Cristiano lubi takie wieczory

Juventus, by awansować do ćwierćfinału, musi strzelić co najmniej trzy gole. Słynącemu z żelaznej obrony Atletico.

Publikacja: 11.03.2019 19:38

Cristiano lubi takie wieczory

Foto: AFP

Po tym, co Liga Mistrzów zaserwowała w ubiegłym tygodniu, przed ostatnią turą spotkań w 1/8 finału chyba nikt nie odważy się położyć swojej głowy, podejmując się wskazania zwycięzców. Tym bardziej że dwa z czterech zaplanowanych na wtorek i środę meczów zakończyły się bezbramkowymi remisami. Typowany do końcowego triumfu Manchester City wymęczył wygraną w Gelsenkirchen, a piłkarze Atletico, choć pokonali Juventus 2:0, wychodząc na boisko w Turynie, powinni pamiętać, do czego zdolni są rywale.

Przed rokiem w ćwierćfinale mistrzowie Włoch przegrali u siebie 0:3 z Realem, ale w rewanżu w Madrycie odrobili straty i gdyby nie rzut karny, wykorzystany przez Cristiano Ronaldo w ostatnich sekundach, losy tej rywalizacji mogły się skończyć zupełnie inaczej.

Ronaldo jest już po drugiej stronie barykady i jak mało kto potrafi strzelać gole Atletico. W 32 meczach uzbierał ich 22. A że lubi, gdy stawka jest wysoka, dwa lata temu w półfinale Ligi Mistrzów uzyskał nawet hat tricka. Nic dziwnego, że nazywany jest katem zespołu Diego Simeone. Czy we wtorek potwierdzi, że zasługuje na ten tytuł i zacznie trafiać seriami?

W Turynie Cristiano miał być brakującym ogniwem, które pozwoli wreszcie sięgnąć po Puchar Mistrzów. – Nie zgadzam się z tymi, którzy mówią, że odpadnięcie Juve będzie porażką. Poziom Champions League stale rośnie – przekonuje trener Massimiliano Allegri, dodając, że jeśli nie uda się w tym roku, jego zawodnicy spróbują w następnym.

Pytanie tylko, czy Allegri wciąż będzie siedział za sterami. Jego nazwisko łączone jest z wieloma klubami, sam chyba też z chęcią podjąłby się nowego wyzwania. Po niedawnym zwycięstwie nad Napoli miał rozmawiać z władzami Juventusu o możliwości rozwiązania umowy. Prośba została odrzucona, do ponownego spotkania ma dojść po rewanżu z Atletico.

Sporym zainteresowaniem cieszyła się w ostatnich dnia informacja, że Allegriego może zastąpić Pep Guardiola. Hiszpan zapewnia, że nigdzie się nie wybiera. Chyba że zostanie zwolniony z Manchesteru City. – Ale wtedy pojadę do domu – zaznacza. Stracić posadę mógłby chyba tylko w przypadku porażki z Schalke. Nikt sobie tego nie wyobraża, mimo że Guardiola przestrzega przed przecenianiem szans jego drużyny. – W tych rozgrywkach jesteśmy jak nastolatkowie – powtarza.

To będzie tylko przystawka do głównego dania przygotowywanego przez inne kluby z Niemiec i Anglii: Bayernu i Liverpoolu. Pierwsze spotkanie pozostawiło niedosyt, w drugim muszą już paść bramki. Robert Lewandowski ćwiczy indywidualnie, ale nieobecność na poniedziałkowym treningu z zespołem nie była spowodowana żadnym urazem. Polski napastnik dostał jedynie chwilę oddechu przed środowym spotkaniem, które zweryfikuje sezon Bawarczyków.

LIGA MISTRZÓW - REWANŻE 1/8 FINAŁU

>Wtorek

Juventus – Atletico (21:00, Polsat Sport Premium 1); pierwszy mecz 0:2

Manchester City – Schalke (21:00, Polsat Sport Premium 2); pierwszy mecz 3:2

>Środa

Bayern – Liverpool (21:00, TVP 1, TVP Sport, Polsat Sport Premium 1); pierwszy mecz 0:0

Barcelona – Olympique Lyon (21:00, Polsat Sport Premium 2); pierwszy mecz 0:0 ?

Piłka nożna
Inter - Barcelona o finał Ligi Mistrzów. Robert Lewandowski gotowy do gry
Piłka nożna
Najszczęśliwszy człowiek na murawie. Harry Kane doczekał się trofeum
Piłka nożna
Legia z Pucharem Polski. Z kim zagra o Ligę Europy? Lista potencjalnych rywali
Piłka nożna
Stefan Szczepłek: Legia zdobyła Puchar Polski i uratowała sezon
Piłka nożna
Puchar Polski. Legia śrubuje rekord i ratuje sezon, Pogoń znów bez trofeum
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku