Maciej Skorża: trudna droga do mistrzostwa

Maciej Skorża o dojrzewaniu do Legii Warszawa i o polskiej lidze

Publikacja: 24.03.2012 00:16

Maciej Skorża na razie wywalczył z Legią tylko Puchar Polski

Maciej Skorża na razie wywalczył z Legią tylko Puchar Polski

Foto: Fotorzepa, BS Bartek Sadowski

Dzień po remisie 1:1 z Gryfem Wejherowo zarządził pan zbiórkę na siódmą rano. Traci pan nerwy?

Maciej Skorża:

Chciałem tylko, żeby piłkarze przyjechali wcześnie, bo chyba nie zrozumieli mojej odprawy przed meczem. Wiadomo, że rano umysł jest świeży, chciałem to wykorzystać i wszystko jeszcze raz powtórzyć. Obejrzeliśmy mecz z Gryfem i wyszliśmy na trening. To nie była pokazówka, niepotrzebnie sprawa wypłynęła z szatni.



Trudno sobie wyobrazić lepszy moment do wygrania ligi. Legia nie ma groźnych konkurentów.

To są takie medialne gierki. Końcówka sezonu będzie trudna. Jestem przekonany, że wciąż osiem drużyn marzy o tym, by zostać mistrzem, nie wierzę w bajki, że komuś nie zależy. W ostatnich sezonach nie było drużyny, która drastycznie przewyższałaby resztę stawki. W tej chwili w ekstraklasie też nie ma.



Legia jest liderem, sprowadza piłkarzy o znanych nazwiskach i ma zdolną młodzież. Mimo to nie jest faworytem?

Wiem, że jeśli nie wywalczymy mistrzostwa, to będzie wielkie rozczarowanie, ale dla trenera nie wszystko jest takie oczywiste jak dla dziennikarzy. Przyszli Nacho Novo i Ismael Blanco. Mamy bardzo mało czasu, aby ich wkomponować do zespołu.



Novo i Blanco mają kontrakty do końca sezonu. Zdążą coś dać Legii?

Liczyliśmy, że dzięki doświadczeniu będą wzmocnieniem od razu. Okazuje się, że mimo swej klasy potrzebują więcej czasu. Lada dzień Novo będzie miał tablicę pamiątkową na stadionie Glasgow Rangers. Wydawałoby się, że tacy zawodnicy nie powinni mieć problemów z aklimatyzacją, a jednak – ekstraklasa jest specyficzna. Myślę jednak, że wiosną pociągną zespół do zwycięstwa.

Idzie pan po tytuł z młodzieżą, a uchodził za trenera, który woli doświadczenie...

W Legii szkolenie młodzieży jest bardzo ważne. Dzięki temu młodzi zawodnicy są znacznie lepsi niż np. w krakowskiej Wiśle, gdzie pracowałem poprzednio.

Dużo straciła Legia przez pana asekurancki system gry, jak ze Sportingiem Lizbona?

Mój system nie jest asekurancki. Rola defensywnego pomocnika zmieniła się, to już nie jest zawodnik od przerywania akcji, musi je też konstruować. Janusz Gol ma wielkie możliwości w rozegraniu, jeżeli ustabilizuje formę, może zrobić karierę. Żeby grać ofensywnie, nie trzeba wystawić czterech napastników, ale trzeba mieć podłoże do ataku, czyli jak najdłużej utrzymywać się przy piłce.

Ma pan w drużynie samych grzecznych chłopców?

Nie. To bardzo trudna drużyna, specyficzna szatnia.

To znaczy?

Nie ma ekscesów, wszyscy znają regulamin, ale mieszanka charakterów i narodowości jest taka, że ciężko tę grupę scalić. Gramy co trzy dni, nie ma czasu, by zabrać chłopaków na zgrupowanie integracyjne pod Warszawę.

Danijela Ljuboi rzeczywiście nie można posadzić na ławce rezerwowych?

A czy Ljuboja gra po 90 minut? Patrzę tylko na dobro drużyny, a Danijel to nasz najważniejszy człowiek w ofensywie. Oczywiście, wolałbym, żeby tak nie machał rękoma, żeby nie cofał się tak głęboko, pracuję nad nim, ale on nam w ataku daje najwięcej. Mam go posadzić na ławce tylko po to, żeby pokazać, że Skorża ma twardą rękę?

Kto z Legii powinien znaleźć się w kadrze na Euro?

Wawrzyniak już jest. Powinni też Jędrzejczyk, Michał Żewłakow, Gol, Rzeźniczak i młodzież.

Co to za bajka z kadrą olimpijską, naprawdę chciałby pan prowadzić taką drużynę?

Dlaczego jak ktoś uzewnętrzni swoje marzenia, jest wyśmiewany? Zawsze chciałem pojechać na igrzyska i nadal chcę. To ciekawy projekt, praca z młodzieżą, czas na przygotowania.

O czym jeszcze pan marzy?

