Roberto Mancini zamienił kadrę Włoch na Arabię Saudyjską: Włoski skok na kasę

Saudyjczycy skupują do swojej ligi piłkarskie gwiazdy, ale marzą też o silnej drużynie narodowej. Stanowisko selekcjonera powierzyli więc Roberto Manciniemu, który dla dobrze płatnej posady w Arabii porzucił reprezentację Włoch.

Publikacja: 02.09.2023 13:31

Roberto Mancini, nowy trener Arabii Saudyjskiej

Roberto Mancini, nowy trener Arabii Saudyjskiej

Foto: AFP

Decyzja Manciniego wzbudziła we Włoszech szok i niesmak. Szok, bo nic nie wskazywało na to, że selekcjoner zrezygnuje z posady akurat w tym momencie – niecały rok przed Euro 2024, na którym Włosi mają bronić tytułu. Niesmak, bo zarzekał się, że powodem dymisji nie była lukratywna oferta z Bliskiego Wschodu, lecz złe relacje z prezesem federacji Gabriele Graviną, który miał ingerować w jego pracę.

Saudyjczycy tego lata przypuścili transferową ofensywę, namawiając na przeprowadzkę wiele gwiazd futbolu, na czele ze zdobywcą Złotej Piłki, liderem Realu Madryt Karimem Benzemą oraz napastnikiem Paris Saint-Germain Neymarem.

Czytaj więcej

Sto grzechów Manchesteru City

Czarowali obietnicami także trenerów. Czas pokazał, że również Mancini nie okazał się odporny na pokusy szejków. Przez cztery lata jako selekcjoner saudyjskiej reprezentacji ma zarabiać rocznie 25 mln euro (wolne od podatku), czyli ponad pięć razy więcej niż we włoskiej kadrze.

To oznacza, że Mancini znajdzie się w czołówce najlepiej opłacanych szkoleniowców na świecie. Ostatnio podium należało do trenerów pracujących w Hiszpanii i Anglii. W zestawieniu przygotowywanym co roku przez „L’Equipe” prowadził Diego Simeone z Atletico Madryt (34 mln euro), drugi był Pep Guardiola z Manchesteru City (22,4 mln), a trzeci Juergen Klopp z Liverpoolu (17,8 mln). Działania Saudyjczyków sprawią jednak, że na szczycie dojdzie do sporych przetasowań.

Czas odnowy reprezentacji Włoch nie przyszedł

„Jestem zachwycony i zaszczycony, że zostałem wybrany do pełnienia tak prestiżowej roli. To wyraz uznania za pracę, którą wykonałem w poprzednich latach” – oświadczył Mancini w mediach społecznościowych. W krótkim materiale wideo skierowanym do kibiców w Arabii Saudyjskiej zapowiedział z kolei, że napisał już historię w Europie, a teraz to samo chce zrobić na Bliskim Wschodzie.

Mancini skromnością nie grzeszy. Miał jednak prawo uwierzyć we własną wielkość. Zbudował reprezentację Włoch, która nie przegrała 37 meczów z rzędu i zdobyła tytuł mistrza Europy, ale potem poniósł spektakularną klęskę, bo Azzurri drugi raz z rzędu nie awansowali na mundial.

Spadła na niego fala krytyki, być może zgubiła go pycha, lecz ze stanowiska nie ustąpił. Wręcz przeciwnie – stwierdził, że „ta rana musi się wykrwawić do końca, później przyjdzie czas odnowy”. Władzom federacji przedstawił projekt odbudowy silnej i budzącej strach wśród przeciwników Italii. Powierzono mu nowe obowiązki, miał nadzorować szkolenie kadr młodzieżowych (do lat 20 i 21), by grały takim samym systemem jak seniorzy.

Czytaj więcej

Gorączka złota na pustyni. Saudyjczycy skupują piłkarskie gwiazdy

Jose Mourinho odmówił Arabii Saudyjskiej

Tym większym zaskoczeniem była informacja, że Mancini zmienił zdanie i zostawia reprezentację. W momencie trudnym – w środku eliminacji Euro 2024, które dla Włochów miały być szansą na odzyskanie zaufania kibiców, kilka tygodni przed kluczowymi meczami z Macedonią Północną (przegrali z nią w barażach o katarski mundial) i Ukrainą.

To jeszcze bardziej rozzłościło opinię publiczną.

Politycy z regionu Marche, którego ambasadorem jest Mancini, domagają się zerwania z nim umowy. Za reklamowanie turystycznych zalet swych rodzinnych stron trener ma otrzymać 600 tys. euro.

– Nigdzie nie uciekłem, nikogo nie zabiłem i zasługuję na szacunek, a nie na całe to błoto, które jest rzucane w moją stronę. To był mój wybór, biorę pełną odpowiedzialność za tę decyzję – bronił się Mancini w rozmowie z dziennikiem „La Repubblica”.

