankingu Słowacja, 77. Słowenia i 32. Irlandia Północna. Po każdym meczu wyjazdowym polscy kibice spuszczali głowy coraz niżej.
[srodtytul]Niezły początek[/srodtytul]
W trzech pierwszych spotkaniach drużyna prowadzona przez Leo Beenhakkera wywalczyła siedem z 11 punktów, które udało się zdobyć w całych eliminacjach.