Ligi zagraniczne: w niedzielę derby Manchesteru na Etihad

W niedzielę derby Manchesteru na stadionie Etihad, czyli starcie najlepszego ataku z najsolidniejszą obroną w Anglii

Publikacja: 08.12.2012 00:01

Manchester United

Manchester United

Foto: AFP

Alex Ferguson lubi powtarzać, że grudzień to decydujący miesiąc w Premiership. United są liderem, wyprzedzają City o trzy punkty. – Jeśli wygramy, będzie to jedno z najważniejszych zwycięstw za mojej kadencji. Ale nie możemy bronić tak źle jak z Reading (4:3), bo wtedy będę musiał chyba wejść na boisko – żartuje menedżer United, porównując swoich obrońców – Rafaela, Patrice'a Evrę, Rio Ferdinanda i Jonny'ego Evansa – do postaci ze szkockich kreskówek.

Ale do śmiechu sir Aleksowi nie jest. Jego drużyna straciła w lidze 21 goli, w sumie Anders Lindegaard i David de Gea we wszystkich rozgrywkach wyciągali piłkę z bramki już 33 razy. – Nie potrafię sobie przypomnieć, kiedy ostatnio taka sytuacja zdarzyła się przed Bożym Narodzeniem (w sezonie 2001/2002 stracili w tym samym czasie 41 goli – przyp. t.w.). Zostajemy ukarani za każdym razem, kiedy tylko pozwolimy piłce przedostać się w nasze pole karne. W ogóle nie walczymy przy dośrodkowaniach. Na szczęście nigdy się nie poddajemy, strzelamy bramki i to nas ratuje – przyznaje Ferguson.

United mają najskuteczniejszy atak w Premiership, zdobyli już 37 goli. City najlepiej bronią (11 straconych goli). Ferguson ma nadzieję, że nie wyjdzie z tego nudny mecz i dojdzie do wymiany ognia. Tym bardziej, że atak rywali także wygląda imponująco, choć ostatnio błyszczy od święta. W meczu z Evertonem (1:1) Mancini próbował wszystkich swoich napastników, do bramki trafił tylko Carlos Tevez – z rzutu karnego.

Czerwone Diabły w lidze nie remisują, City nie przegrywają, ale fazę grupową Ligi Mistrzów zakończyli na ostatnim miejscu, bez choćby jednego zwycięstwa. Gazety piszą o najgorszym mistrzu Anglii, jaki wystąpił w tych rozgrywkach.

– Wstyd? Nie rozumiem, dlaczego miałbym go odczuwać. Daliśmy z siebie wszystko. Oczywiście jesteśmy rozczarowani, ale Borussia i Real zasłużyły na awans. Były silniejsze – mówi Mancini i dodaje: – Ferguson pierwsze mistrzostwo z United zdobył po siedmiu latach, LM wygrał po 13. To, że wiosną nie będziemy musieli grać w Lidze Europejskiej, nam pomoże. Przynajmniej będziemy mieli wolne czwartki – nie ukrywa. Co sądzą o tym jego zawodnicy, nie wiadomo, bo dostali od klubu zakaz wypowiadania się przed derbami.

Manciniego w niedzielę ucieszy tylko zwycięstwo, Fergusona podobno nawet remis, choć trudno sobie wyobrazić, by nie chciał się zemścić na „głośnych sąsiadach" za ubiegłoroczne upokorzenie na Old Trafford (1:6), porażkę na Etihad (0:1) i tytuł odebrany w ostatnich minutach sezonu.

Fergusona niepokoi, że na sędziego derbów wyznaczono Martina Atkinsona, który podpadł mu dwukrotnie w meczach z Chelsea: w 2009 roku dyktując dla rywali rzut wolny, po którym strzelili bramkę i wygrali, oraz sezon później – przyznając drużynie z Londynu karnego. Ale po drugiej stronie Manchesteru też mają do Atkinsona uwagi. W derbach w 2009 roku doliczył on sześć minut do drugiej połowy, a Michael Owen w ostatniej akcji dał United zwycięstwo 4:3.

Obydwu menedżerów martwią kontuzje. W United gotowy do gry nie jest jeszcze Nemanja Vidić, pod znakiem zapytania stoi występ Shinjiego Kagawy i Toma Cleverleya, na pewno na boisko nie wybiegnie Nani. Mancini nie będzie mógł wystawić kontuzjowanego Aleksandara Kolarova. Decyzja, czy zagrają David Silva, Gael Clichy i James Milner, zapadnie dopiero przed meczem.

Transmisja derbów Manchesteru w niedzielę od 14.10 w Canal+.

Alex Ferguson lubi powtarzać, że grudzień to decydujący miesiąc w Premiership. United są liderem, wyprzedzają City o trzy punkty. – Jeśli wygramy, będzie to jedno z najważniejszych zwycięstw za mojej kadencji. Ale nie możemy bronić tak źle jak z Reading (4:3), bo wtedy będę musiał chyba wejść na boisko – żartuje menedżer United, porównując swoich obrońców – Rafaela, Patrice'a Evrę, Rio Ferdinanda i Jonny'ego Evansa – do postaci ze szkockich kreskówek.

Pozostało 86% artykułu
Piłka nożna
Zwycięstwo Legii z polityką w tle
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Piłka nożna
Dynamo Mińsk – ulubiony klub Aleksandra Łukaszenki
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Robert Lewandowski już tylko krok od historii, Barcelona bawiła się w Belgradzie
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Viktor Gyokeres przedstawił się Europie
Materiał Promocyjny
Najszybszy internet domowy, ale także mobilny
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Robert Lewandowski puka do elitarnego klubu
Materiał Promocyjny
Polscy przedsiębiorcy coraz częściej ubezpieczeni