Ostatnie trzy wolne miejsca w grupie mistrzowskiej padły łupem Jagiellonii Białystok, Pogoni Szczecin i Lecha Poznań. Nie udało się Wiśle Kraków, która przegrała wysoko w Lubinie 1:3.
Wisła ma w zasadzie pewne utrzymanie. Piłkarze Macieja Stolarczyka mają 13 punktów przewagi nad strefą spadkową – w rundzie dodatkowej jest siedem meczów do rozegrania (21 oczek do zdobycia). Scenariusz, by Wisła faktycznie i na poważnie stała się zagrożona degradacją jest mało realny.
Natomiast w Krakowie mają jednak czego żałować – różnica w premiach finansowych między zespołem z grupy mistrzowskiej, a nawet najlepszym z grupy spadkowej, może wynieść około miliona złotych. Dodatkowo spotkania w top 8, to jednak mimo wszystko większe zainteresowanie kibiców, prawdopodobnie więcej sprzedanych biletów, większe przychody z dnia meczowego. A Wisła, chociaż oczywiście największy kryzys został zażegany, wciąż się podnosi po tym jak niemal zbankrutowała.
Największy absmak budzi awans Lecha do grupy mistrzowskiej. Zespół z Poznania prześliznął się do grona najlepszych kuchennymi drzwiami – przegrał u siebie z Jagiellonią 0:2 i tylko porażka Wisły z Zagłębiem sprawiła iż zespół Dariusza Żurawia wciąż ma szansę na awans do europejskich pucharów. Trener tymczasowy poprowadził zespół w trzecim kolejnym spotkaniu i zaznał drugiej z rzędu porażki.