Letnie zgrupowania reprezentacji Polski mają długą tradycję, ale ostatnio polegającą głównie na ich unikaniu przez piłkarzy. Rok temu, gdy kadra Leo Beenhakkera wybierała się na dwa mecze towarzyskie do RPA, przyjazdu odmówiło dziesięciu zawodników. Z różnych powodów, Tomasz Jodłowiec dzień przed wylotem pojawił się w hotelu, mówiąc, że czuje „dyskomfort w nodze”.Tym razem przyjazdu na pierwsze tego typu zgrupowanie drużyny Franciszka Smudy odmówił tylko Ludovic Obraniak. Smuda powtarzał, że taka sytuacja w jego drużynie może zdarzyć się tylko dwa razy: pierwszy i ostatni. Nakazał piłkarzowi przyjazd do Warszawy, by lekarz kadry sprawdził, czy rzeczywiście kontuzja, którą leczy od ostatniego meczu w lidze, wyklucza jego udział w zgrupowaniu.
Piłkarz przyjechał, okazało się, że nie kłamał, jego kolano naprawdę nie jest w dobrym stanie. Smuda całą resztę natychmiast zaprosił na lunch, a później do autokaru. Od dzisiaj kadra trenować będzie w Kielcach.Reprezentacja zbiera się pierwszy raz od 3 marca, gdy pokonała w Warszawie Bułgarię 2:0. Planowana była jeszcze konsultacja w krajowym składzie w połowie kwietnia, jednak została odwołana po katastrofie samolotu pod Smoleńskiem. – Trudno, to sezon przed mundialem, nie było innych terminów. Teraz trzeba wykorzystać te dwa tygodnie. U mnie nie ma pojęcia „mecz towarzyski”. Gdy patrzą na ciebie miliony Polaków, to musisz dać z siebie wszystko – mówi „Rz” Smuda.
Najbliższy mecz jego zespół rozegra w sobotę o godz. 17. w Kielcach z Finlandią. Później wyjedzie na zgrupowanie do Austrii, gdzie 2 czerwca zmierzy się z przygotowującą się do mundialu Serbią. 8 czerwca w Murcii Polacy pożegnają wylatującą do RPA reprezentację Hiszpanii – mistrza Europy i jednego z faworytów mundialu.
– Wiem, że mało kto daje nam szanse w meczu z Hiszpanią. Ale powołałem piłkarzy, którzy gwarantują to, że będą walczyć. I założyć się mogę, że nie będzie wcale tak źle – mówi Smuda.
Reprezentacja Polski to na razie grupa ludzi z ambicjami, ale na rozdrożu. Kapitan drużyny Michał Żewłakow od kilku dni był w Warszawie, bo skończył mu się kontrakt z Olympiakosem Pireus. Panathinaikos Ateny kusi Kamila Glika, Robert Lewandowski ciągle jest piłkarzem Lecha, a nie Borussii, do zmiany barw szykują się także Dariusz Dudka, Maciej Sadlok, Mateusz Cetnarski, Dawid Nowak, Artur Sobiech i Ireneusz Jeleń. Nie wiadomo, co zrobi Sławomir Peszko. – Z kilkoma piłkarzami muszę poważnie porozmawiać. Przymierzam się do zamknięcia 30-osobowej kadry, z której wybiorę drużynę na Euro 2012, a niektórzy wiosnę w lidze mieli fatalną, nie realizowali moich zaleceń – mówi trener.