Ekstraklasa: Miedź oddala się od strefy spadkowej

Miedź Legnica wygrała z Wisłą Płock 3:2 w pierwszym niedzielnym meczu 33. kolejki piłkarskiej ekstraklasy, doganiając w tabeli swojego dzisiejszego rywala.

Aktualizacja: 28.04.2019 15:38 Publikacja: 28.04.2019 15:23

Dominik Nowak, trener Miedzi Legnica

Dominik Nowak, trener Miedzi Legnica

Foto: Shutterstock

Gospodarze otworzyli wynik spotkania już w 4. minucie. Wprawdzie z zacentrowaną piłką minął się Omar Santana, ale dopadł do niej Joan Roman, pewnym strzałem pokonując Bartłomieja Żynela. Ten sam zawodnik ledwie sześć minut później podwyższył, efektowną dokrętką z rogu pola karnego trafiając na 2:0. Jeszcze efektowniej mógł w 20. minucie trafić Juan Camara, ale strzał z przewrotki zatrzymał się na poprzeczce.

Goście kontakt z rywalami złapali po niemal pół godzinie gry, gdy świetną centrę z rzutu wolnego Dominika Furmana i błąd Artura Pikka wykorzystał Grzegorz Kuświk. Ale jeszcze przed przerwą miejscowi znów prowadzili różnicą dwóch bramek, po trafieniu Petteri Forsella. Niedługo później do siatki trafił z kolei Rafał Augustyniak, ale sędzia słusznie dopatrzył się spalonego.

Płocczanie do końca walczyli o odwrócenie niekorzystnego rezultatu. Udało im się to pięć minut przed końcem meczu, po zamieszaniu pod bramką Sołsana Dżanajewa, wideoweryfikacji VAR, czerwonej kartce dla jednego z gospodarzy i rzucie karnym, pewnie egzekwowanym przez Oskara Zawadę. W samej końcówce w poprzeczkę uderzył jeszcze Furman, ale na więcej Wisły już nie było stać. Straciła jeszcze tylko Ariela Borysiuka, który tuż przed ostatnim gwizdkiem obejrzał drugą żółtą kartkę.

Miedź i Wisła mają teraz po 36 punktów i zajmują 12-13. miejsce w tabeli ekstraklasy. Nad 15. Śląskiem Wrocław, który swój mecz w ramach 33. kolejki dopiero będzie grał, mają po 4 punkty przewagi.

33. kolejka ekstraklasy - grupa spadkowa

Miedź Legnica - Wisła Płock 3:2 (3:1)


bramki: Joan Roman 2 (4, 10), Petteri Forsell (36) - Grzegorz Kuświk (28), Oskar Zawada (86-karny).

Gospodarze otworzyli wynik spotkania już w 4. minucie. Wprawdzie z zacentrowaną piłką minął się Omar Santana, ale dopadł do niej Joan Roman, pewnym strzałem pokonując Bartłomieja Żynela. Ten sam zawodnik ledwie sześć minut później podwyższył, efektowną dokrętką z rogu pola karnego trafiając na 2:0. Jeszcze efektowniej mógł w 20. minucie trafić Juan Camara, ale strzał z przewrotki zatrzymał się na poprzeczce.

Goście kontakt z rywalami złapali po niemal pół godzinie gry, gdy świetną centrę z rzutu wolnego Dominika Furmana i błąd Artura Pikka wykorzystał Grzegorz Kuświk. Ale jeszcze przed przerwą miejscowi znów prowadzili różnicą dwóch bramek, po trafieniu Petteri Forsella. Niedługo później do siatki trafił z kolei Rafał Augustyniak, ale sędzia słusznie dopatrzył się spalonego.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Górnik Zabrze na ścieżce do sukcesu. Na taki sezon czekał 30 lat
Piłka nożna
Stefan Szczepłek: Wisła zdobyła Puchar Polski. Za takie mecze kochamy piłkę
Piłka nożna
Hiszpanie zapewnili Wiśle Kraków Puchar Polski. Dogrywka i wielkie emocje na Narodowym
Piłka nożna
Kolejny kandydat na trenera odmówił Bayernowi
Piłka nożna
Ostatnia szansa, by kupić bilety na Euro 2024. Kto pierwszy, ten lepszy
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił