Gdańszczanie nie przyjechali do Warszawy, żeby się bronić. Ostatnie mecze przy Konwiktorskiej kończyły się dobrze dla Lechii i gorzej dla trenerów Polonii, którzy po porażkach tracili pracę.
Teraz też goście grali bardzo ładnie, ale to poloniści byli bliżej zdobycia bramki. Przed przerwą nowy gracz Czarnych Koszul Czech Pavel Sultes trafił w słupek, a Tomasz Jodłowiec w poprzeczkę.
W drugiej połowie po świetnej akcji Lechii Łukasz Surma zmarnował najlepszą okazję – trafił prosto w bramkarza Sebastiana Przyrowskiego. Polonia potrzebuje jeszcze kilku meczów, żeby lepiej rozumieć się na boisku. W piątek pokazała czterech nowych zawodników: Marcina Baszczyńskiego na prawej obronie, Słowaka Roberta Jeża w pomocy, Sultesa i Daniela Sikorskiego w ataku. Wszyscy zagrali poprawnie.
Jednak najefektowniej zaprezentował się 19-letni Paweł Wszołek z Tczewa, grający w Polonii już w poprzednim sezonie. Wszedł na ostatni kwadrans, był aktywny w kilku akcjach, a przede wszystkim podał do Bruno, który strzelił piękną bramkę. Dwie minuty później Łukasz Surma dostał czerwoną kartkę za uderzenie łokciem w twarz Łukasza Trałki.
Dobry i ciekawy mecz. Mimo porażki Lechia zrobiła bardzo dobre wrażenie. W Polonii już nie zobaczymy Euzebiusza Smolarka. W piątek rano rozwiązał kontrakt z klubem za porozumieniem stron. Wcześniej Polonia sprzedała do Hanoweru Artura Sobiecha. Nie ma więc już pary napastników, która miała trząść polską ligą.