Jego następca na stanowisku selekcjonera włoskiej kadry Luciano Spalletti, do niedawna trener mistrzowskiego Napoli, planował rok odpoczynku od piłki, ale kiedy dostał telefon z federacji, nie odmówił. Przystał także na niższą pensję. Według „Gazzetta dello Sport” będzie pobierał 2,8 mln euro rocznie.

Czytaj więcej

Ronaldo, Kanté, Benzema… Arabia Saudyjska płaci piłkarzom nie tylko za granie

Spalletti też miał propozycje z Arabii – tyle że z jednego z klubów. Petrodolary nie przekonały go jednak do przerwania wakacji. Zrobiła to dopiero misja odbudowy włoskiej reprezentacji. Kontrakt podpisał do 2026 roku.

Saudyjczycy na nowego selekcjonera szukali kogoś ze znanym nazwiskiem po tym, jak do Europy zdecydował się wrócić Herve Renard (Francuz, który prowadził Arabię przez cztery lata, przejął kobiecą reprezentację swego kraju). Marzyli o Jose Mourinho, ale Portugalczyk nie był zainteresowany przeprowadzką na Bliski Wschód.

Szejkowie płacili już w przeszłości Robertowi Manciniemu

– Obiecałem piłkarzom i kibicom Romy, że ​​zostanę. Kiedyś odrzuciłem już najbardziej niewiarygodną ofertę, jaką otrzymał trener, gdy Chińczycy zaproponowali mi łączenie posady w reprezentacji oraz w klubie, w którym graliby wszyscy kadrowicze. To była niemoralna oferta, wykraczająca poza wszelkie ramy finansowe – przypomina Mourinho.

Wybór Saudyjczyków padł więc na innego człowieka związanego z włoskim futbolem. Mancini – w przeciwieństwie do Mourinho – nie miał oporów przed przyjęciem oferty, może dlatego, że pobierał już pieniądze od szejków – tych ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, kilkanaście lat temu, na początku ich przygody w Manchesterze City.

Zamiast spróbować zmazać plamę po braku awansu Włochów na katarskie mistrzostwa, Mancini będzie więc uczył teraz futbolu Saudyjczyków, a głównym celem, jaki przed nim postawiono, jest awans na kolejny mundial, który zorganizują wspólnie USA, Meksyk i Kanada.

W Katarze Arabia Saudyjska sprawiła sensację, pokonując w pierwszym meczu późniejszych mistrzów świata Argentyńczyków. Potem przegrała jednak z Polską oraz Meksykiem i nie wyszła z grupy. Zostawiła jednak po sobie pozytywne wrażenie.

Mancini na saudyjskiej ławce zadebiutuje już 8 września – w sparingu z Kostaryką. Mecz ten zostanie rozegrany w Anglii, na stadionie Newcastle, czyli klubu Premier League sponsorowanego od dwóch lat przez Fundusz Inwestycji Publicznych Arabii Saudyjskiej powiązany z rodziną królewską.

Pierwsze spotkanie o punkty – w eliminacjach mundialu 2026 – czeka Manciniego dopiero w listopadzie.

Mancini nie miał oporów przed przyjęciem oferty Saudyjczyków, może dlatego, że pobierał już pieniądz

Mancini nie miał oporów przed przyjęciem oferty Saudyjczyków, może dlatego, że pobierał już pieniądze od szejków – tych ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Fot. Fayez NURELDINE/afp

FAYEZ NURELDINE

Decyzja Manciniego wzbudziła we Włoszech szok i niesmak. Szok, bo nic nie wskazywało na to, że selekcjoner zrezygnuje z posady akurat w tym momencie – niecały rok przed Euro 2024, na którym Włosi mają bronić tytułu. Niesmak, bo zarzekał się, że powodem dymisji nie była lukratywna oferta z Bliskiego Wschodu, lecz złe relacje z prezesem federacji Gabriele Graviną, który miał ingerować w jego pracę.

Saudyjczycy tego lata przypuścili transferową ofensywę, namawiając na przeprowadzkę wiele gwiazd futbolu, na czele ze zdobywcą Złotej Piłki, liderem Realu Madryt Karimem Benzemą oraz napastnikiem Paris Saint-Germain Neymarem.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Mecz życia na Stadionie Narodowym. Wysoka stawka finału Pucharu Polski
Piłka nożna
Borussia Dortmund skarciła gwiazdy PSG
Piłka nożna
Niemiecka i hiszpańska prasa po Bayern - Real. "Nierozstrzygnięta bitwa w Monachium"
Piłka nożna
Bayern - Real. Cztery gole i cztery minuty, które wstrząsnęły półfinałem Ligi Mistrzów
Piłka nożna
Jan Urban: Szkoda, że Robert nie trafił na lepszy okres Barcelony
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO