Wiatr odnowy wiał

Polska – Wybrzeże Kości Słoniowej 3:1. Najlepszy mecz drużyny Franciszka Smudy

Aktualizacja: 18.11.2010 08:28 Publikacja: 18.11.2010 04:25

Wiatr odnowy wiał

Foto: ROL

Korespondencja z Poznania

Wróciła nadzieja – właśnie takiego sukcesu potrzebowali selekcjoner i piłkarze. Osiem meczów bez zwycięstwa robiło swoje, problemy pozaboiskowe też miały wpływ na to, co ostatnio działo się wokół drużyny. Zima będzie już spokojniejsza, fatalna seria została przerwana, i to po efektownym zwycięstwie nad drużyną, która w rankingu FIFA jest 50 miejsc wyżej.

Niby zobaczyliśmy to, z czego już zdawaliśmy sobie sprawę – że im dalej od naszej bramki, tym lepiej, że nasi napastnicy szybko wymieniają podania, ale w obronie mamy piłkarzy, których główną cechą jest nerwowość. W Poznaniu narodzili się jednak nowi liderzy, po niektórych akcjach nie chciało się wierzyć, że przeprowadziła je drużyna, która ostatnio grała tak, iż można było z niej głównie szydzić.

Pierwszy bohater nazywa się Adam Matuszczyk. Ma 21 lat, gra w 1. FC Koeln i jest wynalazkiem Smudy, który przekonał go do gry także dla Polski. Ludovic Obraniak dzień przed meczem mówił w prywatnych rozmowach, że kiedy patrzy na Matuszczyka, jest przekonany, że poradziłby sobie w każdej drużynie ligi francuskiej.

W reprezentacji Polski radzi sobie doskonale. Wczoraj asystował przy dwóch bramkach, niemal identycznie. Dokładnie podawał piłkę na wolne pole do Roberta Lewandowskiego. Przy golu na 1:0 napastnik Borussii Dortmund minął jeszcze bramkarza, ale strzał i tak nie należał do najłatwiejszych. Lewandowski zdobył też gola dającego Polsce prowadzenie 3: 1 – znowu dobiegł do piłki podanej przez Matuszczyka, ale tym razem od razu strzelił obok bramkarza.

Lewandowski wreszcie nie zawiódł w meczu z silnym przeciwnikiem. Wrócił przed swoją publiczność, w Lechu grał pięknie przez kilka lat, niestety teraz w Borussii jest głównie rezerwowym.

Do Poznania z zespołu prowadzącego w Bundeslidze oprócz Lewandowskiego przyjechało jeszcze dwóch zawodników pewnych własnych umiejętności. Łukasz Piszczek był jedynym jasnym punktem obrony, Jakub Błaszczykowski grał tak jak zawsze, gola mógł strzelić już w pierwszej minucie.

Wczoraj Polacy przeszli też próbę charakteru, bo stracili bramkę w ostatniej sekundzie pierwszej połowy. Mimo to w szatni podobno głośno nie było, bo Smuda nauczył już swoich zawodników, że po przerwie również jest mecz.

Gola dla Wybrzeża Kości Słoniowej strzelił Gervinho – kolega Obraniaka z Lille. Gervinho zapowiadał przed wyjazdem z Francji, że w Poznaniu jego drużyna wygra, zbytnio się nie wysilając. Były momenty, kiedy wydawało się, że rywale rzeczywiście nie grają na 100 procent, ale nie wystarczyło to nawet na remis.

Swojego gola strzelił także Obraniak i była to bramka, jakiej dawno na polskich boiskach nie widzieliśmy. W 65. minucie wykonywał rzut wolny niedaleko linii bocznej. Strzelił bezpośrednio na bramkę, Daniel Yeboah nie był w stanie wyciągnąć piłki zza pleców. Obraniak odwrócił się tylko w stronę trybun i podniósł ręce w geście triumfu. Było 2:1.