Żeby poprowadzić polski zespół w europejskich pucharach tak, by mówiła o nas cała Europa. Na Nowy Rok losowaliśmy kartki z sentencjami. Trafiłem na: „Gdyby nie było marzycieli, to dawno świat diabli by wzięli". Myślę, że Legia ma szansę stać się polskim Szachtarem Donieck.

Po co Legii akademia? Żeby sprzedawać młodych?

Kiedyś jako pracownik Amiki Wronki byłem w Salamance na kongresie, w którym uczestniczyli przedstawiciele hiszpańskich szkółek piłkarskich. Po wykładzie zapytałem przedstawiciela Realu Madryt, który właśnie kupił Figo i Ronaldo, po co im właściwie akademia. Powiedział, że w Primera Division jest ponad 60 ich wychowanków i taka jest właśnie rola Realu – dawać zawodników hiszpańskiej piłce. Nam do takiej filozofii trochę brakuje, a polska piłka nie miałaby problemów, gdyby akademie były w Legii, Lechu, Wiśle i innych czołowych klubach. Najzdolniejsi by zostawali, a słabsi szli do innych klubów Ekstraklasy czy pierwszej ligi. Dziś trudno sobie wyobrazić, by Legia przy dobrej cenie nie sprzedała 19-letniego piłkarza.

Jaka bariera zarobków musi paść, żeby wreszcie awansować do Ligi Mistrzów?

Pensje muszą być wyższe, jeśli chcemy mieć lepszych piłkarzy, ale taka tendencja już jest. Nawet Wisła, tak krytykowana za transfery, sprowadziła kilku świetnych zawodników. Nie tylko Melikson, Iliew też ma wielkie umiejętności. Irytujące jest tylko to, że po wywalczeniu mistrzostwa rzadko dokupuje się zawodników, by awansować do Ligi Mistrzów, a częściej najlepsi odchodzą do innych klubów. Nie potrafię tego zrozumieć, według mnie to najlepszy moment na inwestycję.

Rozmawia pan już o letnich transferach?

Tak, chciałbym mieć nowych zawodników przez całe przygotowania. Potrzeba nam takich, którzy potrafią wygrywać w lidze, i takich, którzy zrobią różnicę w europejskich pucharach.

Umie pan już żyć z presją, jaka towarzyszy pracy w Legii?

W pierwszym sezonie było ciężko, zauważyłem olbrzymią różnicę między pracą w Krakowie i w Warszawie. Ciśnienie przekładało się na moje decyzje na boisku, teraz nauczyłem się nad tym panować. Nie obrażam się na dziennikarzy, którzy mnie krytykują, wyrosłem z tego. Kiedy ekonomista popełni błąd, musi za to zapłacić, ale wiedzą o tym jego szef i może kilka osób. O moich wiedzą kibice w całej Polsce, ale to część zawodu trenera.

Do kiedy obowiązuje pana umowa w Legii?

Do końca następnego sezonu, ale jeśli teraz nie będzie mistrzostwa, obie strony mogą zerwać kontrakt jednostronnie.

—rozmawiał Michał Kołodziejczyk

Kolejka ekstraklasy

Piątek: • Jagiellonia Białystok – Widzew Łódź 4:1 (2:1) Bramki dla Jagiellonii: Tomasz Frankowski (22, 56 - karne), Thiago Cionek (41), Maciej Makuszewski (72); dla Widzewa: Mehdi Ben Dhifallah (28). • Cracovia Kraków – Górnik Zabrze 1:3 (0:2) Bramki dla Górnika: Aleksander Kwiek (33), Michał Zieliński (43, 59); dla Cracovii: Koen van der Biezen (74). Sobota: • ŁKS Łódź – KGHM Zagłębie Lubin (13.30, Canal+ Sport, Polsat Sport HD), • Lechia Gdańsk – Podbeskidzie Bielsko-Biała (15.30, Canal+ Sport, Polsat Sport HD), • Legia Warszawa – PGE GKS Bełchatów (18, Canal+). Niedziela: • Lech Poznań – Śląsk Wrocław (14.30, Canal+ Sport, Polsat Sport HD), • Ruch Chorzów – Wisła Kraków (17, Canal+ Sport). Poniedziałek: • Korona Kielce – Polonia Warszawa (18.30, Canal+ Sport, Eurosport2).

Dzień po remisie 1:1 z Gryfem Wejherowo zarządził pan zbiórkę na siódmą rano. Traci pan nerwy?

Maciej Skorża:

Pozostało 98% artykułu
Piłka nożna
Liverpool nie do zatrzymania. Ani w Europie, ani w Anglii
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Piłka nożna
Liga Narodów. Dlaczego Kylian Mbappe nie pomoże Francji?
Piłka nożna
Złota jesień trwa. Legia Warszawa i Jagiellonia Białystok podbijają Ligę Konferencji
Piłka nożna
Zwycięstwo Legii z polityką w tle
Materiał Promocyjny
Najszybszy internet domowy, ale także mobilny
Piłka nożna
Dynamo Mińsk – ulubiony klub Aleksandra Łukaszenki
Materiał Promocyjny
Polscy przedsiębiorcy coraz częściej ubezpieczeni