Polacy rozegrali najlepszy mecz pod wodzą Franciszka Smudy. Do plusów trzeba dopisać jeszcze pewność interwencji Łukasza Fabiańskiego. Humor psuły głównie popisy środkowych obrońców. Grali jak podłączeni do prądu, im bliżej byli piłki, tym bardziej groziło zwarciem. Na szczęście rywale wykorzystali ich słabość tylko raz.

Tomasz Jodłowiec i Grzegorz Wojtkowiak – jak powiedział trener – być może dostaną jeszcze szansę. Prawdopodobnie wiosną na środku zobaczymy już jednak Damiena Perquisa. Selekcjoner w sobotę jedzie do Sochaux „nie po to, żeby napić się kawy”. Nie zamyka też drzwi przed Manuelem Arboledą.

Smuda odważył się zrobić czystkę, postawić na swoim i zacząć budowę nowego zespołu. Ale gdyby w Poznaniu przegrał, jego przyszłość byłaby niepewna, choć nie chciał się przyznać, że odetchnął z ulgą.

 

 

POLSKA – WYBRZEŻE KOŚCI SŁONIOWEJ 3:1 (1:1)

Bramki:

R. Lewandowski (19, 80) i L. Obraniak (66) dla Polski oraz Gervinho (45+1) dla WKS. Żółte kartki: M. Sadlok, A. Mierzejewski (Polska); Ch. Tiote, W. Bony (WKS). Sędziował M.T. Lemoto (Japonia). Widzów 41 tysięcy.

Polska:

Fabiański – Piszczek, Wojtkowiak, Jodłowiec, Sadlok – Błaszczykowski, Murawski, Matuszczyk (90+3 Wołąkiewicz), Obraniak (89. Smolarek) – Mierzejewski (72. Brożek) – Lewandowski (84. Borysiuk).

WKS:

Yeboah – Demel, Zokora, Bamba, Boka (84. Tene) – Gervinho, Eboue (54. Romaric), Y. Toure (88. Fae), Tiote (90+1 Angoua), K. Keita (71. Doumbia) – Bony.

 

 

 

Robert Lewandowski - napastnik reprezentacji Polski

Cieszymy się, że odliczanie meczów bez zwycięstwa się skończyło, mamy nadzieję, że teraz już będzie łatwiej. Wiemy, że wiele jeszcze musimy zrobić, ale każdego z nas naprawdę rozpiera ambicja, chcielibyśmy wygrywać w każdym meczu. W niektórych ostatnich spotkaniach niewiele nam brakowało, ale udało się dopiero teraz. Nie wiem, czy to był nasz najlepszy mecz za kadencji trenera Smudy. Na pewno dobry, a mój pewnie najlepszy. Pokazaliśmy, że potrafimy strzelić gola i ze stałego fragmentu, i po powtarzalnych zagraniach, bo akcje przed obiema moimi bramkami były podobne. Cieszę się, że zdobyłem gole akurat w meczu, w którym po długiej przerwie kadra wróciła do Poznania.

Korespondencja z Poznania

Wróciła nadzieja – właśnie takiego sukcesu potrzebowali selekcjoner i piłkarze. Osiem meczów bez zwycięstwa robiło swoje, problemy pozaboiskowe też miały wpływ na to, co ostatnio działo się wokół drużyny. Zima będzie już spokojniejsza, fatalna seria została przerwana, i to po efektownym zwycięstwie nad drużyną, która w rankingu FIFA jest 50 miejsc wyżej.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Piłka nożna
Manchester City znalazł zastępcę dla Rodriego. Kim jest Nico Gonzalez?
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Piłka nożna
Krzysztof Piątek w Stambule. Znów odpala pistolety
Piłka nożna
Premier League. Wielki triumf Arsenalu, Manchester City powoli ustępuje z tronu
Piłka nożna
Najpierw męki, później zabawa. Barcelona wygrała, pomógł Robert Lewandowski
Piłka nożna
Drugi reprezentant Polski w Interze. Dlaczego Nicola Zalewski chce grać z Piotrem Zielińskim?